Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
FED 2025

Fiat Panda/Škoda Citigo - Królowie miasta

Samochody segmentu A mogą i potrafią znacznie więcej niż jeszcze dekadę temu. Przez wiele lat to Fiat kreował trendy wśród maluchów, ale w ostatnich latach przybyło mu mnóstwo interesujących konkurentów. Obecnie najgroźniejszym rywalem Pandy trzeciej generacji, za sprawa poziomu cen oraz świetnego postrzegania marki wśród polskich kierowców, jest Škoda Citigo.

Fiat Panda drugiej generacji w momencie pojawienia się na rynku w 2004 roku mocno zawyżył poprzeczkę w segmencie A, do dziś będąc niedoścignionym wzorcem dla wielu marek, jak powinno się budować miejskie samochody. Czas jednak nie stoi w miejscu i rywale mocno napocili się w biurach konstrukcyjnych, aby zaoferować równie udane małe pojazdy. Obecnie najlepiej udało się to Kii z Picanto oraz Grupie Volkswagen z modelami Seat Mii, Volkswagen Up! oraz Škodą Citigo. W statystykach sprzedaży za ostatnie miesiące ten ostatni model wskoczył na podium najpopularniejszych maluchów w Polsce, tuż za liczone łącznie Pandę II i III. Nie bez przyczyny.

Wzorzec i pretendent
Przy budowie następcy Pandy II Fiat nie eksperymentował i dopracował jedynie wcześniej zaproponowaną koncepcję. Obecny model mocno się zaokrąglił i minimalnie urósł, oferując przestronność i funkcjonalność lepszą od poprzednika. Zwarte nadwozie Škody Citigo ma proste kształty. W bryle pojazdu wyróżnia się pudelkowata kabina zakończona niemal pionową ścianą tylną i bardzo krótka maska. Koła osadzono niemal na krawędziach nadwozia, dzięki czemu auto ma pokaźny rozstaw osi – 242 cm. To 12 cm więcej niż w Pandzie. Włoski maluch wykorzystuje płytę podłogową znaną z modelu 500 oraz Lancii Ypsilon i jest dostępny jedynie w bardziej funkcjonalnej wersji pięciodrzwowej. Citigo możemy zamówić również w wersji trzydrzwiowej. Fiat ma długość 365,3 cm, a więc jest o 8 cm dłuższy od Škody. Przy zbliżonej szerokości Panda góruje o 6 cm wysokością nadwozia nad konkurentem (155 cm).

Dwa pomysły
Fiat oferuje więcej pod względem funkcjonalności i przytulności wnętrza. Panda jest autem pięcioosobowym, z wyjątkiem wersji Fresh, przeznaczonej dla czterech pasażerów, Citigo niezależnie od wersji jest rejestrowane jako czteroosobowe. Materiały wykończeniowe Fiata są przyjemniejsze w dotyku, ich kolorystyka w połączeniu z oryginalnymi kształtami robi pozytywne wrażenie. Fiat oferuje dwukolorową tapicerkę foteli oraz dwa kolory deski rozdzielczej. Ta ostatnia nawiązuje zresztą kształtami do Pandy pierwszej generacji z 1980 roku. Uwagę zwraca również dźwignia zmiany biegów w nietypowym kwadratowym kształcie oraz skrócona i wypłaszczona dźwignia hamulca ręcznego. Zdecydowanie prostsza jest deska rozdzielcza Škody. We wnętrzu tego auta dominują ciemnoszare tworzywa, choć producent daje możliwość montażu jasnych tworzyw deski rozdzielczej i obić drzwi w topowych wersjach. Jakość montażu w obu miejskich maluchach jest bez zarzutu. Producenci dają możliwość montażu na górnej części środkowej konsoli dotykowego ekranu systemu multimedialnego. Szerszy zakres funkcji ma ekran w Škodzie, na którym możemy m.in. śledzić statystyki spalania i parametry jazdy.

Różnica cenowa między podobnie skompletowaną Škodą Citigo a Fiatem Pandą przekracza cztery tysiące złotych na korzyść malucha czeskiej marki. To dużo jak na segment A.



We wnętrzu Pandy nie ma tylu uproszczeń konstrukcyjnych co u rywala. W Fiacie możemy liczyć na drzwi w pełni obite tworzywem, w Citigo na części pozostawiono gołe blachy. Paradoksalnie mogą one być odbierane pozytywnie, ponieważ ich kolor rozwesela ponure wnętrze auta. We włoskim maluchu nie zobaczymy też foteli zintegrowanych z zagłówkami, jak ma to miejsce w Škodzie. Zagłówki Pandy są jednak nieprzyjemnie twarde. Możemy za to korzystać z kierunkowych nawiewów na środkowej konsoli, których pozbawiony jest konkurent. Opuszczanie elektrycznych szyb w Pandzie dokonywane jest przyciskami na środkowej konsoli, a w Škodzie wyłącznie przyciskami na drzwiach. W tym aucie jednak nie jest możliwe opuszczenie prawej szyby z miejsca kierowcy. Na domiar złego, w drugim rzędzie drzwi okna Citigo są tylko uchylane, a nie opuszczane jak w Pandzie.
Kabiny obu pojazdów są wystarczająco przestronne jak na miejskie auta i nawet na tylnej kanapie nie zabraknie pasażerom miejsca nad głowami. Pasażerowie Pandy siedzą wyżej i mają nieco bardziej pionowo ustawione fotele i kanapę. Więcej miejsca na nogi znajdziemy w Citigo dla pasażerów z tyłu, jednak i w Pandzie w jakimś stopniu rozwiązano ten problem, dając możliwość przesuwania tylnej kanapy. Niestety, to udogodnienie znajdziemy tylko w wersji czteroosobowej.
Włoski maluch dysponuje bagażnikiem o pojemności 225 litrów, który można powiększyć do 260 litrów, jeśli przesuniemy tylną kanapę do przodu, oraz 870 litrów po złożeniu oparć tylnych siedzeń. Szkoda, że oparcie dzielone w proporcjach 40/60 jest standardem tylko w wersji Lounge. Także w niej możemy złożyć oparcie fotela pasażera w pierwszym rzędzie (+500 zł) i uzyskać stolik oraz większą przestrzeń, np. do przewiezienia długich przedmiotów. W Škodzie przy komplecie pasażerów dysponujemy jeszcze bagażnikiem o pojemności 251 litrów (uwzględniając miejsce na koło zapasowe). Przy dwojgu pasażerów możemy powiększyć bagażnik do 951 litrów. W obu samochodach praktyczne wykorzystanie ładowni może utrudniać wyraźny próg na podłodze powstały z opuszczonych oparć foteli.
Otwór bagażnika jest w Citigo znacznie mniejszy niż w Pandzie, a próg ładunkowy jest w tym modelu umieszczony znacznie wyżej (na 78 cm w porównaniu z 69 cm u rywala). Bagażnik Škody jest za to wyraźnie głębszy (33 cm licząc od progu załadunku). W Fiacie jest on 20 cm płytszy. Głębokie bagażniki w miejskiej eksploatacji mogą okazać się dość praktyczne, ponieważ siatki z zakupami postawimy w nich stabilnie, bez obawy, że rozsypią się nam po bagażniku. Z drugiej strony, przy ich załadunku łatwo się ubrudzimy od przykurzonych zderzaków. W bagażniku Škody rażą gołe blachy nadkoli, które z czasem będą się rysować od przewożonych przedmiotów i zaczną wyglądać zwyczajnie szpetnie.

Dychawiczne serca
Maluch Škody jest dostępny tylko z trzycylindrowym silnikiem 1.0 MPI, za to dostępnym w dwóch wariantach mocy: 60 i 75 KM. Większą różnorodność wersji silnikowych oferuje Fiat. Podstawową jednostką napędową jest 1.2 Fire o mocy 69 KM. Zdecydowanie lepsze osiągi oferują dwucylindrowy silnik TwinAir o pojemności 0,9 litra i mocy 85 KM lub 1,3-litrowy turbodiesel MultiJet II o mocy 75 KM.
Testowane modele z najsłabszymi silnikami i 5-biegowymi przekładniami manualnymi dobrze sprawdzą się tylko w jeździe miejskiej. Fiat, mimo wyraźnie większej masy własnej (940 kg w porównaniu z 854 kg u rywala), sprawia wrażenie bardziej dynamicznego niż Škoda. Suche dane tego nie potwierdzają. Oba maluchy potrzebują ponad 14 sekund na osiągnięcie 100 km/h. W tych wariantach właściwie możemy zapomnieć o wyprzedzaniu w trasie, zwłaszcza gdy wieziemy w samochodzie więcej niż dwie osoby. Leciwy czterocylindrowy silnik włoskiego malucha jest lepiej wyciszony oraz charakteryzuje się wyższą kulturą pracy niż trzycylindrowa jednostka Škody. Nadwozie Citigo wpada co prawda w nieprzyjemne wibracje, zwłaszcza po włączeniu klimatyzacji, ale nie są one tak dokuczliwe jak np. w miejskich trojaczkach Citroëna, Peugeota i Toyoty. W ruchu miejskim Panda zużywała ok. 7,3–7,8 l benzyny na 100 km. W trasie było to dokładnie dwa litry mniej. Škoda w warunkach miejskich spalała 6,4–6,9 l na setkę, a w trasie zużywała ok. 4,3–4,7 l benzyny na tym dystansie.

Włosi górą
Zarówno inżynierowie Fiata, jak i Grupy Volkswagen dobrze zestroili układy jezdne swoich maluchów.
Komfort tłumienia nierówności jest wyższy w Fiacie, lecz i sprężystemu zawieszeniu Škody nie można go odmówić. Włoski maluch także ciszej wytłumia niedostatki dróg. Citigo z kolei pewniej i bardziej przewidywalnie prowadzi się w szybciej pokonywanych zakrętach. Oba samochody mogą się pochwalić niezłą precyzją układów kierowniczych, choć nieco lżej kręci się kołem kierownicy w Fiacie, nawet jeśli nie użyjemy zwiększającego siłę wspomagania trybu City. Manewry miejskie ułatwia doskonała widoczność zza kółka w obu maluchach. Zwinniejsza w ruchu miejskim jest Panda, która ma o pół metra mniejszą średnicę zawracania między krawęźnikami (9,3 m) niż Citigo.

Nokaut cenowy
Škoda góruje nad Fiatem wyposażeniem standardowym i poziomem cen. Podstawowa trzydrzwiowa wersja Citigo Easy kosztuje 28 990 zł, ale jest wyposażona bardzo skromnie. Brakuje tu nawet wspomagania kierownicy, obrotomierza, półki w bagażniku, a szyby opuszcza się korbką. Pięciodrzwiowy wariant 1.0/60 KM jest dostępny dopiero od wersji Active w cenie od 31 790 zł. Na pokładzie znajdziemy komplet poduszek powietrznych i ESP, zdalnie sterowany centralny zamek czy fotel kierowcy regulowany na wysokość. Citigo możemy również doposażyć m.in. w instalację LPG Landi Renzo (+3,5 tys. zł), jednak jest ona niedostępna w wariancie 75-konnym i z wyposażeniem Easy. Panda na LPG ma się pojawić w ofercie Fiata w końcówce tego roku, podobnie jak wersja zasilana CNG (z silnikiem TwinAir 0,9 l). W 2013 roku dojdzie również wersja 4x4. Ceny Fiata Pandy zaczynają się od 31 990 zł za wersję Fresh z silnikiem 1.2/69 KM. W wyposażeniu takiego auta znajdziemy m.in. czołowe poduszki powietrzne i kurtyny boczne, elektrycznie regulowane szyby przednie i centralny zamek. W tym czteroosobowym wariancie nie ma bocznych poduszek powietrznych i dzielonego tylnego oparcia. Uwzględniając cennik promocyjny, lepiej wyposażony wariant Easy kupimy nawet 400 zł taniej. Bardziej pożądane funkcjonalności: klimatyzacja, radio, znajdziemy w standardowym wyposażeniu wersji Lounge, która kosztuje po obniżce 37 000 zł (dla silnika 1.2/69 KM). Podobnie skompletowana pięciodrzwiowa Škoda 1.0/60 KM w wersji Ambition jest tańsza – 35 090 zł. Do tego Citigo ma w wyposażeniu standardowym poduszki boczne i ESP. Za te elementy w Pandzie konieczna byłaby dopłata 2700 zł. Miejskie maluchy możemy doposażyć w nawigację, montowaną na środkowej konsoli. Dopłaty za te rozwiązania wynoszą 1400 zł w Škodzie i 2000 zł u Fiata, jednak urządzenie zamontowane w Citigo ma szerszy zakres funkcji i może służyć np. jako komputer pokładowy, system do sterowania radioodtwarzaczem oraz daje możliwość przeglądania zdjęć, np. z kart micro SD.
Zarówno Škoda, jak i Fiat, proponują w opcji okna dachowe, relingi do montażu bagaży czy też szereg oklein i nakładek umożliwiających personalizację pojazdu. Komfort jazdy miejskiej może dodatkowo podnieść przekładnia zautomatyzowana dostępna dla obu wersji silnikowych Škody. W Pandzie półautomatyczna skrzynia biegów Dualogic dostępna jest tylko z silnikiem TwinAir. Dla roztargnionych Škoda dodatkowo oferuje funkcję awaryjnego hamowania z czujnikiem zbliżeniowym (+500 zł). W razie zagrożenia kolizją alarmuje o tym kierowcę, a gdy on nie zareaguje, system sam wyhamuje pojazd. Firmy z pewnością zauważą dużą różnicę w wartościach rezydualnych tych samochodów. Według Eurotaksu za trzyletnie nieźle wyposażone Citigo z przebiegiem 90 tys. km uzyskają na rynku wtórnym 52,7% wydanej wcześniej kwoty. W Pandzie będzie to 43,4%.

Fiat Panda/Škoda Citigo
Przewagi Fiata Pandy: wyższy komfort jazdy, bardziej funkcjonalne nadwozie, przytulniejsze wnętrze.
Przewagi Škody Citigo: niższy spadek wartości, lepsze wyposażenie standardowe, niższe ceny, 3- i 5-drzwiowe odmiany w ofercie.


Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Fiat Panda/Škoda Citigo

Gdzie: Warszawa

Kiedy: 22.08.2012

Ile: 700/800 km

Przeczytaj również
Popularne