Trzecia generacja Citroëna C4 Picasso zaskakuje oryginalnym wyglądem, kusi zaawansowaną elektroniką i cieszy wyraźnie lepiej dopracowanym zawieszeniem niż w poprzedniku. Czy to wystarczy, aby odzyskać prymat w segmencie kompaktowych minivanów?
Jeśli jest segment rynku, w którym niemieccy producenci mogliby się sporo nauczyć od Francuzów, to są nim z pewnością minivany. Debiutująca na polskim rynku trzecia generacja Citroëna C4 Picasso jest tego najlepszym przykładem, oferując w zgrabnym, oryginalnym nadwoziu praktyczną przestrzeń dla rodziny.
Kompaktowe wymiary
Citroën C4 Picasso, ze względu na osadzenie kół niemal na krańcach nadwozia, duży rozstaw osi i mocno opadające szyby przednią i tylną, wygląda na mniejszego niż jest w istocie. Przednie reflektory ciekawie zakomponowano w środkowej części zderzaków, a tuż nad nimi przewidziano paski świateł dziennych LED. Bok nadwozia i tył, choć nowoczesne, są bardziej stonowane. Ciekawostką są tylne lampy, które zamontowano w całości na klapie.
Citroëna zbudowano w oparciu o nową płytę podłogową EMP2, która dzięki wykorzystaniu w swojej konstrukcji aluminium oraz kompozytów (tylna część podłogi) jest 70 kg lżejsza niż w starszym modelu. Łącznie nowe C4 Picasso, dzięki niej oraz licznym usprawnieniom, jest przeciętnie 140 kg lżejsze od poprzednika. Trzecia generacja kompaktowych minivanów Citroëna jest też od niego 4 cm krótsza, ma niżej zamocowany silnik oraz podłogę, a jednocześnie oferuje wyraźnie większy rozstaw kół (8 cm z przodu i 3 cm z tyłu). To oczywiście przekłada się np. na wyraźnie lepszą stabilność jazdy w zakrętach. W segmencie kompaktowych minivanów Citroën wyróżnia się pokaźnym, większym o 5,5 cm w porównaniu z poprzednikiem, rozstawem osi – 279 cm (284 cm w Grand C4 Picasso) przy długości 443 cm (459 cm w wersji 7-osobowej).
W C4 Picasso 1.6 e-HDi osiągnięcie spalania na poziomie czterech litrów na setkę nie wymaga od kierowcy fanatycznego samozaparcia. Warunkiem sukcesu jest podróż w maksymalnie dwie osoby i z niewielkim bagażem.
Tabletomania
Wnętrze robi wrażenie bardzo przytulnego, czemu przysłużyły się dobrze dobrane i niezłej jakości materiały. Mimo zwartych wymiarów zewnętrznych, w środku nie brakuje przestrzeni. Efekt ten potęgują potężne powierzchnie przeszklone (od 5,3 do 5,7 m2) i przednia szyba zachodząca nad głowy pasażerów pierwszego rzędu. Możemy, na szczęście, zsunąć na jej część rolety z podsufitki. Producent zrezygnował z nieruchomej środkowej części kolumny kierownicy, a dźwignię zmiany biegów przesunął ze środkowej konsoli na podłogę. W powstałym miejscu wygospodarowano schowek, w którym zamontowano np. wejście USB.
Na desce rozdzielczej zawitały dwa wyświetlacze. Położony bliżej pasażerów, oferowany w standardzie, dotykowy ekran 7-calowy służy m.in. do obsługi klimatyzacji, systemu audio, nawigacji lub telefonu. Większy 12-calowy ekran HD osadzony jest głęboko na podszybiu. Prezentuje on informacje o aktualnej prędkości pojazdu i obrotach silnika, ale również dane wybrane przez pasażerów, np. wskazania nawigacji, dane z komputera pokładowego. Gdy ktoś odczuwa przesyt liczb, może w ich miejscu uruchomić dowolną kojącą tapetę, wgraną np. z własnego pendrive’a. Producent daje możliwość zmiany wyglądu interfejsu obu wyświetlaczy. Przełączanie między nimi trwa jednak długo.
We francuskim minivanie zadbano o wygodę foteli, ale w ostrzej pokonywanych zakrętach odkryjemy, że brakuje w nich solidnego podparcia lędźwiowego i ud. W topowych odmianach fotele przednie mogą mieć funkcje masażu, a w siedzeniu pasażera również elektryczną odchylaną podpórkę pod uda.
Trzy oddzielne fotele z tyłu dają możliwość niezależnego przesuwania i pochylania. Citroën oferuje nieco więcej niż tylko wnęki w drzwiach i przed pasażerem (schowek jest wąski i niepraktyczny), montując funkcjonalny pojemnik między fotelami czy wnęki w podłodze przez pasażerami tylnych foteli.
C4 Picasso może się pochwalić jedną z większych w segmencie szerokości bagażnika – 116 cm. Przy pięciu pasażerach mamy do dyspozycji jeszcze bagażnik 537 litrów, czyli 40 l więcej niż w poprzedniku (maksymalne przesunięcie foteli do przodu powiększy tę przestrzeń do 630 litrów), który po złożeniu foteli drugiego rzędu powiększa się do 1709 litrów. Awaryjnie można również złożyć oparcie fotela pasażera z przodu do pozycji stolika, co pozwala przewieźć swobodnie dłuższe przedmioty i zwiększa objętość ładunkową (do ponad 2,5 m3). Jeszcze więcej przewieziemy modelem Grand C4 Picasso.
Standardowe jednostki PSA
Minivan Citroëna jest oferowany z jednym z dwóch silników benzynowych: 1.6 VTi 120 (160 Nm przy 4250 obr./min) i 1.6 THP 155 (240 Nm przy 1400–4000 obr./min) oraz trzech dieslowskich: 1.6 HDi 90 (230 Nm przy 1750 obr./min), 1.6 e-HDi 115 (270 Nm przy 1750 obr./min) a pod koniec roku także 2.0 BlueHDi 150. Słabsze silniki benzynowy i Diesla współpracują ze skrzynią manualną o pięciu przełożeniach. Mocniejsze warianty mają już przekładnie 6-biegowe. W pierwszym półroczu 2014 roku w ofercie pojawi się 6-przełożeniowa przekładnia automatyczna.
Prowadzenie najnowszego C4 Picasso to duża przyjemność. W porównaniu z poprzednikiem zdecydowanie lepiej zestrojono zawieszenie, które oferuje wyższy komfort resorowania,, zwłaszcza w zakresie filtrowania drobnych nierówności. Poprzednik miał z tym duży problem, czyniąc to ponadto z głośnym łomotem. Nie wyeliminowano jednak znacznych przechyłów nadwozia (no, cóż, fizyka) w szybko pokonywanych zakrętach, jednak cały czas mamy bezpieczną kontrolę nad pojazdem.
Wygodną podróż na długich dystansach zapewni również znakomite wyciszenie kabiny.
Testowany samochód, tradycyjnie dla jednostek 1.6 e-HDi, może się pochwalić bardzo niskim spalaniem. Osiągnięcie zużycia na poziomie czterech litrów oleju napędowego na setkę nie wymaga od kierowcy fanatycznego samozaparcia. Warunkiem jest jednak podróż maksymalnie w dwie osoby. W mieście bez problemów możemy się zmieścić w sześciu litrach na setkę! Warto wspomnieć działaniu systemu start-stop. Wyłącza on silnik już przy prędkości rzędu kilkunastu kilometrów na godzinę, jeśli wrzucimy bieg na luz. Nadal jednak działa w samochodzie wspomaganie kierownicy i hamulców.
Poczekajmy na promocje
Aby wyjechać z salonu najtańszym C4 Picasso (1.6 VTi Attraction) należy wyłożyć 67 900 zł. Wariant 155-konny to koszt już 80 200 zł, a podstawowy diesel 75 000 zł. Najtańszy Renault Scenic (1.6/110 KM), bez uwzględniania rabatów, będzie od C4 Picasso 2 tys. zł droższy, ale Kia Carens (1.6GDI/135 KM) okaże się 2 tys. zł tańsza. Citroën już oferuje dodatkową premię w wysokości 8 tys. zł za pozostawienie samochodu używanego w rozliczeniu.
W standardzie wersji Attraction nie zabrakło m.in. manualnej klimatyzacji dwustrefowej, radia, gniazda USB, sześciu poduszek powietrznych, świateł dziennych LED, kierownicy obszytej skórą, uruchamiania pojazdu przyciskiem Start, wspomagania ruszania na wzniesieniu czy 7-calowego ekranu dotykowego. Głębiej osadzony ekran LCD jest monochromatyczny. Od wersji Seduction (ceny od 71 400 zł) możemy się cieszyć m.in. automatyczną klimatyzacją, reflektorami przeciwmgłowymi, fotelem pasażera z przodu ze składanym oparciem, stolikami w oparciach foteli przednich oraz schowkiem w konsoli środkowej z roletą. Dopiero od wersji Intensive (88 900 zł) mamy w standardzie ekran panoramiczny HD 12”, kamerę cofania czy alufelgi. W najdroższej wersji Exclusive (od 100 900 zł) nie zabrakło m.in.: asystenta parkowania, czujnika martwego pola, aktywnego regulatora prędkości, tapicerki skórzano-materiałowej, gniazdka 230V, a nawet foteli przednich z funkcją masażu.
Kto testował: Przemysław Dobrosławski
Co: Citroën C4 Picasso
Gdzie: Warszawa
Kiedy: 5.09.3013
Ile: 400 km
Wysoki komfort jazdy, świetne wyciszenie, niskie spalanie, ciekawy wygląd nadwozia i wnętrza.
Słabe trzymanie boczne foteli, długa zmiana interfejsu wyświetlaczy.