Zadziorna stylizacja w Fabii Monte Carlo podkreślona czerwonym lakierem obiecuje wiele ‒ ponadprzeciętną frajdę z jazdy i niezłe osiągi. Czy z tych obietnic się wywiązuje?
Kierowcy coraz częściej poszukują samochodów o ciekawszej stylistyce i wyposażeniu, które podkreślą ich wyjątkowość i pozwolą się nieco wyróżnić z tłumu, nawet jeśli powstają one na bazie modeli popularnych. Takie warianty w szczególności były potrzebne marce Škoda, która ma utrwaloną opinię producenta samochodów praktycznych, ale o dość prostych i surowych kabinach i nijakim wyglądzie. To z myślą o osobach poszukujących bardziej indywidualnego stylu powstała linia Monte Carlo, która najpierw zadebiutowała w Škodzie Fabii poprzedniej generacji, a potem pojawiła się w gamie kolejnych modeli. Nazwa Monte Carlo nawiązuje do ponad 110-letniej tradycji czeskiej marki w uczestnictwie w wyścigach i rajdach samochodowych, w tym właśnie w legendarnym Rajdzie Monte Carlo. Czesi uczestniczą w tym rajdzie od 1936 roku.
Fabia Monte Carlo w zestawieniu z modelem bazowym wzbogacona jest o szereg dodatków stylistycznych. Samochód wyróżnia czerwony lakier Tornado, dach, obręcze aluminiowe i atrapa chłodnicy w kolorze czarnym, przyciemnione tylne szyby oraz inne szczegóły stylizacyjne w czerni (lusterka, klosze lamp). Na tylnej klapie zamontowano dodatkowy spojler, a w zderzaku czarny pseudodyfuzor.
Oryginalne akcenty są również we wnętrzu. Skórą obszyto sportową i spłaszczoną u dołu kierownicę. Przeszyto nią czerwoną nicią, podobnie jak mieszek dźwigni zmiany biegów i hamulec ręczny. Uwagę zwraca czerwona obudowa dolnej części środkowej konsoli i stosowne czerwone akcenty na fotelach i dywanikach. Na progu znajdziemy oryginalny emblemat z napisem Monte Carlo i logo rajdowej szachownicy. Trzeba jednak dodać, że niektóre z tych elementów nawet w wersji Monte Carlo są opcją.
Niestety, sportowy charakter Fabii Monte Carlo na wyglądzie się kończy. W ofercie nie znajdziemy silników ponad to, co jest w zwykłej gamie. Deska rozdzielcza Fabii budzi skojarzenia z innymi modelami koncernu Volkswagen, co akurat jest plusem, podobnie jak praktyczność tego modelu.
W kabinie Škody znajdziemy wiele schowków i uchwytów na butelki. Do dyspozycji mamy bagażnik o pojemności 330/1150 litrów.
Wersja Monte Carlo budzi nadzieję na gokartową i pełną frajdy jazdę. Prowadzenie jednak nie odbiega od tego, co oferuje zwykła Fabia. Obniżone o 1,5 cm utwardzone sportowe zawieszenie (opcja) rzeczywiście poprawia nieco pewność prowadzenia w zakrętach, ale możemy je zamówić także w zwykłej Fabii. Samochód ze sportowym zawieszeniem dobitniej informuje pasażerów o nierównościach dróg. Fabia Monte Carlo nie jest bardziej temperamentna niż klasyczny model z tym samym silnikiem 1.2 TSI/110 KM.
W Europie Zachodniej blisko 10% sprzedaży modelu Fabia stanowi wariant Monte Carlo. W Polsce tych samochodów prawie się nie spotyka, co wynika z poziomu cen tego wariantu. Aby wyjechać z salonu modelem z emblematem Monte Carlo należy wyłożyć 53,3 tys. zł (1,0 MPI/75 KM), jednak trudno w tej wersji mówić o przyzwoitych osiągach. Takie daje np. Fabia Monte Carlo z testowanym silnikiem 1.2 TSI/110 KM, która kosztuje od 57,83 tys. zł. To ok. 7 tys. zł więcej niż zapłacilibyśmy za podobnie wyposażoną klasyczną Fabię. Cena testowanego egzemplarza wynosi aż 69,18 tys. zł. Wyśrubowały ją m.in. pakiet Komfort z klimatyzacją automatyczną, czujnikami cofania i radio z bluetooth (+2250 zł), 17-calowe czarne felgi aluminiowe (+1500 zł), tempomat (+600 zł) czy sportowe zawieszenie (+550 zł).
Kto testował: Przemysław Dobrosławski
Co: Škoda Fabia Monte Carlo 1.2TSI 110 KM
Gdzie: Warszawa
Kiedy: 14‒21.04.2016
Ile: 600 km
Właściwości jezdne, efektowny wygląd, precyzja układu kierowniczego, wygodne fotele, XDS w standardzie.
Wysokie ceny, takie same osiągi co w klasycznej Fabii.