Jak podaje SAMAR, W lipcu zarejestrowanych zostało 95 178 używanych samochodów osobowych i dostawczych o dmc do 3,5 tony pochodzących z importu. Polacy wciąż najbardziej kochaja sporowadzać Volkswageny.
To najwyższy rezultat w tym roku, o 6,5% większy niż rok wcześniej. Od początku roku do Polski sprowadzonych zostało 597 371 używanych samochodów, co oznacza wzrost w porównaniu do ubiegłego roku o 1,7%. Tegoroczny wynik uzyskany w lipcu nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Pierwszy miesiąc wakacji od wielu lat jest okresem "żniw" dla importerów. W tym roku lipiec miał aż 23 dni robocze, w przeliczeniu na 1 dzień średnia liczba rejestracji wyniosła 4 138 sztuk. Systematycznie rosnące wyniki importu notowane były już w marcu, kwietniu i maju, odpowiednio: 4 257, 4 469 i 4 218 sztuk. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku - podobnie jak w poprzednim - import znowu przekroczy barierę 1 miliona sztuk. Średni wiek importowanych aut wynosi na koniec lipca 11 lat i 8 miesięcy i wciąż jest niższy od średniej w bazie parku na koniec grudnia 2018 roku, która w przypadku samochodów osobowych wynosi 14 lat i 10 miesięcy, a samochodów dostawczych 14 lat i 3 miesiące. Warto zwrócić uwagę na fakt, że w przypadku aut zasilanych benzyną średni wiek wynosi 12 lat i 9 miesięcy, a w przypadku silników wysokoprężnych - 10 lat i 6 miesięcy. Udział tych ostatnich zaczął rosnąć w ostatnich latach. W przypadku samochodów typowo osobowych* (bez minibusów), w lipcu udział diesla wyniósł 45,1%. To największy wskaźnik od grudnia 2015 roku. Dominującym źródłem samochodów z napędem diesla są Niemcy, Francja i Belgia. Z tych trzech krajów przyjeżdża do nas blisko 79% używanych aut.
Jeżeli chodzi o modele, wygrywa Audi A4
W lipcu 2018 roku po raz pierwszy otrzymaliśmy dane z CEPiK-u, obejmujące informację o kraju pochodzenia importowanych aut. Po raz pierwszy możemy zatem porównać takie dane na przestrzeni roku.