Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Trends

Volkswageny 4Motion

Po pobycie z marką Volkswagen w Finlandii i Norwegii dowiedziałem się, co następuje, że Finlandię zamieszkują Fini, Finlandczycy i Fińczycy oraz zrozumiałem, dlaczego Finowie są najlepszymi kierowcami na świecie.

Jari-Matti Latvala może nie jest najbardziej utytułowanym fińskim kierowcą, ale na tytułowego bohatera nadaje się znakomicie, ponieważ od 2013 roku będzie w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Świata reprezentował barwy Volkswagen Motorsport za kierownicą VW Polo WRC.
Chyba każdy z nas, a na pewno ci nieco bardziej interesujący się motoryzacją, potrafi wymienić poczet fińskich kierowców, czy to rajdowych, czy wyścigowych: Marcus Gronholm, Tommi Makinen, Harri Rovenpera, Mikko Hirvonen, Mika Hakkinen, Heikki Kovalainen, Kimi Raikkonen, Markku Alen, Toni Gardemeister, Juha Kankkunen, Ari Vatanen, Juho Hanninen.
Dla tych, którzy myślą, że to wszyscy, powiem tylko, że nie załapał się tutaj na przykład Esapekka Lappi. Młokos, który z olbrzymią przewagą wygrał Rajd Polski.
Czemu wymieniam taki poczet fińskich kierowców? Ponieważ po wizycie w tym kraju wiem, czemu są oni tak doskonałymi kierowcami, ale po kolei.

Osiem w skali Beauforta
Zanim dotarłem do Helsinek, na prośbę przedstawicieli Volkswagena zaprowadziłem do Gdańska i na prom Golfa R. Sama w sobie trasa w najmocniejszym Golfie była przyjemnością. Towarzystwo było także niczego sobie. Problem pojawił się, kiedy okazało się, że sztorm wzmógł się na tyle, że nie było możliwości, aby z portu w Helsinkach wypłynął po nas pilot. Efekt tego był taki, że moim przyjacielem stał się aviomarin, a do portu wpłynęliśmy nie o 6.00 rano, tylko o 20.00 wieczorem. To z kolei wiązało się z tym, że pierwszy, najdłuższy odcinek naszej skandynawskiej przygody musiałem pokonać także za kierownicą Golfa R. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie było to przyjemnością, chociaż to 500 km trasy w nocy, tuż po zejściu z bujającego promu, biegnącej głównie po lodzie. Jednak było fajnie.
Około trzeciej w nocy dołączyliśmy do kolegów po fachu, którzy już od dawna smacznie spali w miejscowości Haapaniemen Matkailu. Jeszcze tylko krótka wizyta w saunie dymnej i odrobina snu. Dziwnie było usnąć na łóżku, które nie bujało.

Czym podbijamy Laponię
Rano konferencja prasowa, która, całe szczęście, w wykonaniu Jerzego Krężlewskiego i Tomasza Tondera została skrócona do niezbędnego minimum czasu i maksimum treści. Chociaż ja akurat dobrze wiedziałem, jakimi samochodami przyjdzie nam przemierzać Skandynawię, to koledzy dziennikarze z niecierpliwością czekali na to, jakie to będą samochody.
Do dyspozycji był zatem wspomniany Golf R, Multivan Panamericana, Amarok, Touareg, Tiguan, i Passat Alltrack.
Cóż, samochody wśród dziennikarzy rozeszły się tak szybko, że wraz z moimi załogantami zostałem z kluczykami do... Golfa R. W efekcie drugi z najdłuższych etapów do Rovaniemi, liczący 463 km, pokonałem w Golfie R, racząc się już raczej widokami. Szczęśliwie, na tej szerokości geograficznej mieliśmy jeszcze odrobinę... może nie słońca, ale nie przez całą dobę było ciemno.
Trudy podróży wynagrodziła nam sauna w lodowym igloo. Właściwie nie wiem, czemu koledzy tak unikali Golfa R. Chyba myśleli, że fińskie drogi przypominają te nasze. Tam jednak pięknie odśnieżone drogi zachęcały do szybkiej jazdy. Gdyby nie dwa drobne elementy. Pierwszym z nich była warstwa lodu, ponieważ pługi odśnieżają, ale nie sypią ani solą, ani piaskiem, a drugim – gęsto ustawione fotoradary. Golf spisał się wybornie, a później okazało się, że warto było się przekonać do tego samochodu.

Tiguan, skutery i szklane domy
Trzeciego dnia zasiedliśmy do Tiguana i co się okazało? Podjechaliśmy na zdjęcia i koledzy zakopali od razu Golfa R. Mimo że zima w Finlandii w pełni, to – jak mówili miejscowi – śniegu nie było bardzo dużo. Jednak wystarczyło, aby szosowego Golfa zakopać skutecznie. Łopaty, kolektyw i pomoc przygodnego Fina pozwoliły wydostać się z opresji.
Trasa do Saariselki liczyła 290 km i była przyjemnością. Coraz krótszy dzień, coraz więcej śniegu i czekająca nas wieczorna przejażdżka skuterami śnieżnymi. Faktycznie, dwie godziny spędzone pośród lapońskich lasów przy minus ośmiu stopniach na skuterach to przeżycie, które polecam każdemu. Tiguan spisał się wybornie, ponieważ sprzęgło Haldex rozsądnie dozowało moc, a z racji tego, że był w pakiecie R, to także 19-calowe koła zapewniały minimum przyczepności, ale za to jaki efekt.
Noc spędziliśmy w szklanych igloo. Oczekiwaliśmy na zorzę, ale, niestety, zorza nie nadeszła, za to rano termometr wskazał minus 28 stopni.

Zwycięzca
Napisałem, że zaprocentuje prawie 1500 km za kierownicą Golfa R i zaprocentowało. Na specjalnym torze Action Park mogliśmy sprawdzić wszystkie samochody w bezpiecznych warunkach. Omijanie przeszkody z awaryjnym hamowaniem, jazda po okręgu czy po specjalnie przygotowanej próbie. Tam też okazało się, że przejazd jednej z prób będzie oceniany, mierzony, a autor najlepszego czasu nagrodzony. Jest mi miło poinformować, że nie przyniosłem wstydu redakcji i czytelnikom i zwyciężyłem. Mimo gróźb, próśb i ofert korupcyjnych jednak wygrałem. Recepta na sukces była prosta. Praktycznie nie skręcać, ustawić skrzynię w położeniu Drive, nie Sport, i zmieniać biegi łopatkami. Pozostałe 260 km – jak na mistrza przystało – spędziłem na prawym fotelu, rozkoszując się zaletami Tiguana. Tej nocy spaliśmy już w Norwegii.

Pierwszym modelem VW z napędem wszystkich kół był Passat Kombi GT Syncro i pojawił się na rynku w 1984 roku. W 1998 roku pojawił się Golf IV i był to pierwszy VW ze sprzęgłem Haldex. Obecnie w gamie VW dominuje Haldex, ale występuje także przeniesienie napędu typu Torsen, 4xMotion (Touareg) i zrobiony przez firmę Achleitner napęd do Craftera. Ciekawostką jest to, że to Crafter wyposażony w trzy blokady mostów i skrzynię redukcyjną jest najbardziej terenowym pojazdem w grupie.

Samochód marzenie
Piąty, a zarazem kluczowy, dzień naszej ekspedycji nie nastąpił. Nie nastąpił z przyczyn niezależnych od organizatora, gdyż od rana do wieczora była noc. Zaraz, to chyba zdanie pozbawione logiki. Noc była jak się obudziłem, jechałem i szedłem spać.
Jechaliśmy już na Nordkapp, a więc na najdalej na północ wysuniętą część Europy. Na tę okazję postanowiliśmy wziąć samochód wprost bajeczny – Amaroka.
Ta wersja umożliwia jazdę nawet po przyczepnej i suchej nawierzchni z napędem wszystkich kół. O taką jednak było trudno. Śnieżyca, lód na drodze, skarpy i noc. Do przejechania 190 km. Zasiadłem za kierownicą, ponieważ na co dzień także jeżdżę pikapem. Bajeczny komfort (oczywiście, jak na pikapa), na pace napoje i łakocie, ponieważ ten samochód pełnił rolę mobilnego magazynu. Doskonałe prowadzenie, wysoka pozycja za kierownicą. Tak dojechaliśmy do celu wyprawy, czyli na Nordkapp. Temperatura minus dwa. Temperatura odczuwalna – minus sześćdziesiąt. Wszystkie samochody szczęśliwie i bez usterek dotarły do celu wyprawy. Jeszcze 230 km do Alty. Miejsca, z którego odlatujemy do domu.

Niemłody już talent
Ostatni nocleg mieliśmy w miejscowości Alta. Jeszcze ostatnia okazja, aby skorzystać z miejscowej sauny i czas lecieć do domu.
Teraz spokojnie czekam na telefon, może ktoś postanowi mnie zaangażować w roli kierowcy do jakiegoś zespołu rajdowego. Na razie telefon milczy, ale kto wie. Z całej gamy przetestowanych modeli Volkswagena najwięcej słów uznania należy się Amarokowi i Tiguanowi. Multivan oraz Touareg to klasa sama w sobie. Według mnie nie ma w tych segmentach samochodów, które są lepsze. Amarok, mimo że jako ostatni wszedł na dojrzały rynek pikapów, pokazał, że wyeliminował błędy obecne w samochodach innych koncernów. VW dostrzegł niszę. Niszę na pikapa, który jest terenowy, ale nie za bardzo, dostawczy, ale nie za bardzo, za to całkowicie przyjazny na utwardzonej drodze. Tiguan natomiast dostaje duży plus za wykończenie i logikę. Nie udaje lepszego samochodu niż jest. Funkcjonalny, wygodny i po prostu ładny.
A jeżeli ktoś szuka samochodu z grupy VW, który łączy zalety wszystkich testowanych aut, to niech wybierze Passata Alltracka.

Kto testował: Tomasz Siwiński

Co: Volkswageny 4Motion

Gdzie: Finlandia, Norwegia

Kiedy: 28.11.2012–5.12.2012

Ile: 2500 km

Przeczytaj również
Popularne