Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
FED 2025

Kia Rio vs. Toyota Yaris - Z myślą o mieście

Kia Rio trzeciej generacji jest kolejnym dowodem na to, że minęły czasy podziału rynku samochodowego na pierwszą ligę pojazdów zachodnioeuropejskich i japońskich oraz produktów drugiego sortu, czyli koreańskich i reszty świata. Ale czy faktycznie produkt Kii może stanowić konkurencję dla takich wyjadaczy segmentu B jak Toyota Yaris?

Historia starszych generacji Toyoty Yaris i Kii Rio na rynku polskim różni się diametralnie. Yaris od momentu wprowadzenia do produkcji w 1999 r. odnosił pasmo sukcesów sprzedażowych ciągle znajdując się w czołówce sprzedaży na polskim rynku. I to, mimo że był drogi, nie porywał wyglądem, przytulnością wnętrza ani osiągami. Za to był wzorem dla wielu producentów pod względem niezawodności. Obecnie starsze modele są bardzo poszukiwane na rynku wtórnym, a dobry image śrubuje ich ceny, co również wpływa na dzisiejsze decyzje zakupowe przedsiębiorców. Dla nich przy wyborze auta do floty równie istotna jest łatwa późniejsza odsprzedaż pojazdu oraz uzyskanie wysokiej ceny, by koszt posiadania pojazdu w firmie był jak najniższy. Wszystkie te warunki spełnia właśnie maluch Toyoty. Z kolei wcześniejsze generacje Kii Rio nie były żadną realną konkurencją dla europejskich miejskich maluchów, utrzymując się w sprzedaży głównie dzięki atrakcyjnym cenom. Wszystko ma odmienić najnowsza, trzecia generacja Rio, która ma ambicje konkurować z najlepszymi na rynku modelami segmentu B.
Zwiększone zainteresowanie nowym modelem Kii już widać po statystykach sprzedaży. W przypadku poprzednika rokrocznie rejestrowano ok. 500 szt. a w latach 2010–2011 zaledwie po ok. 200 Kii rocznie. Jednak tylko w pierwszym półroczu br. Polacy zarejestrowali 876 szt. Rio nowej generacji. Tak szybki wzrost sprzedaży nie byłby możliwy bez poprawy image’u koreańskiej marki, na który dobre kilka lat pracowały m.in. cee’d oraz Venga. W tym samym okresie zarejestrowano 4143 szt. Yarisów, z których do firm trafiło około 48%. Zainteresowanie nowym Rio w firmach nadal jest niewielkie. Niespełna 18% tych aut zarejestrowano na regon.

Bardziej europejscy
Obaj rywale docenili wreszcie znaczenie atrakcyjnej stylizacji samochodów. Yaris wyzbył się jednobryłowej, wyoblonej sylwetki i dzięki ostrzejszym, dynamicznym liniom nadwozia i ciekawym przetłoczeniom zyskał na wyrazistości i młodzieńczości. Sylwetka Kii jest również nowoczesna, ale bardziej od rywala stosowana, zwłaszcza z tyłu. Z przodu zarysowano atrapę chłodnicy wyraźnie kojarzoną już z innymi modelami Kia, a nieco dynamiki nadaje sylwetce mocno pochylająca się do przodu krawędź bocznych okien (podobnie jak w Toyocie) oraz niska linia dachu. Rio do niedawna było dostępne jako 3- i 5-drzwiowy hatchback, a od kilku miesięcy ofertę uzupełnił wariant sedan. Yaris jest dostępny tylko jako hatchback, ale jest też oferowany w interesującej wersji hybrydowej. Kia ma długość 404,5 cm, a więc jest dłuższa od rywala o 15,5 cm. Mniejsze różnice występują w rozstawie osi –w koreańczyku jest to 257 cm, a w Yarisie 251 cm.

Mnóstwo podobieństw
Toyota lepiej gospodaruje przestrzenią we wnętrzu. Mimo mniejszej długości obszerność kabiny jest tylko minimalnie mniejsza niż w Rio. Do wnętrz obu aut przyzwyczajamy się natychmiast dzięki niemal wzorowej ergonomii. Bardziej radykalnych zmian dokonano w Yarisie, w którym zestaw zegarów nie znajduje się na środku deski rozdzielczej, ale za kierownicą. Jakość wykończenia tych pojazdów jest bez zarzutu, podobnie jak użyte materiały, zwłaszcza w wersjach topowych.
Deski rozdzielcze tych mieszczuchów są zdecydowanie ładniejsze i bardziej nowoczesne niż w poprzednikach. W Kii nie jesteśmy już skazani na jedną, szaroburą kolorystykę wnętrza tylko, w zależności od wersji, możemy liczyć np. na jeden z kilku kolorów wykończenia (czarny (w wersji M), czarno-beżowy (M/L/XL) lub czarno-brązowy (XL)). W Toyocie z kolei charakterystycznym elementem deski stał się panel ozdobny, ciągnący się od prawych drzwi aż do środkowej konsoli. Obecnie mamy możliwość różnorodnej aranżacji kabiny i wykończenia wnętrza w zależności od wersji. W bogatszych wariantach uwagę zwracają takie smaczki jak przeszycie czerwoną nicią skórzanej kierownicy (w wersji Dynamic). Fotele w obu samochodach są bardzo wygodne, ale te w Yarisie zapewniają lepsze podparcie boczne. Producenci standardowo oferują regulację foteli na wysokość nawet w najtańszej wersji. Fotele Toyoty mają cieńsze oparcia, dzięki czemu oddano pasażerom parę centymetrów przestrzeni. Wygodniej podróżuje się na tylnej kanapie Kii, z racji większego pochylenia oparć oraz dłuższego siedziska.
Bardzo użyteczny w Toyocie okazuje się system multimedialny Touch&Go z ekranem dotykowym 6,1 cala z Bluetooth dostępny od wersji Sol (+2,1 tys. zł). Daje on całkiem sporo interesujących funkcjonalności. Oprócz możliwości obsługi audio, możemy na nim oglądać zdjęcia z pamięci flash oraz obserwować parametry jazdy, np. średnie spalanie pokazywane w formie wykresów słupkowych.
Wyświetlany na ekranie obraz z kamery cofania bardzo ułatwi parkowanie, a nawigacja doprowadzi do wskazanego celu. Jedynym mankamentem wyświetlacza Toyoty jest słaba czytelność w ostrym świetle. Zbliżony funkcjonalnością system multimedialny oferuje również Kia, ale, niestety, nie ma go w polskich cennikach nawet jako opcja.
Nie obyło się bez wpadek w obu samochodach. W Toyocie zaskakuje mało nowoczesny sposób zmiany ustawień komputera pokładowego. Konieczne jest sięganie do przycisku umieszczonego głęboko przy zegarach. Przydałby się również większy zakres regulacji kierownicy. W Kii ustawienia możemy sprawdzać przy użyciu przycisków na kierownicy. Za to w koreańczyku grube słupki C i mała szyba tylna w Rio mocno ograniczają widoczność do tyłu. Do tego w Kii problemy może sprawiać wsiadanie na tylną kanapę z racji mocno opadającej linii dachu.
Kia oferuje pasażerom obszerniejsze schowki niż rywal. Ten przed pasażerem z przodu jest głęboki i foremny, oferując przestrzeń aż 15 litrów. Yaris dysponuje znacznie płytszym schowkiem, uchylanym razem z drzwiczkami. Rzadkością w tym segmencie jest również możliwość umieszczenia półtoralitrowych butelek w schowkach drzwi w Rio (w Toyocie wejdą tylko półlitrowe).
Bagażniki obu aut mają niemal identyczną pojemność. W Rio do dyspozycji jest 288 l, a w Yarisie dwa litry mniej. Można je łatwo powiększyć, opuszczając oparcia tylnej kanapy, dzielone w proporcji 60/40, jednak wówczas więcej zapakujemy do Kii – 923 l. To 140 l więcej niż wygospodarujemy w Yarisie. Ładowność miejskiej Kii jest za to przyzwoita – to 531 kg w wersji 1.2/85 KM. W Yarisie 1.3/99 KM wynik jest słabszy, tylko 455 kg.

W sam raz na miasto
Pod maską testowanego Rio zastosowano podstawowy silnik benzynowy 1.2/85 KM, który będzie najprawdopodobniej najchętniej wybierany przez polskich klientów. Przy korzystnych cenach zakupu zapewnia on akceptowalne w warunkach miejskich osiągi i umiarkowane zużycie paliwa. Podstawowy motor uzyskuje maksymalny moment obrotowy 121 Nm przy 4000 obr./min., a więc by sprawnie przyśpieszyć trzeba go mocno wkręcać w wyższe obroty i często wachlować lewarkiem zmiany biegów. Owocuje to głównie zwiększonym hałasem (choć sama jednostka przy spokojnej jeździe jest cicha) i podwyższonym spalaniem, a nie wymierną poprawą dynamiki pojazdu. Pod maską rywala pracuje jednostka benzynowa 1.3 VVT-i o mocy 99 KM, która osiąga maksymalny moment obrotowy 125 Nm przy 4000 obr./min. Przy niemal identycznej masie jak w koreańczyku Toyota oferuje lepsze osiągi, np. przyśpieszając do setki ok. półtorej sekundy szybciej niż Kia (11,7 s). Silnik Toyoty charakteryzuje się kulturalną pracą i równomiernym nabieraniem obrotów, ale minimalnie wyższym spalaniem niż rywal. W normalnej jeździe miejskiej Rio spalało ok. 7,2–7,5 l/100 km a w trasie zadowalało się ok. 5,3–5,5 l na setkę. Zużycie paliwa w Toyocie w warunkach miejskich wynosiło 7,5–8 l /100 km a w trasie 5,4 l/100 km. W Kii zmiana przełożeń w 5-biegowej przekładni odbywa się poprawnie, ale zastrzeżenia budzą zbyt długie drogi prowadzenia drążka. Więcej słów uznania należy się Toyocie – nie dość, że zastosowano przekładnię 6-biegową, to jeszcze działa ona precyzyjnie i lekko, a skoki lewarka są krótkie.
Bardziej wybredni klienci Kii mogą zamówić Rio z motorem benzynowym 1.4/109 KM, który jako jedyny w ofercie może być opcjonalnie wyposażony w automatyczną skrzynię biegów (+4 tys. zł).
Także Yaris oferuje przekładnię bezstopniową CVT (+5 tys. zł), ale tylko z mocniejszym silnikiem benzynowym. Oba modele są dostępne również z silnikami wysokoprężnymi. W przypadku Kii do wyboru są dwie jednostki: 3-cylindrowy wariant o pojemności 1,1 litra (ceny od 44 990 zł), wyposażony w turbosprężarkę o zmiennej geometrii łopatek, osiąga moc 75 KM, a mocniejszy (1.4 WGT) wytwarza 90 KM (46 990 zł). Toyota oferuje model 1.4 D-4D (90 KM), który ze względu na wysokie ceny (od 57 000 zł) jest nabywany głównie przez firmy.

Komfortowe mieszczuchy
Producenci zastosowali identyczną koncepcję budowy zawieszenia: z przodu, wykorzystując kolumny McPherson, a z tyłu belki skrętne. Efekt pracy inżynierów z Kii można uznać za zadowalający: zawieszenie Rio jest komfortowe, choć niekiedy za głośne podczas filtrowania nierówności. Konstruktorzy tworzyli je raczej z myślą o spokojnej jeździe miejskiej, aniżeli dynamicznym połykaniu zakrętów. Tym bardziej, że elektrycznie wspomagany układ kierowniczy w Rio jest nieco gumowaty i dostarcza niezbyt wiarygodnych informacji o tym, co się dzieje z przednimi kołami.
Za to inżynierowie Toyoty w zakresie układu jezdnego spisali się wzorowo. Yaris prowadzi się bardzo pewnie, a sztywniejsze niż w Rio zawieszenie nie jest pozbawione komfortu. Samochód ten zaskakująco dobrze i cicho jak na miejskie auto tłumi drobne poprzeczne nierówności. Do tego jego układ kierowniczy działa bardziej precyzyjnie. Testowana wersja Dynamic prowadzi się jeszcze lepiej niż pozostałe Yarisy. Trzeba jednak dodać, że w wariancie tym usztywniono zawieszenie, bębny przy tylnych kołach zamieniono na tarcze, zamontowano jeszcze większe 16-calowe koła oraz zmodyfikowano przekładnię kierowniczą, zmniejszając liczbę obrotów koniecznych do pełnego skrętu kół z trzech do dwu i jednej czwartej.

Według Eurotaksu, Rio 1.2 XL przy rocznym przebiegu na po­ziomie 30 tys. km będzie warta po trzech latach 47,1% ceny z dnia zakupu.
Za Toyotę Yaris 1.3 Dy­namic odzyskamy po tym okresie 49,1% zainwestowanej kwoty.

Różnice cenowe
Kia Rio jest jednym z tańszych modeli oferowanych w segmencie B. Podstawowy model 1.2/85 KM z 5-drzwiowym nadwoziem w wersji M kosztuje 40 490 zł (wariant 3-drzwiowy jest 1500 zł tańszy). Już standardowy model ma bogate wyposażenie, w którego skład wchodzi m.in. sześć poduszek i kurtyn powietrznych, ESP, system wspomagania ruszania pod górę (HAC), elektrycznie regulowane lusterka, komputer pokładowy, obrotomierz, elektrycznie sterowane szyby drzwi przednich, a także radioodtwarzacz CD/MP3 sterowany z koła kierownicy, port USB i regulację wysokości fotela kierowcy. Klimatyzacja manualna wymaga dopłaty 3500 zł, a takie elementy jak klamki w kolorze nadwozia, światła przeciwmgielne i diody LED, podgrzewane lusterka czy bluetooth są dostępne w wyższych pakietach wyposażenia.
Toyota jest wyraźnie droższa. Najtańszy wariant 5-drzwiowy Terra z silnikiem 1.3 VVT-i wymaga wyłożenia 46 500 zł. Odpowiednik z 3-cylindrowym silnikiem 1.0/69 KM jest ok. 5 tys. zł tańszy. Nic dziwnego, że cieszy się on większą popularnością w Polsce. Podstawowe wyposażenie jest skromniejsze niż w Kii. W porównaniu z wersją wyposażenia M w Rio Yaris nie ma w standardzie systemu wspomagania ruszania pod górę, kurtyn powietrznych i ESP. Ostatnie dwa elementy można dokupić w ramach pakietu bezpieczeństwa za 2 tys. zł. W pakiecie tym znajduje się również poduszka kolanowa, której nie kupimy w Kii nawet w opcji. Maluch japońskiej marki oferuje pięć wersji wyposażenia (Rio trzy), a także liczne pakiety i opcje, których część nie jest dostępna w Kii, np. panoramiczny szklany dach.
Według Eurotaksu Rio 1.2 XL przy rocznym przebiegu na poziomie 30 tys. km będzie warta po trzech latach 47,1% ceny z dnia zakupu. Za Toyotę Yaris 1.3 Dynamic odzyskamy po tym okresie 49,1% zainwestowanej kwoty. Producent Rio kusi 7-letnią gwarancją, ale musimy pamiętać, że tak długa ochrona obejmuje tylko niektóre elementy pojazdu, i to te praktycznie bezawaryjne. Mniejszy zakres wyłączeń ma 3-letnia gwarancja Toyoty.

Kia Rio 1.2 XL/Toyota Yaris 1.3 VVT-i Dynamic
Przewagi Kii Rio: niższe ceny, dłuższa gwarancja, lepsze wyposażenie standardowe.
Przewagi Toyoty Yaris: lepsze trzymanie wartości, lepsze prowadzenie, większa liczba wersji wyposażenia i dłuższa lista opcji.


Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Kia Rio 1.2 XL/Toyota Yaris 1.3 VVT-i Dynamic

Gdzie: Warszawa

Kiedy: 10.07.2012

Ile: 500/500 km

Przeczytaj również
Popularne