Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
FED 2025

Mazda 3 MPS - M-azda P-otrafi S-zybko

Przez zdecydowanie większy czas swojej aktywności zawodowej, japońscy inżynierowie pochłonięci są budowaniem aut hybrydowych. W weekendy mają jednak chwilkę, aby uciec od jakże chwytliwego obecnie tematu oszczędności. I dobrze, bo dzięki temu po ulicach mogą jeździć takie samochody jak Mazda 3 MPS.

Kiedy przed blisko czterema laty Mazda przedstawiła swoje pierwsze GTI, kompaktowa trójka z dopiskiem MPS była jak prawdziwy wilk zamknięty w jednej zagrodzie ze stadem owiec. Już wtedy auto mogło poszczycić się – jak na możliwości ośki – diabelską mocą 260 koni mechanicznych. Co jednak było w tym najdziwniejsze, po ówczesnej Mazdzie 3 MPS w ogóle nie było tego widać. Potencjał hot-hatcha był bardzo dyskretnie zapakowany. Do tego stopnia, że większości kierowców stojących z boku na światłach szczęka opadała dopiero wtedy, gdy zanim oni wrzucili pierwszy bieg, MPS odpoczywał już na kolejnych sygnalizatorach po przebytym właśnie sprincie w tempie Usaina Bolta.

Jamajka
Jeśli chodzi o stylistykę, to śmiało można powiedzieć, że to już przeszłość. MPS numer dwa ma teraz nie tylko szerokie, atletyczne barki jak jamajski sprinter. Ma też pokaźny odkurzacz na masce w formie wlotu powietrza, specjalnie zaprojektowane 18-calowe felgi i – mówiąc językiem kulinarnym – tłusty spojler na dachu. Dla wielu fanów tej klasy samochodów teraz, z wejścia – jest tak jak powinno być. Czyli agresywnie i wulgarnie. Choć znajdą się też tacy zgryźliwcy – jak chociażby ja – którym wydaje się, że nowa stylistyka MPS jest delikatnie przekombinowana i auto wygląda groteskowo jak cyrkowy klaun. Ale jedni lubią blondynki, inni brunetki.
Jedynie serce "trójki" MPS jest takie jak dawniej. Skoro jednak nadal pompuje krew w kolorze benzyny w tak samo szybkim tempie jak cztery lata temu, to po co je zmieniać? Japoński agregat ma nadal 2,3 l pojemności, jednakże teraz spełnia już normy emisji spalin Euro 5. Inżynierowie Mazdy wydłużyli nawet dolne przełożenia w skrzyni biegów, żeby obniżyć spalanie. Jedną chwilę. Miało nie być o oszczędnościach. Suma summarum starania te poszły i tak na marne, bo zaciśnięcie pasa zaledwie o jedną dziesiątą litra benzyny Pb98 (a taką właśnie Mazda zaleca karmić 3 MPS), to zwykła głupota i strata czasu. Tym bardziej, że w prospektowej teorii średnie spalanie sportowej Mazdy powinno wynosić 9,6 l. A ile jest w rzeczywistości? – Przypominam, nie rozmawiamy o oszczędnościach.

Max FWD
Zresztą, szczęśliwi benzyny nie liczą. A współczynnik szczęścia w przypadku jazdy Mazdą 3 MPS jest naprawdę wysoki, żeby nie powiedzieć olbrzymi. Upust sportowych emocji z jednostki wyposażonej w bezpośredni wtrysk paliwa wydobywa się z dwóch okrągłych rur wydechowych. I nieważne, czy na prędkościomierzu masz już 200 km/h. To auto i tak ma jeszcze zapas... wszystkiego! Do wyśrubowania pierwszej setki potrzebuje tylko 6 sekund. Mogłoby pewnie szybciej, jednak po pierwsze – nie ma napędu na cztery koła; po drugie – 305 koni mechanicznych i systemu RevoKnuckle jak Ford Focus RS. I właśnie z przednim napędem wiąże się największa wada Mazdy. Przy ordynarnym ruszeniu czuje się, jak MPS próbuje poradzić sobie z przeniesieniem 380 Nm momentu na przednie koła. Niestety, problemów z trakcją nie są w stanie rozwiązać żadne dodatkowe systemy i elektroniczna szpera, która u japońskiego producenta nosi nazwę LSD (Limited Slip Differential).

Nowa stylistyka MPS jest delikatnie przekombinowana i auto wygląda groteskowo jak cyrkowy klaun.

Na sportowo
W porównaniu z poprzednikiem, nowy MPS jest bardziej komfortowy. Wprawdzie znajduje się 10 milimetrów bliżej ziemi niż normalna Mazda 3, jednak i tak cały układ zawieszenia wydaje się bardzo sprężysty. Nie mylić z gumowym. To sprawia, że Mazda doskonale nadaje się na szybkie (i zaskakująco ciche w kabinie) szusowanie po autostradach. Bardzo dobrze radzi sobie także z pasażami drogi posklejanymi z zakrętów. Układ kierowniczy reaguje bardziej bezpośrednio niż w seryjnych egzemplarzach, a sportowe amortyzatory zwiększają stabilność samochodu.
Wspomniany wcześniej wysoki maksymalny moment obrotowy 380 Nm stawia Mazdę 3 MPS w czołówce hot-hatchy. Poza tym, te dane rodzą kolejną zaletę azjatyckiego kompaktu, bowiem do przełożenia takiej siły potrzebna jest dobrze skonstruowana skrzynia biegów. Taka znajduje się w Mazdzie – ma sześć biegów, jest szybka, smaczna i chrupiąca.
Jest jeszcze jedna istotna zaleta tego samochodu, choć powiedzenie o niej wymaga nawiązania ponownie do tematu oszczędności. W tym wypadku ma to jednak swoje uzasadnienie. To cena, wynosząca 118 800 zł, za którą Mazda wyposaży serię 3 MPS w praktycznie wszystkie swoje gadżety, jakie posiada aktualnie w magazynie: świetnie brzmiący system audio BOSE, częściowo skórzane sportowe siedzenia obszyte czerwonymi nićmi, lakierowane w kolorze nadwozia elementy wnętrza, system redukujący efekt martwego pola o nazwie RVM, reflektory biksenonowe z funkcją AFS i wiele, wiele innych.

Kto testował: Jarosław Bartkiewicz

Co: Mazda 3 MPS

Gdzie: Dzierżoniów

Kiedy: 20 IX 2010

Ile: 800 km

Przeczytaj również
Popularne