Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
FED 2025

Prognozy Carsmile na 2023 Rajd cenowy musi się zatrzymać

Rynek doszedł do ściany i NIE akceptuje ceny za ubogo wyposażone auto z segmentu B na poziomie 100 tys. zł – oceniają eksperci Carsmile. Dlatego ich zdaniem rok 2023 przyniesie stopniowe wyhamowywanie podwyżek cen nowych samochodów. Warunkiem jest jednak stabilizacja lub umocnienie kursu złotego, co z kolei będzie zależało od dalszego przebiegu wojny w Ukrainie, a także losów KPO – wynika z raportu Carsmile.

Rok 2023 może jeszcze przynieść pewne podwyżki cen nowych aut, ale ich skala będzie mniejsza niż w 2022 roku. Myślę, że samochody zdrożeją co najwyżej o 10%, ale pod warunkiem, że nie nastąpi gwałtowne osłabienie złotego, to znaczy, że nie zobaczymy ponownie dolara czy euro po ok. 5 zł. W takim wypadku skala podwyżek byłaby większa – ocenia Michał Knitter, prezes Carsmile, internetowej platformy służącej do zakupu, leasingu oraz wynajmu samochodów i motocykli.

Stopniowy powrót rabatów

Według danych Samaru, średnia cena nowego auta wyniosła w listopadzie 2022 r. 159,7 tys. zł i była o 14,4% większa niż rok wcześniej. – Widać, że rynek doszedł do ściany i nie akceptuje ceny za ubogo wyposażony samochód z segmentu B na poziomie 100 tys. zł. Nie akceptuje też raty za auto, jaka wychodzi przy obecnych kosztach finansowania. Dlatego ten rajd do góry musi się zatrzymać, bo osiągnęliśmy już górny pułap. W samochodach używanych już widzimy stabilizację cen. W segmencie aut nowych też spodziewam się wyhamowywania podwyżek. W salonach widać stopniowy powrót polityki rabatowej i ten trend będzie kontynuowany. Przynajmniej w okrojonej formie zobaczymy też wyprzedaż rocznika 2022 – mówi Michał Knitter.

Rok 2022 przyniósł duże podwyżki…

Wiceprezes Carsmile zwraca uwagę, że raportowany przez Samar wzrost cen nowych aut „jedynie” o 14–15% jest odczuwany tylko przez nabywców kupujących pojazdy za gotówkę. W przypadku zakupów dokonywanych z udziałem leasingu, kredytu czy innych form finansowania, gdzie rata wyliczana jest w oparciu o stopę WIBOR, odczuwalny koszt zakupu auta wzrósł w 2022 rok średnio o ok. 26%. W segmencie najtańszych aut, gdzie wzrost cen był dodatkowo stymulowany wejściem w życie przepisów o obowiązkowym wyposażeniu pojazdów w wybrane systemy bezpieczeństwa, podwyżki wyniosły według szacunków Carsmile średnio aż 60% (wzrost raty uwzględniający podwyżkę ceny katalogowej auta, brak rabatów, a także wzrost stóp procentowych).

Stabilizacja WIBOR-u i raty za auto

Zdaniem ekspertów Carsmile koszt finansowania, który obok ceny auta jest podstawowym czynnikiem determinującym wysokość raty za samochód, nie powinien już rosnąć w 2023 roku. – W podstawowym scenariuszu spodziewam się utrzymania stopy WIBOR, a co za tym idzie kosztu finansowania aut w leasingu, wynajmie czy kredycie na poziomie zbliżonym do obecnego, czyli okolicach 7–7,5% (stopa WIBOR) powiększonym o marżę. Oczywiście jest pewne ryzyko polityczne, że jeśli inflacja zaczęłaby spadać w drugiej połowie roku, a recesja nie okazała się głęboka, wówczas RPP zaskoczy rynek jakąś obniżką w drugiej połowie roku. Mam jednak nadzieję, że sytuacja, w jakiej znalazły się Węgry, będzie dla Polski nauczką, że nie da się bez groźnych konsekwencji obniżać, drukować, obiecywać… – mówi Michał Knitter.

Przypomnijmy, że rok 2022 przyniósł skokowy wzrost kosztów finansowania ze względu na skumulowane podwyżki stóp NBP. W efekcie 3-miesięczna stopa WIBOR zwiększyła się z 2,4% w styczniu do rekordowych 7,6% w lipcu i 7,05% w grudniu. Przełożyło się to na znaczące podwyżki rat za samochód. Z szacunków Carsmile uśredniony czynsz wynajmu dla 15 najtańszych modeli wzrósł w 2022 roku – na skutek podwyżek cen katalogowych oraz wzrostu WIBOR-u – o ponad 60%.

Powrót wyprzedaży rocznikowej

Sytuacja na rynku wciąż jest jednak nerwowa, nieprzewidywalna, ale sygnały o łagodzeniu polityki zero Covid w Chinach powinny sprzyjać stopniowej stabilizacji. Zdaniem ekspertów Carsmile, w roku 2023 nie uda się jednak wyeliminować wszystkich problemów z produkcją i łańcuchami dostaw. Zapełniające się place dealerskie skutkować będą jednak tym, że zobaczymy, przynajmniej w okrojonej formie wyprzedaż rocznika 2022. Zapowiedź tego zjawiska można było obserwować podczas tzw. Black Week, kiedy na rynku pojawiły się sporo promocyjnych ofert samochodów z obniżoną ceną zakupu oraz obniżonym kosztem finansowania co skutkowało ratą niższą nawet o 25%.

Ukraina a rynek moto

Konflikt w Ukrainie ma obecnie wpływ na rynek motoryzacyjny przede wszystkim poprzez kurs walutowy. – Mamy tu stosunkowo prostą sytuację: ewentualna eskalacja wojny to ryzyko dalszego osłabienia złotego, a deeskalacja to ruch w przeciwną stronę. Kurs walutowy wprost przekłada się na cenę aut w Polsce, a dalsze, znaczące wzrosty cen byłyby zabójcze dla rynku, po podwyżkach, które już miały miejsce – ocenia wiceprezes Carsmile.
Jego zdaniem, poza wojną, bardzo ważnym czynnikiem jest jeszcze KPO. Jeśli Polska porozumie się z UE i jeśli do tego pojawią się dodatkowe sygnały łagodzenia konfliktu na Wschodzie, wówczas poprawi się postrzeganie naszego kraju przez inwestorów, co wzmocni kurs złotego, a jednocześnie wzrośnie optymizm na rynku.

– W Polsce mamy dość specyficzną sytuację, bo wzrostowi inflacji towarzyszyło dość duże w relacji do innych krajów dostosowanie wynagrodzeń. Dlatego powrót optymizmu na rynek może dość szybko przełożyć się na wzrost popytu w gospodarce, w tym na samochody, bo siła nabywcza Polaków aż tak bardzo nie spadła – ocenia Michał Knitter. Oczywiście brak KPO, połączony z eskalacją konfliktu, wywoła dokładnie odwrotny efekt.

Prognozy Carsmile na 2023 – znikający „środek” rynku motoryzacyjnego

Rok 2023 będzie trudny dla branży dilerskiej w Polsce – przewidują eksperci Carsmile.
Właściciele tradycyjnych salonów samochodowych będą potrzebowali wsparcia sprzedażowego, m.in. ze strony platform online, aby dotrzeć do klientów w całej Polsce.
Jednym, z powodów jest wysychanie środka rynku, tj. niski popyt na auta o wartości 100–250 tys. zł, których ceny stały się dla Polaków nieakceptowalne. Wyjątkiem są crossovery i SUV-y, na które utrzymuje się wysoki popyt.

Rok 2023 będzie czasem napraw i remontów – czytamy w raporcie Carsmile.
Dostępność samochodów będzie się poprawiać, już widać zapełniające się place dealerskie, rośnie liczba pojazdów dostępnych „od ręki”.

Eksperci Carsmile oczekują, że rok 2023 przyniesie niewielki spadek sprzedaży nowych aut osobowych i dostawczych o masie do 3.5 t. – W podstawowym scenariuszu zakładam, że sprzedaż wyniesie ok. 450 tys. pojazdów wobec ok. 480 tys. w 2022 roku, co oznaczałoby spadek w granicach 5–10% – ocenia Michał Knitter, wiceprezes Carsmile.

Trudny rok dla tradycyjnych autosalonów

Jego zdaniem nadchodzący rok będzie trudny dla branży dealerskiej, ponieważ utrzymujące się wprawdzie na wysokim poziomie zamówienia flotowe nie zrekompensują ubytku rentowności związanego z uszczupleniem liczby klientów indywidualnych w salonach. – Dlatego dealerzy będą potrzebować wsparcia sprzedażowego, np. ze strony platform online – przewiduje wiceprezes Carsmile.

Sprzedaż samochodów przez Internet umożliwia bowiem dotarcie do klientów w całej Polsce, a nie tylko w sąsiedztwie danego salonu. Dealer korzystający z usług platform online, niejako posiłkuje się narzędziami marketingowymi tych platform, nie musząc angażować na marketing swojego kapitału. – Motoryzacyjny e-commerce daje też ogromne możliwości dopasowania produktów finansowych do potrzeb nabywcy auta, a także do jego sytuacji finansowej, co w czasie kryzysu nabrało nowego znaczenia, bo tradycyjne sposoby finansowania stały się niedostępne dla wielu klientów – podkreśla Michał Knitter.

Pierwszy kwartał będzie testem dla firm i gospodarstw domowych

Zdaniem Michała Knittera najsłabszy będzie pierwszy kwartał, ponieważ wtedy wiele kwestii związanych ze skalą kryzysu oraz rzeczywistą sytuacją gospodarstw domowych powinno się wyjaśnić. Skończą się wakacje kredytowe w obecnej formie, pozwalające zawiesić dwie raty w kwartale (będzie można tylko jedną), wygasną preferencyjne stawki VAT na niektóre produkty. Przedsiębiorcy zapłacą większe składki ZUS.

– W efekcie tych zmian Polacy zobaczą, jakie są ich faktyczne obciążenia z tytułu różnych kredytów, pożyczek czy leasingu i ile zostaje im w portfelu.Są pewne szacunki, które mówią, że te sumaryczne miesięczne obciążenia budżetów gospodarstw domowych różnymi ratami wzrosły w ciągu roku nawet o 100%. Przy czym do tej pory nie wszyscy kredytobiorcy, zwłaszcza ci z dużym zadłużeniem na karku, byli tego świadomi, ponieważ korzystali z wakacji kredytowych – ocenia wiceprezes Carsmile. Dodaje, że odczuwalna inflacja, też jest większa niż 17–18% raportowane przez GUS.

Tymczasem najwięcej nowych aut kupują 30–40-latkowie, czyli osoby spłacające jednocześnie duże kredyty hipoteczne, które są najbardziej dotknięte wzrostem WIBOR-u z uwagi na długi okres spłaty tego typu pożyczek.

– Zdziwiłoby mnie, gdyby rok 2023 przyniósł wzrost sprzedaży nowych aut, aczkolwiek sytuacja na rynku i w gospodarce od dwóch lat jest zupełnie nieprzewidywalna, więc ciężko taki scenariusz całkowicie wykluczyć. Nie dałbym mu jednak prawdopodobieństwa większego niż 20%. Czysto teoretyzując, gdyby druga połowa 2023 przyniosła stabilizację inflacji, a kryzys okazał się jednak dość łagodny lub gdybyśmy na skutek pewnego splotu okoliczności rynkowych (ceny, kurs walutowy) mieli wzrost reeksportu, wówczas w drugim półroczu możemy zobaczyć pewien ruch w górę w statystykach sprzedaży – ocenia Michał Knitter.

Rynek pozbawiony środka

Popyt w klasie premium, czy premium plus prawie się nie zmienił w roku 2022, nieźle jest też w segmencie najsłabiej wyposażonych, najtańszych aut. Spadła natomiast liczba transakcji zakupu samochodów średnich, czyli z przedziału cenowego od ok. 100 tys. do 250 tys. zł, zwłaszcza gdy nie są to crossovery ani SUV-y. – Przy dużym wzroście cen, połączonym z podwyżką raty wynikającą ze wzrostu WIBOR-u, miesięczny koszt użytkowania takich pojazdów powiększył się do poziomu nieakceptowalnego przez wielu Polaków – ocenia wiceprezes Carsmile.

Zamówienia flotowe trzymają rynek

Wyjątkiem są duże zamówienia flotowe. W tym segmencie popyt jest duży po dwóch latach przerwy, kiedy firmy nie wymieniały samochodów, najpierw z powodu pandemii, a potem problemów z dostępnością aut. O ile spada liczba indywidulanych klientów w salonach, to zakupy flotowe utrzymują się na wysokim poziomie, przy czym w tym segmencie marżowość dla branży dealerskiej jest dużo niższa. – Dopóki utrzymają się wysokie stopy procentowe, popyt na samochody o wartości od 100 tysięcy do 250 tysięcy złotych będzie ograniczony –zapowiada wiceprezes Carsmile.

Mniej zakupów gotówkowych, więcej napraw

W obecnej strukturze zakupu nowych samochodów przez indywidualnego klienta, czy to na firmę, czy bez firmy, widać duży wzrost zakupów za gotówkę. Jest to związane z wysoką inflacją i próbą ucieczki przed jej konsekwencjami ze strony wielu nabywców. W roku 2022 takie transakcje dodatkowo stymulowała niedostępność aut. Znaczenie zakupów gotówkowych będzie jednak słabło wraz z łagodzeniem inflacji i wyczerpywaniem się oszczędności przedsiębiorców i konsumentów (na rynku odżyły też zakupy flotowe, mocno przyhamowane w okresie pandemii i w czasie problemów z produkcją aut, ale o tym w dalszej części raportu).

– Spodziewam się, że w 2023 roku posiadacze aut będą je raczej naprawiać i remontować niż wymieniać. Dlatego będzie to rok warsztatów samochodowych – podsumowuje Michał Knitter.

Poprawa dostępności

Po bardzo trudnych 10 miesiącach 2022 roku, kiedy rynek mierzył się z niespotykanie długimi terminami oczekiwania na nowe auta, brakiem komponentów, ograniczeniami w transporcie międzynarodowym, a także pustymi placami dealerskimi, końcówka roku przyniosła pewne symptomy powrotu do normalności, choć do pełnej normalności jeszcze daleko. – Od dwóch miesięcy obserwujemy stopniową poprawę dostępności aut na rynku. Nieznacznie skróciły się okresy oczekiwania na pojazdy zlecane do produkcji, tzn. zamawiane według indywidualnej konfiguracji, widać natomiast spory wzrost liczby aut dostępnych „od ręki” – przyznaje Michał Knitter.Carsmile wytypował 160 modeli w różnych wersjach wyposażenia (łącznie ok. 800 typów aut), które mają właśnie status „dostępny od ręki”, co oznacza, że ich odbiór możliwy jest w styczniu.

Sytuacja na rynku wciąż jest jednak nerwowa, nieprzewidywalna, ale sygnały o łagodzeniu polityki zero covid w Chinach powinny sprzyjać stopniowej stabilizacji. Zdaniem ekspertów Carsmile, w roku 2023 nie uda się jednak wyeliminować wszystkich problemów z produkcją i łańcuchami dostaw. Zapełniające się place dealerskie skutkować będą jednak tym, że zobaczymy, przynajmniej w okrojonej formie wyprzedaż rocznika 2022.

Prognozy Carsmile duży wzrost sprzedaży elektryków w 2023 roku

Rok 2023 przyniesie znaczący wzrost udziału aut elektrycznych w rejestracjach nowych pojazdów – szacują eksperci Carsmile. Będzie to spowodowane m.in. dużą liczbą zamówień ze strony firm, dla których leasing czy wynajem elektryków jest stosunkowo łatwym sposobem realizacji strategii ESG. Sporo zamówień będzie też napływało z administracji publicznej ze względu na ustawowy obowiązek zelektryfikowania połowy floty urzędów państwowych w ciągu najbliższych 2 lat.

Eksperci Carsmile zakładają, że rok 2023 przyniesie istotny wzrost udziału aut zeroemisyjnych w łącznej sprzedaży nowych samochodów osobowych. – Spodziewam się osiągnięcia 5-proc. udziału w łącznej liczbie rejestracji nowych pojazdów w 2023 roku. wobec 2,6% w 2022 roku. To ambitne założenie. Nie wykluczam, że przy splocie korzystnych okoliczności mógłby to być nawet poziom 7%, choć to już byłby ogromny sukces – ocenia Michał Knitter, wiceprezes Carsmile.

W 2022 r. zarejestrowano w Polsce 12,7 tys. nowych aut w pełni elektrycznych – wynika z danych Samaru. PSPA podaje z kolei, że park takich pojazdów wynosił na koniec listopada ub.r. 29,8 tys. sztuk. – Realizacja naszej prognozy oznaczałaby konieczność sprzedaży w 2023 roku ok. 22,5 tys. aut w pełni elektrycznych, co oznaczałoby jej podwojenie względem poprzedniego roku – mówi Michał Knitter. Carsmile zakłada, że sprzedaż nowych aut w Polsce wyniesie w 2023 roku ok. 450 tys. wobec 482 tys. w 2022 roku.

Elektryk najlepiej sprzedającym się autem? To możliwe

Jaka jest argumentacja dla tak optymistycznych przewidywań? Popyt na samochody zeroemisyjne systematycznie się zwiększa, co widać w wynikach wyszukiwania na platformie Carsmile, jak i w danych sprzedażowych dla rynku. – W roku 2022 mieliśmy już jeden miesiąc, że numerem jeden w naszej sprzedaży, liczonej według modeli, było auto elektryczne. Takie sytuacje będą się powtarzać w miarę pojawiania się na rynku promocyjnych ofert zakupu elektryków i presji ze strony marek motoryzacyjnych na sprzedaż pojazdów z napędem zeroemisyjnym – przyznaje wiceprezes Carsmile.

Dotacje do wynajmu i leasingu wspierają rynek

Zakupom samochodów zeroemisyjnych sprzyjał w 2022 roku program „Mój elektryk”, który w najistotniejszym z punktu widzenia rynku segmencie, tj. leasingu i wynajmie długoterminowym, wystartował w drugim kwartale ub.r. Według danych PSPA, sumaryczna wartość dotacji wypłaconych i zarezerwowanych do końca listopada 2022 r. wyniosła 218,5 mln zł, z czego aż 152 mln zł przypadały na leasing i wynajem długoterminowy. Liczba aut, na które już wypłacono dotacje wyniosła natomiast ok. 6 tys. sztuk.
Przypomnijmy, że przedsiębiorca, który deklaruje przebieg powyżej 15 tys. km rocznie może otrzymać dopłatę na przykład do wynajmowanego auta w wysokości 27 tys. zł. Maksymalna cena brutto samochodu, jaki może być współfinansowany dotacją z programu „Mój elektryk”, wynosi 225 tys. zł w przypadku klienta biznesowego, który nie odlicza VAT lub osób fizycznych nieposiadających karty dużej rodziny. W przypadku nabywcy odliczającego 50% VAT od wydatków związanych z samochodem maksymalna cena brutto samochodu wynosi nieco ponad 248, 2 tys. zł, a w przypadku klienta, który odlicza pełny VAT – 276,75 tys. zł. Czynnikiem stymulującym sprzedaż w 2022 roku był też istotnie niższy koszt ładowania elektryka w warunkach domowych w porównaniu z kosztem tankowania na stacji samochodu z tradycyjnym napędem.

Duże zamówienia od firm i administracji publicznej

Zdaniem ekspertów z Carsmile, w roku 2023 popyt na auta elektryczne będzie stymulowany przez zamówienia flotowe z uwagi na fakt, że elektryfikacja flot firmowych jest popularnym i stosunkowo łatwym w realizacji (na tle innych działań proklimatycznych) sposobem realizacji strategii ESG przez korporacje. Sporo zamówień na pojazdy zeroemisyjne będzie też napływało z administracji publicznej oraz samorządów ze względu na ustawowy obowiązek zelektryfikowania dużej części flot do 2025 roku (50% w przypadku administracji i 30% w przypadku samorządów; dokładnie chodzi o udział aut zeroemisyjnych). Obowiązek ten nakłada Ustawa o elektromobilności i paliwach płynnych.

Uboga infrastruktura

Ograniczająco na zakupy pojazdów elektrycznych oddziaływały natomiast długie terminy oczekiwania na popularne modele, a także niski poziom społecznej akceptacji dla elektromobilności, który obrazują przede wszystkim obawy o zasięg elektryków w ogóle, a także w kontekście ubogiej infrastruktury do ładowania w Polsce. Według danych PSPA, w 2022 r. w naszym kraju było ok. 5 tys. ogólnie dostępnych punktów ładowania aut elektrycznych. Do 2025 r. ich liczba ma wzrosnąć, według prognoz stowarzyszenia, do 42,1 tysiąca. – Aby nastąpił istotny wzrost rynku EV konieczne jest odczuwalne zwiększenie infrastruktury, a to nastąpi najwcześniej za 2 lata. Rozwojowi rynku sprzyjać będą dotacje i poprawiająca się dostępność aut – ocenia wiceprezes Carsmile.

Kiedy pierwszy milion elektryków?

Według symulacji przygotowanej przez Carsmile, jeśli Polska wprowadzi spójny i konsekwentny program wspierania elektromobilności, „pierwszy milion” sprzedanych elektryków ma szansę paść w latach 2030–2032. Jeśli natomiast rynek będzie rósł w sposób naturalny, bez wsparcia regulacyjnego i determinacji po stronie producentów aut, osiągnięcie miliona sprzedanych pojazdów zeroemisyjnych będzie trwało bardzo długo. Przypomnijmy, że od 2035 roku w Unii Europejskiej ma obowiązywać zakaz rejestracji aut z tradycyjnym napędem.

Katarzyna Siwek

Przeczytaj również
Popularne