Premierowy model Craftera wytwarzany w nowej fabryce pozwoli rozwinąć skrzydła Volkswagenowi w segmencie dużych pojazdów dostawczych. Samochód ten będzie oferowany w znacznie większej liczbie wersji niż dotychczas, w tym w pożądanym na wielu rynkach wariancie przednionapędowym, co może przyczynić się do wyraźnego wzrostu sprzedaży Craftera w Europie.
Poprzedni model Craftera oraz jeszcze wcześniejsza generacja nazywana LT były bliźniaczymi konstrukcjami z Mercedesem Sprinterem i przez tego partnera były wytwarzane. Współpraca przestała się jednak układać i z czasem można było nabrać wrażenia, że Crafter jest traktowany, tak przez partnera, jak i klientów, jako uboższy krewny Mercedesa Sprintera. Bazowa konstrukcja Sprintera niosła pewne ograniczenia i niemożliwe było wprowadzenie wersji ponad to, co oferował Mercedes. Problem stanowiły także m.in. możliwości produkcyjne zakładu i szybkość wdrażania nowinek technicznych. Aby zyskać pełną swobodę w rozwoju konstrukcji i poszerzania gamy, budowa nowego modelu dostawczego od podstaw i nowego zakładu była dla Volkswagena konieczna.
Nowy CrafterWreszcie z przednim napędemVolkswagen postawił sobie za cel dopracowanie detali pozornie bez znaczenia w transporcie, na przykład czas otwierania i zamykania bocznych drzwi przesuwnych. W nowym Crafterze skrócono go o 3 sekundy w zestawieniu z poprzednikiem. Z badań producenta wynika, że kurier wykonuje dziennie ok. 200 cykli zamykania i otwierania bocznych drzwi, co w przypadku nowego modelu może dać aż 10 minut oszczędności. W ciągu 220 dni pracy daje to już 36 godzin.
Nowe diesle
Pod maską Craftera debiutują nowe 2-litrowe silniki Diesla EA 288Nutz, które pochylono pod kątem ośmiu stopni, dzięki czemu udało się odzyskać nieco przestrzeni w kabinie. Jednostki TDI są dostępne w czterech wariantach mocy: 102, 122 oraz 140 KM. W gamie nie zabraknie też silnika TDI biturbo o mocy 177 KM. Silniki te, zależnie od wersji, współpracują z 6-biegowymi skrzyniami mechanicznymi lub 8-biegowym automatem. Producent chwali się niższym zużyciem paliwa w zestawieniu z jednostkami napędowymi poprzednika, przeciętnie o 15% (ok. 1 litra na 100 km). W Crafterze zastosowano elektromechaniczny układ kierowniczy, który w założeniu ma poprawiać prowadzenie pojazdu. To nowość w segmencie większych pojazdów dostawczych.
Mnogość systemów
W ofercie Volkswagena znajdzie się też szeroka gama systemów asystujących kierowcy, takich jak ESP ze stabilizacją toru jazdy przyczepy, adaptacyjny tempomat, system awaryjnego hamowania, system korekty toru jazdy w przypadku bocznych podmuchów wiatru (opcja) czy asystent manewrowania z przyczepą. Podobnie jak w pojazdach osobowych, do Craftera możemy zamówić np. aktywnego asystenta pasa ruchu i asystenta parkowania. W gęstym ruchu przyda się także system ostrzegania o ruchu za pojazdem, kamera cofania oraz system czujników chroniących boki auta przed zadrapaniem. Większość tych elementów będzie jednak dostępna za dopłatą.
Przedsprzedaż Craftera rozpocznie się w Niemczech w listopadzie br., a w Polsce w grudniu. Wówczas poznamy jego polskie ceny. Za Odrą mają się one zaczynać od 28,3 tys. euro. Od połowy 2017 roku do oferty dołączą wersje tylnonapędowe oraz 4MOTION.
Nowy Crafter ma szansę na wyraźnie lepsze wartości RV w zestawieniu z poprzednikiem, który był uważany przez firmy za mniej atrakcyjną ofertę (zupełnie niesłusznie) w zestawieniu z bliźniaczym Sprinterem, i przez to osiągał wyraźnie niższe ceny odsprzedaży. Z nowym modelem Volkswagen może też swobodnie konkurować w segmentach, w których Mercedes był dotąd hegemonem na wielu rynkach europejskich. Takim segmentem jest np. produkcja minibusów w licznych firmach współpracujących z tą marką. Zapowiada się więc ciekawa rynkowa rywalizacja.
Nowa fabryka
Produkcja Craftera jest uruchamiana w nowym zakładzie produkcyjnym w Białężycach k. Wrześni. Fabryka ma powierzchnię blisko 220 hektarów, co odpowiada powierzchni około trzystu boisk piłkarskich. Docelowo zakład we Wrześni ma wytwarzać ok. 100 tys. Crafterów oraz bliźniaczych modeli MAN TGE rocznie, przy których produkcji ma pracować ok. 3 tys. osób. Koszt inwestycji oszacowano na ok. 800 mln euro. Dodatkowo, w okolicy powstają również zakłady firm zaopatrzeniowych, co stworzy kolejne miejsca pracy. W 2018 roku zakłady Volkswagena w Poznaniu i okolicach będą zatrudniać ok. 10 tys. pracowników, a poddostawcy tej firmy kolejne 13 tys. ludzi.
Decyzję o budowie fabryki dostawczych Volkswagenów podejmowano cztery lata temu. Firmie zależało na bliskości fabryki do głównych rynków zbytu. Pod uwagę brano 10 różnych lokalizacji w Polsce oraz np. Turcję. Zdecydowano się na Białężyce, ze względu na niedaleką lokalizację zakładu w Antoninku oraz istniejącą rozbudowaną sieć poddostawców w okolicy. Dodatkowym atutem jest dostęp do wykwalifikowanej kadry i możliwość łatwego transferu przeszkolonych pracowników z poznańskiego zakładu.
Kto testował: Przemysław Dobrosławski