Adam, czy skusi. Pytanie czym i czy da się do siebie przekonać. Postanowiłem nie myśleć jak flotowiec, ale jak Tomek, ktoś, kto kocha samochody. Jak znam siebie, to nie do końca się to uda, ale będę próbował.
Na początek pytanie dość przekorne, bo jak spojrzymy na bryłę autka i pośpiesznie zapoznamy się z danymi technicznymi, odpowiedź jest teoretycznie bardzo prosta. No cóż, na szczęście nie na wszystkie pytania znamy od razu odpowiedź. Wsiadając w Warszawie do Adama, głośno powiedziałem: – To sobie, chłopie, zafundowałeś ciekawe doznania podczas podroży.
Zajrzałem do środka i pomyślałem, jak mam zmieścić do tej łupinki swoje ponad 100 kg wagi i 186 cm wzrostu? Na szczęście, moja łysa głowa wsunęła się bez problemu, aż strach pomyśleć, gdybym miał irokeza. Na szczęście, osoba jadąca przede mną tym autkiem odsunęła fotel kierowcy na maksa do tyłu. Niestety, dla mnie fotel ma boczne podparcia. Wsiadłem…i w tym momencie na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech zdziwienia – siedzę i to nawet dość wygodnie! Pomyślałem: spokojnie, chłopie, to dopiero początek, nie spiesz się z osądami. Obniżyłem fotel, podniosłem oparcie bardziej w pion, kierownica lekko w górę i maksymalnie do deski rozdzielczej. Zerkam w lusterka, dość duże, to na pewno rozwiązanie na plus, teraz jest ok.
Nowocześnie, ale nie dziwnie
Wykonanie wnętrza robi wrażenie, naprawdę w wielu samochodach wyższych segmentów takie wykonanie jest tylko fikcją. Bardzo czytelne są pokrętła i przyciski, podgrzewania kierownicy, systemu start-stop, ciekawie wygląda wyświetlacz multimedialny, sterowanie w kierownicy tempomatu i możliwość ustawienia limitu prędkości. Na mandaty wydajemy sporo pieniędzy, więc takie systemy są jak najbardziej przydatne. Jako opiekun floty i świadomy kierowca bardzo dużą wagę przykładam do bezpieczeństwa w samochodach. Przy takim małym pojeździe trudno mówić o bezpieczeństwie biernym, ale wszelkie systemy, zaczynające się na „A”, kończące się na „esy” i „asy”, pozwalają wierzyć, że jest na tyle bezpieczny, jak to tylko było możliwe. Oczywiście, o wszystkich sytuacjach na drodze nie zdecyduje Adam-samochód, ale zawsze Adam czy Ewa za kierownicą. Przekręciłem kluczyk i na wyświetlaczu po prawej stronie pojawił się model Adama, zegary przeleciały w prawo i wróciły do pozycji zerowej. Silnik pracował i pierwsze mile zaskoczenie, dźwięk jest bardzo przyjemny dla ucha. Bardzo ważnym elementem są czujniki w lusterkach, tzw. martwe pole, ciekawe rozwiązanie w tej klasie aut. Automatycznie zauważyłem, że włączyła się opcja Eco, to znaczy że autko będzie gasiło silnik, kiedy uzna to za stosowne, sprawdzimy. No, to w Polskę.
Podróże kształcą
Jadąc ulicami stolicy, dojeżdżając do pierwszego skrzyżowania, wciskając sprzęgło, gdy się zatrzymałem, silnik zgasł, start-stop zrobił, co do niego należy. Byłem ciekaw, jak szybko uruchomi się, gdy wcisnę ponownie pedał sprzęgła, kolejne miłe zaskoczenie, odbyło się to prawie natychmiast. W kilku innych autkach, którymi jeździłem, ponowne ożywienie motoru trwa dłużej. Zauważyłem, że dość nisko opadająca linia dachu z przodu zmusi mnie do zatrzymywania się dość daleko od sygnalizatorów, bo zbyt bliski dojazd zmusi mnie do pochylania się by dojrzeć zmianę świateł.
Bacznie obserwowałem, kto zwraca na moje autko uwagę. Kilka sytuacji o mało nie doprowadziło mnie ze śmiechu do łez. Stoję na skrzyżowaniu, z lewej podjeżdża służbową Octavią młody mężczyzna, z uśmiechem kieruje głowę w stronę Adama i nagle wyraz jego twarzy – niezapomniany. Jakież było jego dziwienie, że za kierownicą nie siedzi uśmiechnięta dama, tylko wielki łysy facet. Już ta sytuacja pokazała, że może być ciekawie, a zabawa dopiero się zaczęła. Takich sytuacji podczas jazdy przez Warszawę było kilka. Wracam do jazdy. Samochodzik jedzie i to nawet dość ciekawie. Ruch w stolicy jak zawsze, znajdziesz lukę, to postaraj się w nią wcisnąć, inaczej będziesz miał kłopoty z przejazdem na sąsiedni pas. I tu kolejne miłe zaskoczenie, prawie zawsze, gdy sygnalizuję chęć zmiany pasa, kierowca za mną mruga światłami i pozwala na wjazd przed siebie. Ruszam głową ze zdziwieniem i tak to sobie tłumaczę: fajne nowe autko, chcę je sobie obejrzeć, niech wjedzie przede mnie, za kierownicą takiego samochodu na pewno siedzi ładna blondynka, może się do mnie uśmiechnie.
Wyjeżdżam ze stolicy, trasa robi się trochę luźniejsza i można teraz sprawdzić, co to autko naprawdę potrafi. Zmieniam pas, nie zmieniając biegu, jadę na piątce, samochód rozpędza się dość mozolnie. Z 80 km/godz. do 110 km/godz. trwa to raczej długo. Waga samochodu ponad 1100 kg robi różnicę. Jadąc około 110 km/h jest OK, naprawdę podróż zaczyna mi się podobać. Podczas prób wyprzedzania kilku pojazdów osobowych, redukuję bieg i, niestety, dopiero wtedy manewr jest bezpieczny. Trzeba zmusić silnik do większego wysiłku, ale nie jest to powód, dla którego samochód przestaje mi się podobać. Pokonanie ponad 300 km mija dość przyjemnie, kilka razy zmuszam autko do większego wysiłku, co odbija się na zużyciu paliwa, ale nie jadę, żeby uzyskać minimalne zużycie, staram się obiektywnie myśleć i analizować wady i zalety Opla Adama. Dojeżdżając do autostrady, zatrzymuję się, by kupić sobie wodę, gdy wracam do samochodu, obok niego stoi grupa młodzieży. Wyglądają na licealistów, wysiedli z autokaru, by uzupełnić i oddać płyny. Pomyślałem, no, Tomek, robimy doświadczenie. Dwa miejsca obok stoi Audi A8, przez chwilkę stoję obok, udając, że wsiadam do Audi, ale nadstawiam ucho, zerkam na twarze młodych ludzi i kolejny miły moment dla Opla. Dziewczyny: fajne autko, jaki śmieszny kolor, fajne połączenie tych czarnych elementów. Jeden z chłopaków mówi: fajne, ale to wozidelko tylko dla kobiety, facet tym nie pojeździ. Ruszam w kierunku Adama, otwieram drzwi i patrzę na gościa, który stwierdził, że to pojazd tylko dla kobietki. Przez sekundę lub dwie zapadła cisza, potem śmiech. Co, kolego, raczej nie wyglądam na dwudziestoletnią blondynkę? Chłopak odpowiada otwartymi ustami. Proponuję, aby obejrzeli autko, są mile zaskoczeni jakością wykonania. Podchodzi kierowca autobusu, ogląda, wypowiada kilka fachowych uwag co do dużych lusterek, szerokości opon i trzymania się na drodze. Uczniowie proponują swojej wychowawczyni: niech pani taki kupi, jest fajny. Pytają o cenę. Mówię, że około 60 tys. za ciekawie wyposażoną wersję, jeden z chłopaków szepce do drugiego: o, szambo, to worek szmalu. Drugi odpowiada: ale zobacz, jak Monika na niego patrzy, bezcenne. Jak fajnie być młodym. Pożyczyliśmy sobie spokojnej drogi i rozjechaliśmy się. Kilka minut, a ile ciekawych przemyśleń. Tak, to prawda, podróże kształcą.
Autostradowe wrażenia
Wjechałem na autostradę i postanowiłem „pojechać”. Samochód przy swojej masie nabierał prędkości trochę za mało agresywnie, jednak potem jazda jest przyjemna. Dźwięk przy prędkości około 130 km/godzinę jest do przyjęcia, biorąc pod uwagę rozmiar autka i jego dość szerokie opony. Silnik nie sprawia wrażenia, by obroty około 3500–4000 tys. były dla niego zabójcze. Zauważyłem, że podczas wyprzedzania kolumny samochodów ciężarowych z naczepami, miał lekkie tendencje do podskakiwania. W pewniej chwili zostałem zmuszony do przyspieszenia, bo z tyłu pędziło Mondeo i popędzało mnie, mrugając światłami, z młodą panią za kierownicą, która – jak znam życie – wcale się nie spieszy. Przyspieszenie od 130 km do większej prędkości stanowiło już dość spory problem. Autko przy większej prędkości znowu pokazało, że potrafi, niestety, niemile zaskoczyć, podskakując. Kierownicę trzeba trzymać dość mocno, aczkolwiek mimo tych nerwowych podskoków samochód naprawdę spisał się dobrze podczas dość szybkiej jazdy. Zastanawiałem się, jak takie małe autko sprawować się będzie podczas podróży nocą. Jakież było moje zdziwienie, że reflektory są nie tylko ładne, ale i skuteczne. Zegary wewnątrz swoją czerwienią pobudzają do żwawszej jazdy, ale przy tak wielkiej możliwości konfiguracji wyposażenia fajnie byłoby, gdyby można zmienić kolor podświetlenia zegarów. Adam może również zadziwić skutecznością hamulców. W pewnym momencie podczas nocnej jazdy pojawił się komunikat o różnej ilości powietrza w oponach. Podjechałem na stację benzynową i przy pomocy pracownika stwierdziliśmy, że w każdym kole jest dobre ciśnienie. Pomyślałem, że to może powód nocnej jazdy i obniżenia temperatury na zewnątrz. Niestety, następnego dnia problem pojawił się ponownie. Pojechałem do serwisu wulkanizacyjnego, ale fachowcy również stwierdzili, że ciśnienie jest OK. Wyświetlacz, niestety, przez cały dzień jazdy pokazywał komunikat o kontroli ciśnienia, mimo mojej próby resetowania, komputer nadal widział problem. Rano kolejnego dnia problem sam się rozwiązał. Jak? Nie mam pojęcia.
Sprawa bagażnika
Zastanawialiśmy się w szerszym gronie, jak wypada bagażnik. Do Ikei raczej po zakupy tym samochodem nie pojedziemy, ale jak zauważyła jedna z pań, na piknik da się pojechać. Jest miejsce na czteropak, ręczniki, kosmetyczkę i butelkę szampana. Mimo wielu cech podróżnych, uważam, że Opel Adam to autko raczej miejskie i tu jest jego miejsce. Pod względem przyjemności prowadzenia i precyzji układu kierowniczego, sprawdza się w 100%. Trochę może utrudniać manewry jego szerokość, np. w porównaniu do Fiata Panda, Škody Citi lub WV Up, ale czujniki w takich sytuacjach bardzo są pomocne.
Miałem w swojej karierze wiele okazji jeździć różnymi samochodami, które na pierwszy rzut oka od razu mówiły o sobie wszystko. Gdy zaproponowano mi Adama do jazdy, uznałem, że nie muszę nim jeździć i tak mogę o nim wszystko powiedzieć. Na szczęście, pomyliłem się. Adam to autko dla każdego, ma swoje zalety i wady, ale – co najważniejsze – ma charakter. Jedziesz nim i wiesz, że jedziesz Oplem Adamem.
Miałem w swojej karierze wiele okazji jeździć różnymi samochodami, które na pierwszy rzut oka od razu mówiły o sobie wszystko. Gdy zaproponowano mi Adama do jazdy, uznałem, że nie muszę nim jeździć i tak mogę o nim wszystko powiedzieć. Na szczęście, pomyliłem się. Adam to autko dla każdego, ma swoje zalety i wady, ale – co najważniejsze – ma charakter. Jedziesz nim i wiesz, że jedziesz Oplem Adamem.
Zebrane wrażenia
Przez następne kilkaset kilometrów w różnych warunkach miejskich i drogowych Adamem jeździło kilka osób, które – byłem przekonany – wydadzą na temat autka opinię obiektywną. Może pomoże komuś zdecydować, czy to samochód dla nich i codzienne jeżdżenie nim wywoływać będzie najprawdziwsze uśmiechy na twarzy. Adam zaskoczył mnie i kolejnych jeżdżących łatwością dopasowania się kierowcy do tego autka. Każda z osób twierdziła, już po przejechaniu kilkuset metrów, że: to autko już jest moje. Wydaje mi się, że mimo wielu rozwiązań elektronicznych, nie przesadzono z pokrętłami, gałkami. Jest to po prostu samochód od razu przyjazny dla kierowcy. Jedynym naprawdę dość poważnym minusem jest jego cena. Bardzo ciekawą wersję, którą sobie skonfigurowałem dzięki stronie opel.pl, program oszacował mi na 68 200 zł. To naprawdę dużo, ale jak powiedziała moja córka: tato, za lans trzeba zapłacić.
Faktycznie, za lans to wcale nie taki worek szmalu
Obiecałem, że nie spojrzę, na to autko jako na flotowca. Skłamałem, uważam że może być to autko ciekawe jako atrakcja marketingowa.
Prezesi i zarządy, teraz ruch należy do was.
Sabina na co dzień porusza się Porsche i Volvo xc 60, ma pojęcie o samochodach, lubi agresywną i szybką jazdę (tylko jako kierowca), ostatnio jeździła na torze w Toruniu w dość ekstremalnych warunkach, poślizgi, gwałtowne hamowania i jazda bokiem. Zawsze uśmiechnięta, cudowna mama i wspaniała żona, tak twierdzi mąż, nomen omen, Adam:
– Opel Adam, hmm… No i stało się. Tak jak Ewa kusiła Adama, tak teraz to kobiety nie będą mogły oprzeć się urokowi Opla Adama. Autko z segmentu A idealnie dopasowane do estetycznych potrzeb niejednej kobiety. Zachwyca sylwetką, pieści dbałością o szczegóły. Wykonany z dobrych, przyjemnych w dotyku materiałów. Bardzo wygodny na przednich fotelach, z łatwością dopasowujący się do kierującego, wielka możliwość regulacji fotela, kierownicy, fantastycznie prowadzący się, zarówno w mieście, jak i na trasie. Zapewne mężczyzna pragmatyk nie uległby kuszeniu Adama z uwagi na jego niedociągnięcia w zakresie przestrzeni bagażnika, miejsca i wygody na tylnej kanapie, słabego silnika, a w sprawie ceny Adama komentarze męskiej strony kierujących raczej nie nadawałyby się do zacytowania. Jednak kobieta, która potrzebuje żwawego, zwinnego autka do jazdy w mieście, będzie zachwycona możliwością skonfigurowania samochodu do swojego charakteru i wrażliwości estetycznej, w takich detalach jak: wielka możliwość dopasowania różnych wersji kolorystycznych nadwozia, koloru przeszycia na fotelach i kierownicy, wzór tatuażu czy deseń podbitki. Serdecznie gratuluję i szczerze zazdroszczę przyszłym właścicielkom Adama.
Magda na co dzień zajmuje się nadzorem nad kierowcami pojazdów ciężarowych, dziewczyna, która naprawdę zna się na samochodach, jeździła już wieloma różnymi autami. Prowadzi z dużą pewnością, brała udział w szkoleniach z bezpiecznej jazdy. Bez żadnych obaw przekazałbym w jej ręce autobus pełen dzieci. Naprawdę jest wyjątkową osobą, fantastyczną mamą wyjątkową żoną i – co najważniejsze – to ja jestem tym szczęśliwcem, który czasami jeździ z nią na fotelu pasażera, bo prywatnie to mama moich dzieci i moja superżona.
– Miałam okazję jeździć różnymi samochodami, z różnego przedziału cenowego, wielu segmentów. Jazda Oplem Adamem była dla mnie miłym zaskoczeniem, okazał się niezwykle dynamicznym, ciekawym autem. Prowadzi się fantastycznie, zarówno w strefie miejskiej, jak i na trasie. Jest wystarczająco dużo miejsca dla kierowcy średniego wzrostu, a pasażerowie, również mogą podróżować w komfortowych warunkach jak na tak niepozorne i małe autko. Wnętrze jest wykonane z niezwykłą precyzją i dokładnością. Do niczego nie można się przyczepić. Dodatkowym atutem jest niesamowicie duży wachlarz kombinacji wykończenia wnętrza. Każdy, nawet wybredny, właściciel może dopasować kolorystykę wnętrza pod swój gust i oczekiwania. Praktyczny w naszym klimacie jest taki mały gadżet jak podgrzewana kierownica. Myślę, że ucieszy wiele kobiet, które mają zawsze zimne ręce. Zewnętrzna stylizacja Adama i szereg dodatków skutecznie wyróżniają go z tłumu. Swoim niesamowitym, niepowtarzalnym wyglądem zwraca uwagę 90% przechodniów, co może niezwykle cieszyć przyszłych właścicieli, którzy chcą zostać zauważeni, wyróżnieni w miejskim gąszczu.
Ania na co dzień porusza się Fordem Kuga. Kobieta z klasą, szczera, znająca się na smaku i stylu. Zawsze pozytywnie nastawiona do życia.
– Niewielkie, ale bardzo ciekawe miejskie auto, co nie oznacza, że typowo kobiece. Bardzo dobrze trzyma się drogi, zarówno przy większych prędkościach, jak i w zakrętach. Przemyślany każdy detal. Ergonomiczne i przyjazne dla użytkownika. Możliwość personalizacji stylizacji, podkreśla indywidualność właściciela. Poprzez konfigurację poszczególnych elementów nadwozia, jak i wnętrza, może być łagodnym kobiecym autem, ale również męskim samochodem z tzw. pazurem. W ofercie znajdziemy mnóstwo dodatków, tzn: czujniki parkowania, tempomat, podgrzewane fotele, podgrzewana kierownica, wygodne fotele, ciekawe wykończenie wnętrza, staranne wykonanie tapicerki i detali w kabinie, które jeszcze bardziej podkreślają jakość i styl nowego Opla Adama. Dotykowy panel radiowy robi również niemałe wrażenie. Tym wszystkim pozostawia raczej w tyle konkurentów, tzn: Fiat 500, Mini czy Volkswagen Up. Nie daje jednak komfortu podróżowania czterem osobom, jeśli kierowca oraz pasażer siedzący z przodu to osoby dosyć wysokie. Podróżując we dwoje, jak najbardziej możemy rozkoszować się podróżą. Ciekawe auto, przydatne w przypadku wyprawy po zakupy z córką czy wizyta u kosmetyczki, ale nie wyklucza wyjazdu z partnerem na romantyczną kolację.
Lucyna, pozytywnie zakręcona, nie znam osoby bardziej optymistycznie nastawionej do życia. Jej śmiech jest zawsze zaraźliwy, zna się na motoryzacji i jest obiektywna i szczera.
Auto idealne dla kobiety do użytku miejskiego, ale także na dłuższe trasy. Jazda tym autem to niesamowita frajda dla kierującego, prowadzi się je lekko, przyjemnie. Komfort jazdy oceniam bardzo wysoko, mimo dużej średnicy felgi autko zachowuje się na naszych jeszcze, niestety, nierównych drogach dość sympatycznie, nie powoduje, że ma się odczucie jazdy na taborecie. Atrakcyjny i nowoczesny, raczej wyróżniający go wśród innych maluchów wygląd zewnętrzny. Adam przyciąga uwagę innych kierujących i przechodniów. Bardzo dobre trzymanie się drogi, także na zakrętach. Idealna widoczność w dużych lusterkach, lusterka zaopatrzone dodatkowo w czujniki tzw. martwego punktu, bardzo przydatne i praktyczne. Czujniki cofania, parkowania uważam, że bardzo praktyczne i bezpieczne w przypadku dość szerokiego autka. Moc silnika jest w porządku, wystarczające przyśpieszenie jak na samochodzik miejski. Wewnątrz auta dużo miejsca dla kierowcy i pasażera siedzącego z przodu, jak na taki niezbyt duży samochód w środku sporo miejsca. Jestem osobą dość wysoką, ale mogę idealnie wyregulować i odsunąć fotel i wygodnie prowadzić, a za mną może także siedzieć wygodnie osoba średniego wzrostu, doskonałe i bardzo przyjemne wykończenie. Jakość materiałów mile zaskakuje, wszystkie niezbędne przyciski przy kierownicy (funkcja podgrzewania kierownicy – idealna w warunkach zimowych – bardzo dobre wyciszenie kabiny, nawet przy większych prędkościach, zaskakująco cicha praca silnika, szeroka gama możliwości konfiguracji jest dodatkowo interesującą opcją dla indywidualnego szaleństwa przy wyborze opcji dla siebie. Szkoda tylko, że taka wysoka cena.
Kto testował: Tomasz Ziamek, fleet manager Drozapor-Profi
Co: Opel Adam
Gdzie: Bydgoszcz
Kiedy: 25.10.2013
Ile: 900 km