Obserwując krajowe rankingi sprzedaży nowych samochodów, dochodzimy do wniosku, że Megane w wersji kombi Grandtour przeżywa swoją drugą młodość. Kompakt Renault kusi przedsiębiorców przede wszystkim dobrym stosunkiem walorów użytkowych do cen, ale czym jeszcze?
Pierwsza generacja Megane pojawiła się na rynku dokładnie 20 lat temu. Obecnie oferowana trójka ma już długi, bo siedmioletni, rynkowy staż. W tym czasie producent przeprowadził kilka faceliftingów kompaktowego Renault, z których ostatni miał miejsce w 2013 roku. Paradoksalnie długi rynkowy staż samochodu może być poważną zaletą. Pojazdy z końca produkcji zwykle są najbardziej dopracowane i pozbawione kłopotów technicznych wieku dziecięcego. Poza tym importerzy takich aut są zdecydowanie bardziej skorzy do udzielenia interesujących rabatów. Nic dziwnego, że Megane przeżywa teraz swoją drugą młodość, zwłaszcza we flotach. Przed rokiem przekazano kluczyki do kompaktu Renault 4063 razy, a rok wcześniej tylko 3232 razy. Aż 70,4% tych aut odebrali w 2014 roku przedsiębiorcy. Dodajmy, że 64,8% łącznej zeszłorocznej sprzedaży Renault trafiło do firm.
Opatrzony, ale poprawny
Nadwozie Megane zdążyło się już mocno opatrzyć, a w prezentowanym kolorze Renault staje się już zupełnie przezroczyste w potoku aut na ulicy. Dla przedstawicieli handlowych wadą to z pewnością nie jest. Podczas ostatniej modernizacji zmianom poddano przede wszystkim przód pojazdu. Wyoblone reflektory, nowy zderzak i grill z wielkim logo Renault upodobniły model do aktualnej gamy nowych Renówek. Tył nadwozia w wersji Grandtour pozostał niezmieniony. Nadal uwagę zwracają więc tylne lampy mocno zachodzące na boki nadwozia. Wariant Grandtour ma w porównaniu z hatchbackiem o 6 cm większy rozstaw osi (270 cm) oraz 26,5 cm dłuższe nadwozie (456 cm). Trzeba przyznać, że nawet testowany podstawowy wariant Life, zwłaszcza z seryjnymi relingami w kolorze matowego chromu, prezentuje się elegancko. Producentowi udało się w nim zatuszować obecność na kołach felg stalowych plastikowymi kołpakami doskonale imitującymi felgi aluminiowe.
Długi rynkowy staż samochodu może być poważną zaletą. Pojazdy z końca produkcji zwykle są najbardziej dopracowane i pozbawione kłopotów technicznych wieku dziecięcego. Poza tym importerzy takich aut są zdecydowanie bardziej skorzy do udzielenia interesujących rabatów. Niedziwne, że Megane przeżywa teraz swoją drugą młodość we flotach.
Wygodnie, ale ponuro
Wnętrzu Megane brakuje wyrazistego charakteru i mocnych akcentów stylistycznych. Dominują tu łagodne linie i obłości. W dodatku ciemnoszare materiały podstawowych wersji mogą wprawić w ponury nastrój. Nie można mieć za to uwag do jakości zastosowanych materiałów, często miękkich i porządnie zmontowanych. Szwankuje za to ergonomia. Aby włączyć tempo mat, musimy najpierw nacisnąć przycisk schowany na podłokietniku, a dopiero potem włącznik na ramieniu kierownicy. Próżno też szukać na kierownicy przycisków sterowania radiem czy innymi multimediami. Te funkcje umieszczono w przełączniku pod kierownicą. Obsługuje się go wygodnie, czego nie można powiedzieć o panelu sterowania radiem na środkowej konsoli. Panel ten jest mało praktyczny ‒ przyciski i pokrętło regulacji są małe, trudno je namacać a ich znalezienie wymaga odwrócenia uwagi na dłuższą chwilę od tego, co się dzieje na drodze. Poza tym kompaktowe Renault zasługuje już tylko na pochwały. Wnętrze Megane jest obszerne, a miękkie fotele okazują się wygodne podczas dłuższej podróży.
W ładowni Megane Grandtour pomieścimy towary o kubaturze nawet 524 litrów (1600 litrów po złożeniu oparć). Powierzchnia bagażnika nie jest może zupełnie płaska po złożeniu oparć kanapy, ale z pewnością nie ma na niej potężnego progu, jaki znajdziemy u wielu rywali. Renault uniknęło tego mankamentu dzięki mechanizmowi podnoszenia siedziska do pozycji pionowej, a następnie możliwości złożenia oparcia w miejsce po nim.
Oszczędnie i komfortowo
Francuzi od lat są uważani za specjalistów w budowie silników wysokoprężnych. Nasze doświadczenia zebrane z użytkowania Megane z silnikiem 1.5 dCi o mocy 110 KM tylko to potwierdzają. Jednostka ta sprawdza się w kompaktowym kombi znakomicie. Maksymalny moment obrotowy 240 Nm jest dostępny już od 1750 obr./min. Samochód rozpędza się płynnie i miękko, żwawo reaguje na dodanie gazu, a pierwszą setkę może osiągnąć po 10,5 sekundy od ruszenia. Dużym plusem kombi francuskiej marki jest niskie spalanie. Długotrwała jazda z prędkościami autostradowymi łączyła się ze spalaniem na poziomie poniżej siedmiu litrów na setkę. Jadąc wolniej i spokojniej, bez problemu zaoszczędzimy kolejne dwa litry na stu kilometrach.
Podczas podróży docenimy również bardzo komfortowe zestrojenie układu jezdnego, na poziomie do dziś nieosiągalnym dla większości konkurentów. Mimo takiej charakterystyki, samochód nie sprawia problemów podczas gwałtownych zmian kierunku jazdy. Pracę układu kierowniczego można uznać za przeciętną, choć chwali się, że wraz ze wzrostem prędkości maleje siła wspomagania. Niestety, przy wyższych prędkościach autostradowych brakuje nam lepszego czucia w środkowym położeniu kierownicy. Jazda na wprost wymaga wówczas ciągłych niewielkich korekt na kierownicy.
Podczas podróży docenimy również bardzo komfortowe zestrojenie układu jezdnego, na poziomie do dziś nieosiągalnym dla większości konkurentów. Mimo takiej charakterystyki, samochód nie sprawia problemów podczas gwałtownych zmian kierunku jazdy.
Dobre ceny (po rabatach)
Aby wyjechać z salonu Megane Grandtour ze 110-konnym dieslem pod maską wystarczy kwota 75,25 tys. zł (po rabacie 69,75 tys. zł). Nieco tańszy jest podstawowy wariant Hyundaia i30 (1.6 CRDi/110 KM), podobną kwotę wydamy na Astrę IV kombi (1.6 CDTI/105 KM). Wyraźnie droższy, bo o ok. 10 tys. zł, jest Focus w wersji kombi (1.6TDCi/110 KM). Nawet w podstawowej wersji Life wyposażenie jest więcej niż akceptowalne, obejmując m.in. dwustrefową klimatyzację automatyczną, automatyczne wycieraczki (wchodzą w skład pakietu Komfort dorzucanego gratis), pełną elektrykę szyb przednich i lusterek bocznych wraz z ich podgrzewaniem czy relingi dachowe. Ewentualne opcje często kosztują niewiele, np. podgrzewane fotele dostaniemy za 850 zł, a czujniki cofania z tyłu za 1060 zł. Wyjątkiem jest nawigacja, której koszt wyliczono na 2 tys. zł. Wiele elementów wyposażenia możemy dostać również w atrakcyjnych pakietach. Przed zamówieniem nawigacji należy rozważyć, jaka część Europy nas interesuje, bo gdy zabraknie interesującego nas kierunku, to koszt wgrania nowych map okaże się wysoki. Jeśli więc mamy mapę Europy Wschodniej, to wgranie map Europy Zachodniej będzie nas kosztować kolejne 570 zł.
Upływ czasu zauważymy, analizując wyposażenie Megane z zakresu bezpieczeństwa czynnego i biernego. Kompaktowe Renault, które niegdyś było wzorem do naśladowania w tym zakresie, teraz jest co najwyżej przeciętniakiem. Na takie funkcjonalności jak aktywny tempomat, systemy front assist, park assist, czy system monitorowania martwych stref musimy poczekać aż do debiutu następcy. A ten planowany jest na przełom 2015 i 2016 roku.
Kto testował: Przemysław Dobrosławski
Co: Renault Megane Grandtour 1.5 dCi Life
Gdzie: Warszawa-Genewa
Kiedy: 27.02–6.03.201
Ile: 3600 km
Dobre ceny (po rabatach), dobre wyposażenie standardowe, komfort tłumienia nierówności, bardzo niskie spalanie.
Mniejsza liczba udogodnień z zakresu bezpieczeństwa czynnego niż u rywali, nieergonomiczna obsługa radia, nieprecyzyjny układ kierowniczy w środkowym położeniu, denerwujące pikacze.