Dacia Duster jest jak dotąd najlepszym samochodem rumuńskiego producenta. Choć jej uproszczenia konstrukcyjne bywają uciążliwe, to jednocześnie może zawstydzić wielu znacznie droższych rywali komfortem jazdy po asfalcie i dzielnością na bezdrożach.
Tytuł artykułu nie oznacza, że producent z Pitesti zastosował w swoim najnowszym samochodzie napęd spalinowo-eletryczny. Aby obniżyć koszty produkcji, SUV Dacii aż w 50% wykorzystuje różnorodne komponenty z innych, już istniejących, samochodów koncernu Renault-Nissan. Za ich pomocą udało się zbudować całkiem niezły samochód.
Po pierwsze, cena
Duster jest pierwszym na rynku SUV-em oferowanym w segmencie budżetowym. Cennik tego samochodu przypomina raczej cenniki miejskich samochodów segmentu B, a nie pojazdu terenowo-rekreacyjnego. Podstawowy model jest oferowany za niecałe 40 tys. złotych, wersja z napędem na cztery koła jest o 10 tys. zł droższa. Dodajmy, że najtańszy czteronapędowy Qashqai jest i tak droższy o 32 tys. zł, a Mitsubishi ASX o 38 tys. zł. Najbogatsza wersja Dustera 4 WD – Laureate ze 109-konnym dieslem i pakietem wizualnych ozdobników kosztuje niecałe 66 800 zł. To nadal 900 zł mniej niż najtańsza wersja Nissana Qashqai z motorem benzynowym 1.6/115 KM i napędem na jedną oś.
Uzyskanie tak rewelacyjnych cen przez rumuńskiego producenta nie byłoby możliwe bez uproszczeń konstrukcyjnych. Z zewnątrz oszczędności jednak nie widać. Nowoczesne i rasowe nadwozie z bulwiastymi nadkolami z powodzeniem mogłoby odziewać znacznie droższego SUV-a. Tylko wytrawne oko dostrzeże, że przednią szybę i drzwi oraz klamki Dustera wyjęto żywcem z modelu Sandero. Pierwszym detalem, który przypomina nam, że obcujemy z tanim samochodem, jest prosty wygląd kluczyka. Pozytywnie zaskakuje za to obecność teleskopu podnoszącego przednią klapę.
Po drugie, cena
Praktyczne wnętrze jest zbliżone obszernością do innych SUV-ów. Zdecydowanie od przeciętnej w segmencie odbiegają materiały wnętrza i wymagająca przyzwyczajenia obsługa. Deska rozdzielcza jest prosta i wykonana z twardych i tanich plastików. Z innych modeli Dacii zapożyczono zestaw zegarów i wszystkie przełączniki. Na środkowej konsoli w droższych wariantach znajdziemy proste radio i przyciski elektrycznego opuszczania szyb. Opcjonalne sterowanie radiem pod kierownicą to wydatek 1500 zł. W dziwnych miejscach zamontowano elektryczną regulację lusterek i przełączniki opuszczania tylnych szyb, odpowiednio pod hamulcem ręcznym i na środkowym tunelu tuż za przednimi siedzeniami. Dało to z pewnością oszczędności paru lei na metrach kabli, ale to nie rekompensuje irytacji pasażerów szukających tych przełączników. Będziemy za to zadowoleni z dość wygodnych siedzeń, pochodzących z modelu Sandero, i pojemnego bagażnika – 475 l w wersji 2WD i 408 l w wariancie 4WD. Po opuszczeniu oparć drugiego rzędu bagażnik powiększa się do 1570–1636 litrów, choć podłoga ładowni nie jest równa.
Duster ma najlepszy na rynku stosunek walorów użytkowych i obszerności do ceny. Za różnicę cen między nim a nieco mocniejszym Nissanem Qashqai można kupić nowego Fiata Pandę. Nic dziwnego, że po Dacię ustawiają się coraz dłuższe kolejki.
Grzech nieumiarkowania
Aby Duster nie podkradał za bardzo klientów Koleosowi i Qashqaiowi, do jego napędu stosowane są możliwie niewielkie jednostki napędowe koncernu Renault. Podstawową jednostką, zamontowaną zresztą w testowanym egzemplarzu, jest silnik benzynowy Renault 1.6 16V i mocy 105 KM. W Dusterze, mimo niewielkiej jak na SUV-y masie, podstawowy motor jest nieco wysilony. Pracuje on dość cicho i kulturalnie przy niewielkich prędkościach, ale uzyskanie lepszych przyśpieszeń wymaga kręcenia silnika do około 4 tys. obr./min. Dacia osiąga setkę po niecałych 13 sekundach, ale subiektywne wrażenie przyśpieszeń jest słabsze. Mieszane uczucie budzi 6-biegowa przekładnia manualna będącą nowością w samochodach Dacii. Jest ona oferowana jedynie w czteronapędowych wersjach Dustera. Zmiana biegów odbywa się poprawnie i daleko przyjemniej niż w Daciach ze skrzyniami 5-biegowymi. Inżynierowie postanowili zaoszczędzić na montażu reduktora i manualną przekładnię zestopniowali krótko. W praktyce jazda Dusterem wymaga częstej zmiany biegów. Wówczas szybko odkryjemy, że samochód bezproblemowo na suchym asfalcie rusza z dwójki, a zmiana biegów właściwie może odbywać się co dwa przełożenia bez negatywnego wpływu na komfort jazdy i pracę silnika. Szósty bieg możemy wrzucić już przy ok. 60 km/h. Niestety, od 100 km/h wzrastający hałas sprawi, że odruchowo zaczniemy szukać… siódmego przełożenia. Samochód zresztą wyraźnie nie lubi wyższych prędkości, a jazda powyżej 120 km/h, z racji dużego hałasu, staje się męcząca. Benzynowy motor jest również łapczywy na paliwo w mieście spalając przeciętnie 12 l/100 km, a poza miastem ok. 8–9 litrów na setkę. W parze z małym zbiornikiem paliwa (50 litrów) zasięg w mieście na jednym tankowaniu wynosi zaledwie ok. 400 km. Godniejsze polecenia wydają się więc znacznie oszczędniejsze silniki wysokoprężne 1,5 dCI: 85 KM (dla modelu z przednim napędem) i 109 KM (dla wersji 4WD).
Fun na bezdrożach
Przy konstruowaniu układu jezdnego Dustera nie pozwolono sobie na żadną prowizorkę. Do płyty podłogowej pochodzącej z Logana zamontowano wzmocnione i nieco przekonstruowane zawieszenie przednie z Sandero. Pochodzenie tylnego zawieszenia zależy od wybranej wersji. Wariant 2WD wykorzystuje rozwiązania z dostawczych wersji Dacii. Wersja 4WD z kolei ma zawieszenie wielodrążkowe z Nissana X-Trail i mechanizm różnicowy z modelu Murano. Cały układ sterowania napędem pochodzi z Qashqaia. W tej wersji Dustera możemy wybrać jeden z trzech trybów pracy napędu: klasyczne napędzanie tylko przedniej osi, tryb automatyczny, który sam zależnie od przyczepności decyduje o rozłożeniu siły napędowej na osie, oraz tryb lock, służący do jazdy w cięższym terenie. W tym trybie maksymalna prędkość nie powinna być jednak wyższa niż 60 km/h. Duster ma prześwit 21 cm i krótkie zwisy, w efekcie czego naprawdę przyzwoicie radzi sobie na bezdrożach, w kopnych piaskach i błocie. Zadowoleni będziemy również z jazdy Dusterem po drogach utwardzonych, która jest równie przyjemna jak w droższych SUV-ach. Zawieszenie sprężyście i komfortowo tłumi nierówności, a przytłumione dźwięki dochodzące z zawieszenia wzbudzają zaufanie co do jego solidności. Co typowe dla SUV-ów: w czasie szybszego pokonywania zakrętów nadwozie Dustera mocno się przechyla. Niektórym kierowcom przeszkadzać może też zbyt mało wspomagany układ kierowniczy.
Spartanin z Pitesti
Dacia od lat lansuje własną definicję wyposażenia podstawowego, które jest najczęściej znacznie uboższe od obowiązujących w segmentach standardów. Niestety, z Dusterem jest podobnie. W podstawowej wersji boczne szyby przednie możemy opuszczać tylko korbką, brakuje centralnego zamka, a w wyposażeniu znajdziemy jedynie dwie poduszki czołowe. Klimatyzacja i radio CD z mp3 są dostępne opcjonalnie dopiero od drugiego poziomu wyposażenia – Ambiance. Takie oczywiste rozwiązania w SUV-ach: regulacja koła kierownicy i wysokości pasów bezpieczeństwa, elektrycznie regulowane lusterka boczne czy asymetrycznie dzielona tylna kanapa, są dostępne tylko w najdroższym wariancie Laureate (którego ceny zaczynają się od 48,8 tys. zł). Za to nawet w nim wciąż brakuje m.in. mechanizmu zwijającego zasłonę w bagażniku, a ESP jest osiągalne jedynie w wersji 4WD (i tylko z dieslem). Możemy za to niedrogo poprawić wygląd pojazdu, kupując pakiet Look (2400 zł), w którego skład wchodzą alufelgi, nakładki w kolorze chromu na progi i zderzaki oraz relingi dachowe.
Rewelacyjny stosunek walorów użytkowych do ceny Dustera wróży duży sukces rynkowy temu modelowi. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę producent, który zakłada, że pojazdy terenowo-rekreacyjne będą stanowić trzecią część produkcji fabryki w Pitesti.
Kto testował: Przemysław Dobrosławski
Co: Dacia Duster
Gdzie: Ostrołęka
Kiedy: 5 VII 2010
Ile: 570 km