Nissan X-Trail nowej generacji zmienił się nie do poznania w porównaniu z poprzednikiem. W nowym przyjemnym dla oka nadwoziu docenimy bardziej przestronną kabinę, lepsze wyposażenie oraz zupełnie nową gamę silników.
Nissan X-Trail, choć jest wyraźnie większy od Qashqaia, to również zalicza się do pojazdów terenowo-rekreacyjnych segmentu C. Wyniki sprzedaży tego modelu w zestawieniu z mniejszym bratem do niedawna były kontrastowo odmienne. Na jednego X-Traila opuszczającego salon w zeszłym roku przypadało 15 Qashqaiów. Potencjalnych nabywców zniechęcała nie tyle cena, co mocna oferta konkurencji, dość archaiczna sylwetka oraz mało nowoczesne wnętrze typowe dla terenówek z lat 90. Konstruując trzecią generację X-Traila, postanowiono całkowicie zerwać z dotychczasową stylizacją i upodobnić nowy model do święcącego triumfy sprzedażowe Qashqaia. Zniknęły zatem ciężkawe, kanciaste i zwaliste kształty typowe dla dużych SUV-ów sprzed ponad dekady.
Większy brat Qashqaia
Poczynione zmiany wyszły modelowi X-Trail wyłącznie na dobre. Nowa generacja X-Traila, zwłaszcza z przodu i z boku, łudząco przypomina Qashqaia. Jedynie tył zachował więcej indywidualnego stylu. Uwagę zwraca duży chromowany element grilla w kształcie litery V oraz bardzo nabrzmiałe przednie nadkola, które nadają modelowi dynamiki i nowoczesności. X-Trail III jest dłuższy od poprzednika o zaledwie 1 cm (469 cm), ale równocześnie szerszy o 4 cm (182 cm). Wyraźnie wzrósł rozstaw osi nowego modelu (do 270,6 cm, czyli o 7,6 cm). Niższa o 7 cm jest za to jego wysokość (169,7 cm z relingami). Tym samym zmniejszył się dystans między nim a krótszym o 31 cm Qashqaiem. Biorąc pod uwagę podobieństwa wizualne X-Traila z mniejszym bratem, można go uznać za następcę modelu Qashqai+2. W nowym crossoverze Nissana nie tylko mamy możliwość zamontowania trzeciego rzędu siedzeń, ale również zamówienia wersji z napędem na cztery koła, której nie dostaniemy w Qashqaiu.
Najnowszy X-Trail można też określić mianem Qashqaia dla bardziej wybrednych. Oferuje podobne w formie nadwozie, za to zdecydowanie bardziej obszerne, a w dodatku można go nabyć z napędem na cztery koła. Niestety, jest też o dobre 30 tysięcy złotych droższy w zbliżonych wersjach.
Typowy Nissan
W nowym X-Trailu miejsce topornej deski rozdzielczej zajęła nowoczesna deska przejęta w całości z modelu Qashqai. Zniknął przedziwny system włączania pojazdu na kolumnie kierownicy. Teraz X-Traila wygodnie uruchamiamy przyciskiem Start (w wersji Tekna). Słowa pochwały należą się intuicyjnej obsłudze oraz jakości użytych materiałów. Tworzywa okalające kierowcę w większości wykonano z miękkich plastików. Szkoda, że zabrakło podświetlenia gniazda ładowania i USB, które umieszczono w dolnej części środkowej konsoli. Po ciemku trudno w nie natrafić.
Pasażerowie docenią wygodę i wyprofilowanie foteli oraz ilość miejsca w kabinie. Tylną kanapę, dzieloną w proporcji 60/40, można niezależnie przesuwać, a oparcia pochylać. Pięciu pasażerów ma jeszcze do dyspozycji bagażnik o pojemności 550 litrów, jednak gdy podróżujemy we dwójkę, do wnętrza X-traila załadujemy maksymalnie 1982 litrów. Podwójna podłoga bagażnika złożona jest z dwóch płyt. Tę mniejszą możemy wstawić w ładownię pionowo, dzięki czemu zyskujemy w powierzchni ładowni bardzo praktyczny segregator naszych ładunków. Z kolei tę większą możemy umieścić kilkadziesiąt centymetrów nad podłogą na specjalnych mocowaniach, dzięki czemu otrzymamy kolejną półkę. Siedzenia dla szóstego i siódmego pasażera wymagają dopłaty 4 tys. zł. Mniejszy staje się wówczas bagażnik (425 l).
Tylko jeden silnik (na razie)
Mimo swych rozmiarów, X-Trail jest obecnie jednym z lżejszych modeli dostępnych na rynku, w podstawowej wersji ważąc 1500 kg (1580 kg w wersji 4WD). To prawie 50 kg mniej niż w poprzedniku. Zbliżona pod względem konfiguracji z testowym modelem Toyota RAV4 jest cięższa o 65 kg, Ford Kuga o 100 kg, a Jeep Cherokee aż o 400 kg! Nissan uznał więc, że ma sens rezygnacja z montażu pod maską dotychczasowych jednostek: 2,5-litrowego motoru benzynowego o mocy 169 KM oraz dwulitrowego diesla o mocy 150 KM. Miejsce tego drugiego silnika zajął mniejszy motor 1.6 dCi o mocy 130 KM, który jest na razie jedyną jednostką napędową w ofercie. W tym roku pojawi się jeszcze pod maską silnik benzynowy 1.6 o mocy 190 KM.
Przez kilka minut po włączeniu silnika Diesla dźwięk dobiegający spod maski jest nazbyt donośny, ale sytuacja ulega poprawie z kolejnymi kilometrami i rozgrzaniem jednostki. Osiągi X-Traila są w zupełności wystarczające. I to mimo że skrzynia CVT Xtronic zamontowana w testowanym samochodzie wpływa na wyraźne pogorszenie osiągów. Czas sprintu do setki z tą skrzynią jest prawie sekundę dłuższy niż w modelu ze skrzynią manualną (11,4 s). Wyższe jest również spalanie. Na pochwałę zasługuje układ kierowniczy, który pracuje precyzyjnie i bardzo lekko przy niskich prędkościach. Na szczęście wraz ze wzrostem szybkości siła wspomagania wyraźnie spada. Niestety, testowana topowa wersja oferuje ograniczony komfort tłumienia nierówności. Przejazdowi krótkich, poprzecznych przeszkód towarzyszy wstrząśnięcie nadwozia i donośny łomot. To przede wszystkim wina zastosowanych dużych 19-calowych aluminiowych kół z oponami 225/55. Tańsze warianty, z 17-calowymi kołami, są bardziej komfortowe.
Spokojna jazda X-Trailem w trasie z prędkością ok. 90 km/h łączyła się ze spalaniem na poziomie ok. 4,5 l/100 km. Przy jeździe autostradą z maksymalną dozwoloną prędkością z naszego baku znikało 6,8 l oleju napędowego na setkę. O pół litra wyższe spalanie notowaliśmy w jeździe miejskiej. To przyzwoity wynik, biorąc pod uwagę masę własną testowanego samochodu (1540 kg). Nieco większe spalanie notowałaby wersja 4WD. W niej napędem na cztery koła możemy sterować pokrętłem na środkowej konsoli. Wystarczy wybrać jeden z trzech trybów jazdy: napęd na przednią oś, automatyczne rozdzielanie siły napędowej lub stały napęd 4WD.
Dzięki rozsądnym cenom, praktycznemu nadwoziu i przyjemnym dla oka kształtom, X¬Trail trzeciej generacji wyrósł na poważnego gracza w segmencie C-SUV
Większy (i droższy) od konkurentów
X-Trail w wersji wyposażeniowej Visia kosztuje co najmniej 114,9 tys. zł. Wyposażenie tego modelu można uznać za przyzwoite, jeśli nabywcy nie zależy na posiadaniu elektrycznego hamulca, przyciemnianych szyb czy systemów ostrzegających, np. o pojeździe w martwym polu. Klimatyzację, tempomat, 17-calowe alufelgi, rozbudowane radio i kolorowy ekran systemu multimedialnego mamy tu w standardzie. Kolejne 10 tys. zł dopłaty wymaga wariant Acenta, w której możemy dodatkowo np. zamówić również skrzynię automatyczną (+8 tys. zł) lub napęd na cztery koła All-Mode 4x4 (+8 tys. zł). Niestety, obu tych rozwiązań nie można zamówić razem. Topowe wersje Tekna wymagają wyłożenia co najmniej 151,9 tys. zł (159,9 tys. zł z automatem). Nieco mniejszy Ford Kuga 2.0 TDCi kosztuje 138 tys. zł (147 tys. zł) a Toyota RAV4 2.0 D4-D 135,9 tys. zł (145,9 tys. zł, ale dla 2.2 D-CAT/150 KM). Na pokładzie topowej wersji X-Traila nie zabrakło rozbudowanego pakietu bezpieczeństwa z szeregiem systemów wspierających kierowcę, np. funkcji ostrzegania o niezamierzonej zmianie pasa ruchu, rozpoznawania znaków drogowych, ostrzegania o pojazdach w martwym polu, alertu o zmęczeniu czy też adaptacyjnych świateł drogowych.
Dzięki rozsądnym cenom, praktycznemu nadwoziu i przyjemnym dla oka kształtom, X-Trail trzeciej generacji wyrósł na poważnego gracza w segmencie C-SUV.
Kto testował: Przemysław Dobrosławski
Co: Nissan X-Trail 1.6 dCi Tekna
Gdzie: Warszawa
Kiedy: 29.12.2014–7.01.2015
Ile: 1100 km
Zgrabne i praktyczne nadwozie, niskie spalanie, wygodne fotele, niska masa mimo największych rozmiarów w segmencie C.
Tylko jedna wersja silnikowa, drogie wersje 4x4, niezbyt intuicyjna obsługa nawigacji, niższy komfort jazdy przy kołach 19".