Według danych GDDKiA w chwili obecnej remontuje się ponad dwieście kilometrów dróg i autostrad, drugie tyle jest w budowie. Tymczasem nawet 50 m remontu to istotne utrudnienie w ruchu. Wracając z wakacji musimy więc zachować szczególną ostrożność. Pomogą nam w tym akcje informacyjne i edukacyjne oraz innowacyjne rozwiązania stosowane przez firmy budowlane. Między innymi dzięki takim działaniom na przestrzeni 5 ostatnich lat liczba wypadków w czasie wakacji regularnie spada. Jeśli tendencja się utrzyma, w tym roku będzie ich o 2 tysiące mniej niż w roku 2009. Okres wiosenno-jesienny na polskich drogach to czas intensyfikacji robót remontowo-budowlanych. Ich apogeum przypada na miesiące letnie. Niestety równolegle trwa największe nasilenie ruchu na drogach, zwłaszcza pod koniec wakacji. Wszyscy chcą wykorzystać ostatnie dni lata - niektórzy kończą urlopowy wypoczynek, inni wyjeżdżają na weekendowe wypady. Instytut Turystyki w swoich statystykach podaje, że w lipcu i sierpniu liczba podróży turystycznych dochodzi do poziomu około 3 mln, gdy w pozostałych miesiącach waha się od 400 do 900 tysięcy. We wrześniu jeszcze wiele osób korzysta z polskich szos w drodze na wypoczynek. Policja w akcji Jeśli chcemy bez przygód wrócić z wakacji czy wyjechać na weekendowy wypad za miasto, bardzo ważną sprawą jest zachowanie szczególnej ostrożności podczas podróży. W całym kraju prowadzone są akcje mające na celu podniesienie poziomu bezpieczeństwa na drogach. Policja kończy ogólnopolską inicjatywę „Wakacyjne wyjazdy 2014" i przeprowadza wzmożone kontrole. W kraju realizowany jest również program „Bezpieczeństwo w ruchu drogowym", finansowany z Funduszu Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy, który trwa od 1 lipca 2012 do 30 czerwca 2015 roku, a swym zasięgiem obejmuje dwa województwa o największej liczbie wypadków: podlaskie i lubuskie. Oprócz akcji profilaktycznych ważnym czynnikiem w poprawie bezpieczeństwa na drogach są działania informacyjne. Instytucje odpowiedzialne za organizację ruchu drogowego i nadzór nad nimi szeroko informują o utrudnieniach na podległych sobie trasach. GDDKiA na swoich stronach na bieżąco podaje informacje o remontach i innych utrudnieniach. Dzięki czemu wracający z urlopów mogą zaplanować swoje wyjazdy tak, aby w miarę możliwości uniknąć przeszkód. Niestety nie zawsze jest to możliwe. Remont na drodze nie taki straszny Utrudnienia na drogach wymagają szczególnej ostrożności zarówno od użytkowników dróg, jak i firm odpowiedzialnych za inwestycje. GDDKiA wymaga od wszystkich wykonawców remontujących lub budujących drogi odpowiedniego poziomu zabezpieczenia budowy. Standardowe środki ostrożności podczas remontu, wymagane przez GDDKiA, to z reguły sygnalizacja świetlna, znaki drogowe oraz specjalni pracownicy zawiadujący ruchem wahadłowym. Z praktyki firm budowlanych wynika jednak, że jest to system, który poprzez wprowadzanie nowych rodzajów zabezpieczeń można znacząco ulepszyć. Przedsiębiorstwa budowlane z własnej inicjatywy i w porozumieniu z instytucjami odpowiedzialnymi za drogi stosują coraz nowsze systemy zabezpieczeń, tak, aby zmaksymalizować bezpieczeństwo podczas prac remontowych. Jednym z takich innowacyjnych rozwiązań jest system Mini Guard, który pozwala na całkowite odgrodzenie budowanego odcinka drogi od pasa, po którym poruszają się pojazdy. W ten sposób zabezpiecza on zarówno robotników jak i kierowców. Taki system zabezpieczeń stosowany jest w Skanska, która jest członkiem-sygnatariuszem powstałego w 2010 roku Porozumienia dla Bezpieczeństwa w Budownictwie. Porozumienie to zrzeszaja 8 największych wykonawców z branży budowlanej. „Remont drogi, po której codziennie przejeżdżają tysiące samochodów jest nie lada wyzwaniem. Na szczęście roboty drogowe wygrodzone kawałkiem kolorowej taśmy zdarzają się coraz rzadziej, nawet na mało uczęszczanych trasach. Standardy oznakowań i wykorzystywane w Polsce rozwiązania nie różnią się znacząco od tych stosowanych w krajach zachodnich. Duża koncentracja robót na sieci drogowej i specyficzna kultura jazdy Polaków wymagają od drogowców stosowania przemyślanych rozwiązań. W naszych warunkach nie wystarczy ustawienie znaków informujących o objazdach i ograniczeniu prędkości. Potrzebne są rozwiązania techniczne i organizacyjne „egzekwujące" od kierowców założenia przyjęte w tymczasowej organizacji ruchu. Właściwe zabezpieczenie terenu budowy, dobra widoczność przeszkód i pracujących robotników, nowoczesne przegrody – to ważne środki bezpieczeństwa", komentuje Michał Wasilewski, Koordynator Porozumienia dla Bezpieczeństwa w Budownictwie. Dodatkowym zabezpieczeniem ruchu wahadłowego, stosowanym od zeszłego roku przez niektóre firmy budowlane są tymczasowe progi zwalniające, które wymuszają zmniejszenie prędkości przejazdu wzdłuż remontowanego odcinka do bezpiecznej wartości. Są one mniejsze od tych stosowanych na drogach osiedlowych, zwanych „śpiącymi policjantami", i nie powodują wybicia pojazdu, ale równie skutecznie ograniczają prędkość. Zarówno system zabezpieczenia Mini Guard, jak i progi zwalniające stosuje w Polsce firma Skanska. „Pojazdy zwykle zatrzymują się przy pracowniku sterującym ruchem lub sygnalizacji świetlnej tymczasowej", mówi Grzegorz Kałużny, Kierownik Budowy z firmy Skanska S.A. „Potem kierowcy ruszają i chcą nadrobić stracony w ich pojęciu czas. W połowie 500-metrowego odcinka wahadłowego, na którym obowiązuje z reguły ograniczenie prędkości do 50 km/h, często przekraczają tę prędkość nawet dwukrotnie. Rozwiązania zabezpieczające, które zaczęliśmy stosować, pozwalają na zachowanie płynności ruchu i poprawiają bezpieczeństwo wszystkich użytkowników dróg". Testy przeprowadzone przez Skanska pokazały, że na odcinkach remontowanych dróg, gdzie zastosowano nowe systemy zabezpieczeń, jest mniej wypadków niż przed remontem. By radiowóz nie był potrzebny Działania podnoszące bezpieczeństwo na drogach prowadzone są od lat. Wydaje się, że stopniowo przynoszą wymierne efekty. Statystyki Policji pokazują znaczący wzrost wypadków w okresie wakacyjnym w porównaniu z innymi miesiącami. Nowe metody zabezpieczania podczas prac remontowo-budowlanych na drogach są jednym z czynników podniesienia bezpieczeństwa, nic nie zastąpi jednak całkowicie tego, co do bezpieczeństwa przyczynia się najbardziej – rozsądku kierowców. „W krajach zachodnich ustawienie znaku Ograniczenie prędkości stanowi wystarczające zabezpieczenie robotników pracujących w pobliżu jadących samochodów. W Polsce takie oznakowanie mysi być uzupełnione progiem zwalniającym lub obecnością radiowozu. Na szczęście z każdym rokiem rośnie kultura jazdy w Polsce i świadomość, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo na drogach", podkreśla Michał Wasilewski.Źródło: Skanska