Ford uzupełnił niedawno europejską gamę aut terenowo-rekreacyjnych o model klasy średniej Edge. Rynkowa nowość oferuje wiele rozwiązań, których oczekują nabywcy głównie za Oceanem, ale w naszym odczuciu spodobają się one również użytkownikom na Starym Kontynencie.
Pierwsza generacja Forda Edge weszła do produkcji w 2006 roku. Model ten był oferowany na rynku amerykańskim i nigdy nie trafił do Europy. Dopiero druga generacja tego modelu, zaprezentowana w 2014 roku, miała powalczyć o nabywców również na Starym Kontynencie. Edge to największy SUV w europejskiej gamie, choć w Stanach Zjednoczonych Ford oferuje aż trzy jeszcze większe modele - Flex, Explorer oraz Expedition. Warto dodać, że Edge powstaje w zakładach Forda w Kanadzie.
Rynkowa nowość ma niemal 481 cm długości i 198 cm szerokości. Rozstaw osi - 285 cm - również jest jednym z większych w segmencie D-SUV. Duże rozmiary optycznie maskują całkiem przyzwoity prześwit - 19,3 cm. Nadwozie premierowego Forda może się podobać budząc skojarzenia z nowoczesnymi amerykańskimi SUV-ami jakie przewijają się w najnowszych filmach rodem z Hollywood. Jest ono masywne, rasowe i z pewnością męskie.
Imponująca przestrzeń
Nowość Forda może zachwycić swoją praktycznością i obszernością wnętrza. W kabinie nie brakuje schowków, w które włożymy nawet 2-litrowe butelki (np. w podłokietniku). Edge oferuje zbliżoną do konkurentów ilość miejsca dla pasażerów pierwszego rzędu, ale w przypadku przestrzeni oferowanej dla osób siedzących z tyłu deklasuje wszystkich rynkowych rywali. Oparcia tylnej kanapy możemy dodatkowo pochylać. Nie mamy też zastrzeżeń do ergonomii deski rozdzielczej, jakości montażu oraz wygody foteli. Nowy Ford oferuje jedną z największych w segmencie przestrzeni ładunkowych. Za tylną kanapą mamy do dyspozycji 602 l (do wysokości okien), a po złożeniu na płasko oparć - 1847 l.
W nowym modelu Edge nie spodobała nam się jakość tworzywa z jakiego wykonano obudowę środkowej konsoli oraz pokrywę zamykanego schowka na górnej połaci deski rozdzielczej. Poza tym przyciski na środkowej konsoli są niezwykle drobne, jak na masywnego SUV-a.
Kolejnym minusem jest wygoda i intuicyjność obsługi systemu multimedialnego Ford SYNC 2 z 8” wyświetlaczem. Ustawienie nawigacji to droga przez mękę, a trafienie w wirtualne niewielkie przyciski wymaga wprawy oraz odwrócenia uwagi od sytuacji na drodze na dłuższą chwilę. W urządzeniu zewnętrznym Tom Tom za 200 zł ustawimy nawigację znacznie prostszy sposób i co najmniej pięć razy szybciej. Na szczęście następca tego systemu - Ford SYNC 3 - pojawi się w polskiej ofercie w egzemplarzach zamawianych od sierpnia br. Nowy system jest nie tylko szybszy. Ekran nowego systemu jest szczepienny, a więc mamy możliwość oddalania i zbliżania obrazu nawigacji jak w smartfonie. Poza tym nawigacja może nas prowadzić głosowo w języku polskim.
Tylko diesle
Edge jest dostępny na rynku polskim wyłącznie z silnikiem diesla 2.0 TDCi w dwóch wariantach mocy: 180 KM (400 Nm) lub Twin-Turbo 210 KM (450 Nm). Słabszy wariant przenosi moment obrotowy na koła poprzez 6-biegową skrzynię manualną, a mocniejszy wyłącznie poprzez skrzynię automatyczną PowerShift. Wszystkie SUV-y Forda mają napęd na cztery koła AWD. Za Oceanem dostaniemy model Edge np. z 3,5-litrowym silnikiem benzynowym V6 o mocy 280 KM oraz 2,7-litrowym dieslem V6 o mocy 315 KM. Przy próbach szybszej jazdy Edge z 2-litrowym dieslem wydaje się nieco ospały, ale liczby mówią zupełnie coś innego. Czas rozpędzania od 0 do 100 km/h trwa 10 sekund w wersji 180-konnej, a w mocniejszej Twin-Turbo pół sekundy szybciej.
Komfortowe zestrojenie zawieszenia modelu Edge spodoba się wielu użytkownikom. Masę niemal dwóch ton zaczynamy wyraźniej odczuwać w momencie ostrzejszego pokonywania zakrętów. Wówczas sytuację dodatkowo komplikuje wysokie nadwozie, które ulega znacznemu wychyleniu. Mimo to samochód nad wyraz dobrze radzi sobie z prawami fizyki, prowadzi się pewnie i przewidywalnie podczas jazdy po łukach drogi. Jeszcze lepiej sprawuje się wersja Sport, która ma nieco utwardzone nastawy w porównaniu z pozostałymi wariantami. W czuciu samochodu wyraźnie pomaga dobra precyzja pracy układu kierowniczego.
Wysokie ceny
Rywalami dla modelu Edge są m.in. Kia Sorento, Mitsubishi Outlander oraz Volvo XC60. Wszystkie te modele oferowane są w większej niż Ford liczbie wersji silnikowych oraz startują z niższego pułapu cenowego. Model Edge kosztuje co najmniej 166 600 zł za wersję Trend wyposażoną m.in. w klimatyzację automatyczną, radioodtwarzacz CD/MP3 z Ford SYNC 2 i 8” wyświetlaczem, kamerę ułatwiająca parkowanie tyłem, tempomat, system utrzymania pasa ruchu czy 19-calowe felgi aluminiowe. W wersji Titanum (od 182 900 zł) dodatkowo znajdziemy m.in. nawigację, czujniki parkowania, podgrzewane fotele i kierownicę oraz drzwi bagażnika otwierane elektrycznie. Najwyższa wersja Sport (od 188 500 zł) oferuje również bardziej sportowe akcenty stylistyki nadwozia, adaptacyjny układ kierowniczy, zawieszenie sportowe oraz 20” obręcze ze stopów lekkich. Pod koniec roku w ofercie pojawi się wersja Vignale, którą rozpoznamy z zewnątrz m.in. po większej liczbie chromowanych elementów.
Plusy: bardzo obszerne wnętrze, pojemne schowki i bagażnik, dobre wyciszenie, komfortowe tłumienie nierówności, pewne prowadzenie (zwłaszcza wersji Sport)
Minusy: zagmatwana obsługa ekranu multimedialnego i ustawień nawigacji, ograniczona liczba wersji silnikowych
PD