Panda Cross wygląda jak pseudooffroadowa zabawka stworzona głównie do lansu. Maluch Fiata jest jednak dobitnym przykładem, jak bardzo pozory potrafią mylić.
Popularność terenowych samochodów segmentu A i B jest szczególnie duża w górzystych miasteczkach południowej Europy. To zainteresowanie łatwo zrozumieć, gdy przyjdzie nam się po nich przemieszczać. Są one tyleż malownicze, co często niezwykle ciasne, pełne wąskich uliczek oraz ostrych i zdradliwych podjazdów, zjazdów i zakrętów. W tych warunkach niejeden właściciel potężnego SUV-a nie tylko przeklnie swój pojazd, ale jednocześnie oddałby królestwo za małą, sprytną terenóweczkę. Idealnym rozwiązaniem w tych warunkach może się okazać Fiat Panda w wersji Cross. Do dziś zresztą powszechnym widokiem w górskich częściach południowej Europy są Pandy 4x4 pierwszej generacji oraz małe terenówki Made in Japan.
Bojowy maluch
Panda w terenowej wersji Cross przyciąga mocno uwagę swoim bardzo bojowym wyglądem. W prezentowanej wersji, z soczystym żółtym lakierem, wygląda jak urocza, przerośnięta zabawka. Gdy jednak spojrzymy na ten samochód na chłodno, to zrozumiemy, że nie jest to jedynie przykuwający uwagę gadżet na kołach, ale bardzo przemyślany pojazd do jazdy po bezdrożach. Wskazują na to liczne elementy umieszczone w nadwoziu, pełniące praktyczne funkcje, które dla laika mogą wydawać się co najwyżej kolorowymi ozdobnikami. Efektowna srebrzysta osłona dodatkowo ochroni pojazd, elementy zawieszenia i silnika przed mechanicznymi uszkodzeniami. Lampy przeciwmgielne przeniesiono wyżej na miejsce tuż obok reflektorów głównych, aby nie narażać ich na mechaniczne uszkodzenia. Wreszcie rasowe dwa czerwone ucha holownicze wystające w dole zderzaka pełnią jak najbardziej funkcje użytkowe. To do nich możemy zaczepić stalową linę, gdyby Cross ugrzązł na bezdrożach.
Wariant Cross ma też kilka innych istotnych przewag nad swoim klasycznym przednionapędowym bratem. Już na pierwszy rzut oka zauważymy, że pojazd ma większy prześwit – 15,8 cm, czyli 4,4 cm więcej niż w klasycznym modelu. W modelu Cross zamontowano także większe, 15-calowe koła. Elementy przykuwające uwagę w Pandzie Cross nie pełnią jedynie funkcji estetycznych, ale też podnoszą użyteczność pojazdu w terenie. Zderzaki w wersji Cross przekonstruowano w taki sposób, aby zwiększyć kąt natarcia i zejścia, co umożliwia podjazd pod bardziej stromą przeszkodę i zjazd z takowej. Kąt najazdu w tym modelu wynosi 24, kąt zejścia 34, a rampowy 21 stopni.
Crossover w wersji mini
Za kółkiem Pandy Cross czujemy się, jakbyśmy prowadzili niewielkiego SUV-a. Oprócz tego, że Fiacik jest wyraźnie podniesiony w stosunku do klasycznej Pandy, to jeszcze we wnętrzu siedzi się dość wysoko. Deska rozdzielcza różni się w stopniu minimalnym w zestawieniu z przednionapędową Pandą.
Przeciętnie wygodne fotele (minusem są twarde zagłówki i słabe trzymanie boczne) mają elementy skórzane (opcja). W zakresie funkcjonalności Cross oferuje to samo co klasyczna Panda. Przy komplecie pasażerów dysponujemy w Pandzie bagażnikiem o pojemności 225 litrów, a przy podróży we dwójkę możemy tę kubaturę powiększyć do 870 litrów po opuszczeniu oparć kanapy. Niestety, nie uzyskamy płaskiej powierzchni ładunkowej.
W odróżnieniu od innych wariantów Pandy, w tym 4x4, model Cross jest oferowany ze wzmocnionym silnikiem Diesla 1.3 MultiJet, który osiąga moc 80 KM. Dostępna jest też wersja z 2-cylindrowym motorem MultiAir o mocy 90 KM. Dodatkowe konie mechaniczne w dieslu przydadzą się szczególnie podczas jazd off-roadowych, np. w trakcie przejazdu przez grząskie tereny i na podjazdach. Krótko zestopniowana manualna skrzynia o pięciu przełożeniach wymaga częstej zmiany przełożeń podczas jazdy miejskiej. Z kolei pokazuje ona swoje atuty podczas jazdy na bezdrożach. Diesel pod maską jest dość słabo wyciszony, ale szczególnie daje się we znaki podczas jazdy z prędkościami powyżej 110 km/h. Terenowy Fiacik prowadzi się przyjemnie i z pewnością nie będziemy narzekać na komfort resorowania. Jedynie w czasie ostrzejszej jazdy w zakrętach wysokie nadwozie Pandy potrafi mocno się wychylić. Plusem Fiata jest umiarkowane spalanie, które w warunkach miejskich może wynieść ok. 5,5–6 litrów. Podczas jazdy ze stałą prędkością 120 km/h średnie spalanie wyniosło 6,2 l/100 km.
Na cztery koła
Włosi zastosowali w Pandzie Cross dwa mechanizmy różnicowe oraz elektronicznie sterowane sprzęgło skonstruowane przez austriacką firmę Steyr-Puch. Podczas jazdy na asfalcie ok. 98% momentu obrotowego trafia na przednie koła, ale w momencie jazdy po bezdrożach i na śliskiej nawierzchni sprzęgło elektrohydrauliczne automatycznie przeniesie moment obrotowy również na tylną oś. Przyciskiem ELD możemy włączyć elektroniczną blokadę mechanizmu różnicowego i sprawniej ruszyć na śliskiej nawierzchni.
W modelu Cross, oraz 4x4, między fotelami znajdziemy dodatkowe pokrętło układu o szumnej nazwie Terrain Control. Możemy dzięki niemu wybrać jeden z trzech trybów pracy napędu 4×4. Najczęściej wykorzystywany będzie tryb Auto – wówczas rozdzielanie momentu obrotowego pomiędzy osiami odbywa się automatycznie, w zależności od przyczepności. W trybie Off_Road rozkład momentu obrotowego jest dokonywany między czterema kołami, ale najwięcej uzyska go koło, które ma najlepszą przyczepność. Ostatni z trybów – Hill Descent Control – ma kontrolować zachowanie pojazdu podczas jazdy na nierównych powierzchniach oraz podczas stromych zjazdów, kiedy to pojazd automatycznie zaczyna hamować.
W terenie niewielkie wymiary i masa Fiata Pandy Cross okazują się dużą zaletą. Dzięki wąskiemu nadwoziu możemy Pandą swobodniej przeciskać się przez leśne dukty lub wąskie górskie uliczki. Względnie niska masa (1155 kg) w parze z dużym momentem obrotowym silnika sprawia, że autko ma duże możliwości uciągu, pozwalając na swobodne zatrzymanie na ostrych wzniesieniach i potem ponowne ruszenie. W lekkiej i wąskiej terenówce mamy także większe możliwości jazdy po piachu, błotnistych bezdrożach ale też po wierzchu kolein, a nie w nich, co może nas uchronić przed ugrzęźnięciem. Głębokość brodzenia, wynosząca 40 cm, może się wydawać wartością skromną, jednak wiele SUV-ów w tej mierze oferuje jeszcze mniejsze możliwości.
Kosztowny Włoch
Entuzjazm do włoskiego autka nieco przygasa, gdy spojrzymy na cenę modelu Cross – 75,2 tys. zł za wersję z dieslem pod maską. O 3 tys. zł mniej zapłacimy za model z silnikiem 0.9 TwinAir o mocy 90 KM. Za tę kwotę można z powodzeniem kupić wyraźnie większą Dacię Duster w topowej wersji Prestige 4x4 z silnikiem Diesla o mocy 109 KM. W Polsce zainteresowanie małymi terenówkami jest minimalne, ograniczając się głównie do instytucji państwowych i prywatnych firm, np. geodezyjnych, operujących w terenach górskich. Zatem Panda Cross, choć technicznie bardzo udana, będzie nieczęstym widokiem na naszych ulicach, ale prawdopodobnie powszechnym w alpejskich miejscowościach.
Kto testował: Przemysław Dobrosławski
Co: Fiat Panda Cross 1.3 MultiJet
Gdzie: Warszawa
Kiedy: 24.02–3.03.2015
Ile: 450 km
Bojowy wygląd, komfort jazdy, funkcjonalne nadwozie, dzielność na bezdrożach, brak konkurentów.
Wysoka cena, twarde zagłówki, słabe wyciszenie silnika, konieczność częstego sięgania do lewarka zmiany biegów.