Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Trends

Kia Sorento - Koreański flagowiec

Kia Sorento była do niedawna alternatywą głównie dla innych modeli terenowo-rekreacyjnych z Korei. Debiutująca nad Wisłą trzecia generacja może bez kompleksów rywalizować z SUV-ami europejskimi i japońskimi, w tym, w niektórych wymiarach, segmentu premium. Co nas o tym przekonuje?

Od momentu wprowadzenia do oferty Kii Sorento pierwszej generacji w 2003 roku, sprzedano do dziś około dwóch milionów tych samochodów. W tym okresie w Polsce nabywców znalazło ok. 4 tys. egzemplarzy. W zeszłym roku sprzedano 167 szt., co dało modelowi 13. pozycję w rankingu najpopularniejszych SUV-ów segmentu D. O tym, jak skromny to wynik, świadczy zestawienie z liderem segmentu, czyli Volvo XC60, którego dostarczono przed rokiem 2762 egzemplarze. Debiutująca z początkiem lutego trzecia generacja Sorento z pewnością nie podkopie pozycji liderów rynku, jednak ma szansę na wyraźny awans w statystykach sprzedaży.

Większy i obszerniejszy
Sorento trzeciej generacji powstało w oparciu o zmodyfikowaną platformę poprzednika. Rozstaw osi w nowym modelu powiększył się o 8 cm (do 278 cm), co wpłynęło na zwiększenie przestrzeni w kabinie. W zawieszeniu Kii, złożonym z kolumn McPherson z przodu oraz układu wielowahaczowego z tyłu, zastosowano grubsze amortyzatory z przodu, a tylne ustawiono pionowo.
Długość koreańskiego SUV-a wzrosła aż o 9,5 cm (do 478 cm) w porównaniu z Sorento II, ale równolegle zmalała jego wysokość o 1,5 cm (do 168,5 cm). Ten niemały samochód wydaje się jeszcze większy niż jest w istocie z powodu niewielkich okien bocznych. Nieco lekkości dodają nadwoziu łagodne przetłoczenia i miękko rysowane linie. Przód Kii otrzymał wydłużone, zachodzące na boki reflektory i bardziej wydatne lampy przeciwmgielne oraz większy trójwymiarowy grill. Charakterystycznym elementem wszystkich generacji Sorento pozostał szeroki słupek D.

Bardziej premium
Wyraźny skok jakościowy odczujemy we wnętrzu nowego Sorento. Zawdzięczamy to wykończeniu kabiny lepszej jakości miękkimi tworzywami i dopracowanym w zakresie estetycznym detalom. Są nimi np. metalowe obwódki wokół nawiewów czy też ekran dotykowy na środkowej konsoli.
Widać wyraźnie, że kształty wnętrza zaprojektowano z większym smakiem, a całość wygląda bardzo spójnie i poprawnie w zakresie ergonomii. O tym, że Sorento nie jest samochodem segmentu Premium, przypomina nam tworzywo imitujące skórę na górnej powierzchni deski rozdzielczej (z imitacją przeszycia nicią) czy też brak wyściełania schowków miękkimi materiałami, np. zamszem. Nie robi to jednak złego wrażenia.
W Polsce nawet w podstawowej wersji Sorento znajdziemy w wyposażeniu 7-calowy ekran dotykowy z nawigacją, której mapy mogą być bezpłatnie aktualizowane przez siedem lat od zakupu. Przydatną funkcją jest również możliwość obserwacji na ekranie obrazu z kamery cofania. Większy, 8-calowy ekran systemu multimedialnego to przywilej topowej wersji XL. W tym wariancie pomyślano także o możliwości elektrycznej regulacji długości siedzisk przednich foteli, ogrzewaniu foteli w pierwszym i drugim rzędzie oraz ich wentylacji. Drobnym, ale jakże przydatnym, rozwiązaniem jest montaż dodatkowego wejścia USB dostępnego dla pasażerów drugiego rzędu.
Kanapa w tym rzędzie, dzielona w proporcji 40/20/40, może być przesuwana, a oparcia pochylane, co wyraźnie podnosi komfort podróży. Producent zadbał również o lepsze wyciszenie, montując dwuipółkrotnie więcej materiałów dźwiękochłonnych niż w starszym modelu. W efekcie udało się zredukować poziom hałasu o 3 do 6 dB.
W porównaniu z poprzednikiem, powiększeniu uległ również bagażnik z 515 do 606 litrów, jeśli złożony jest trzeci rząd siedzeń. Po złożeniu oparć drugiego rzędu ładownia powiększa się do 1662 litrów, a jej długość sięga dwóch metrów (+8,7 cm). W wersji 7-osobowej po bokach ładowni zamontowano rączki, dzięki którym łatwo złożymy oparcia foteli drugiego rzędu.

Według analityków już za trzy lata Europejczycy kupią około 700 tysięcy SUV-ów segmentu D/E, co będzie stanowić około 4,7% całości europejskiego rynku samochodów osobowych. Na tę grupę klientów największą chrapkę mają marki premium oraz producenci z Korei i Japonii.

Dwulitrowiec tylko w Polsce
Do napędu Sorento wykorzystane są silniki Diesla 2.0 CRDi/185 KM (403 Nm w zakresie 1750‒2750 obr./min) oraz 2.2 CRDi/200 KM (441 Nm w zakresie 1750‒2750 obr./min). Pierwszy z nich możemy zamówić wyłącznie ze skrzynią automatyczną. Mocniejszy diesel dostaniemy również w wariancie z 6-biegową skrzynią manualną. Co ciekawe, Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym jest oferowana 2-litrowa jednostka wysokoprężna. Jest to związane z podatkiem akcyzowym, który nad Wisłą jest zdecydowanie wyższy dla pojazdów o pojemności silnika większej niż dwa litry. Silnik ten nie był dostępny w poprzedniku, a zatem importerowi udało się wyraźnie obniżyć ceny w stosunku do wersji 2.2 CRDi. To ma się przełożyć na zdecydowanie większe zainteresowanie nabywców słabszą jednostką napędową. W polskiej ofercie zabraknie tym razem wersji benzynowej 2.4 GDI o mocy 188 KM. Wynika to ze śladowego zainteresowania wariantami z silnikami o zapłonie iskrowym.

Rozsądne ceny
Kia Sorento w podstawowej wersji M, i silnikiem 2.0 CRDi, kosztuje od 144,9 tys. zł. Wyposażenie koreańskiego SUV-a nawet w tym wariancie jest bogate. Za powyższą cenę wyjedziemy z salonu samochodem, który ma na pokładzie m.in. automatyczną skrzynię biegów, napęd na cztery koła, tempomat, 7-osobowe wnętrze, klimatyzację automatyczną oraz nawigację i 7-calowy ekran, wyświetlający np. obraz z seryjnej kamery cofania. Konkurenci w wersjach bazowych oferują zwykle jedynie pięcioosobowe nadwozia i napęd na jedną oś. W bogatszych wersjach Kii znajdziemy np.: większy 8-calowy wyświetlacz na środkowej konsoli, skórzane fotele, panoramiczny szklany dach czy też bogactwo rozwiązań poprawiających bezpieczeństwo czynne, np. asystenci martwego pola, zjazdu z pasa ruchu czy system detekcji ruchu za pojazdem. Na desce pojawiają się informacje o mijanych znakach drogowych, a zestaw kamer pokaże nam wirtualny obraz naszego pojazdu z lotu ptaka, co ułatwi manewry parkingowe. Bardzo interesująco prezentuje się pakiet Active, w skład którego wchodzą aktywny tempomat dopasowujący prędkość jazdy do pojazdu poprzedzającego (nowość w Kii) dostępny łącznie z systemem samopoziomującym zawieszenie tylne (+5 tys. zł). Kompletnie wyposażone Sorento z 2,2-litrowym dieslem pod maską będzie nas kosztować ok. 200 tys. zł. Głównymi konkurentami dla Kii będą m.in. Hyundai Santa Fe, Volvo XC 60, Jeep Cherokee czy też podstawowe wersje SUV-ów niemieckiej trójcy marek premium, od których to, uwzględniając wyposażenie, Sorento jest wyraźnie tańsze.
Tylko w tym roku importer Kii chciałby sprzedać co najmniej 500 szt. Sorento w segmencie, którego chłonność ocenia się nad Wisłą na ok. 9 tys. szt. rocznie. Plan to ambitny, ale możliwy do zrealizowania, biorąc pod uwagę dobry stosunek walorów użytkowych do cen i bogate wyposażenie seryjne.

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Kia Sorento 2.2 CRDi XL

Gdzie: Barcelona

Kiedy: 21-22.01.2015

Ile: 150 km

Dobry stosunek walorów użytkowych do ceny, dobre wyposażenie standardowe, jakość wykonania, komfort jazdy, praktyczność.

Image marki w segmencie dużych SUV-ów, ograniczona paleta silników, przeciętne osiągi.

Przeczytaj również
Popularne