Przednionapędowe BMW będące rodzinnym minivanem, pod którego maską w podstawowych wersjach pracuje trzycylindrowy silnik – w pojawienie się takiego samochodu kilka lat temu nie uwierzyłby żaden fan bawarskiej marki. A jednak. Tym modelem jest Active Tourer.
Zarząd BMW najwyraźniej nie mógł już dłużej patrzeć, jak całą śmietankę rynkową w segmencie kompaktowych minivanów premium spija Mercedes, oferujący model klasy B. Ale nie tylko to skłoniło producenta do budowy konkurencyjnego modelu Active Tourer, lecz także chęć przyciągnięcia nowych klientów. Według analiz BMW, ponad dwie trzecie nabywców nowego minivana mają stanowić osoby, które nigdy wcześniej nie użytkowały aut bawarskiej marki.
Jednobryłowiec z Bawarii
BMW 2 Active Tourer ma długość 434 cm, czyli mniej więcej tyle co współczesne kompakty, i ledwie 2 cm mniej niż Mercedes klasy B. Model z Bawarii ma też od Mercedesa 3 cm mniejszy rozstaw osi (267 cm), za to góruje nad nim wysokością nadwozia o 3 cm (158,6 cm) oraz szerokością o niemal 2 cm (180 cm). Jednobryłowe BMW zachowało charakterystyczne dla bawarskiej marki elementy nadwozia począwszy od charakterystycznych nerek atrapy chłodnicy, kształtu reflektorów i tylnych lamp. W porównaniu z innymi minivanami BMW ma jednak bardziej drapieżny sznyt, dzięki przysadzistej sylwetce, unoszącej się ku górze bocznej linii okien, nieco masywnym nadkolom i przetłoczeniom na masce. Mimo to w ofercie niemieckiej marki jest to obecnie najbardziej niepozorny wizualnie model.
BMW 2 Active Tourer formalnie jest zaliczany do minivanów klasy średniej niższej, jednak trudno go zestawiać z takimi tuzami segmentu jak Citroën C4 Picasso i Opel Zafira. Owszem, beemka jest lepiej wykończona, jeździ lepiej i szybciej, ale oferuje mniejszą liczbę praktycznych rozwiązań podnoszących funkcjonalność niż inne współczesne minivany.
Typowe BMW
We wnętrzu modelu 2 Active Tourer czujemy się tak jak w każdym innym samochodzie bawarskiej marki. Typowa dla BMW aranżacja kabiny, z konsolą środkową wychyloną w kierunku kierowcy, znakomita ergonomia i jakość materiałów to od lat wizytówka niemieckiego producenta. Docenimy również przestrzeń w kabinie, tak w pierwszym, jak i w drugim rzędzie, oraz bardzo wygodne fotele. Model Active Tourer jest zatem pierwszym kompaktowym BMW, które w większym stopniu dopieszcza również pasażerów, a nie tylko kierowcę. Zgrzytem w nowym modelu jest tworzywo, jakim pokryto trójramienną kierownicę, które ma bardzo ostre kanty. Gdy spróbujemy obrócić kierownicę, trzymając nie za wieniec, a za ramię, to istnieje duża szansa, że się zadrapiemy lub skaleczymy.
Funkcjonalność i możliwości aranżacji wnętrza BMW są tylko niewiele lepsze od tych, jakie oferują zwykłe auta kompaktowe. Mamy tu co prawda możliwość przesuwania dzielonej w proporcjach 40/20/40 tylnej kanapy (w zakresie tylko 13 cm), to jednak nie możemy zmieniać kąta pochylenia oparć. Liczba praktycznych schowków jest ledwie przeciętna, brakuje też składanych stoliczków w oparciach przednich foteli. Samo składanie oparć kanapy drugiego rzędu też nie jest zbyt wygodne. Dokonujemy tego materiałowymi uchwytami położonymi w dolnej części oparć kanapy, a nie za pomocą praktycznych uchwytów w górnej jej części.
Naturalnie Active Tourer oferuje bardziej przestrzenny bagażnik niż klasyczne kompakty i crossovery. Do ładowni BMW włożymy przedmioty o kubaturze do 468 litrów, a po złożeniu oparć kanapy nawet 1510 litrów. Pod pokrywą bagażnika znajdziemy obszerną wnękę o pojemności 70 litrów z segregatorem na dodatkowe mniejsze przedmioty. Minimalnie, ale jednak, większy jest kufer Mercedesa klasy B (488 l/1547 l). Cenną zaletą BMW jest możliwość składania fotela pasażera z przodu (opcja), dzięki czemu możemy przewieźć przedmioty o długości nawet 240 cm.
Minivan na sterydach
Konstruktorzy układu jezdnego w nowym BMW wykonali kawał dobrej roboty. Active Tourer może się pochwalić znakomicie zestrojonym zawieszeniem i perfekcyjnym prowadzeniem w zakrętach. Mimo sporej wysokości nadwozia i przedniego napędu, wychylanie się nadwozia w czasie jazdy po łukach oraz zjawisko podsterowności są w tym modelu obce nawet podczas gwałtownych manewrów. Wrażenie robi także precyzja sportowego układu kierowniczego (opcja). Oczywiście, możemy zmieniać tryby jazdy, które wyraźnie wpływają na zachowanie samochodu. W naszym odczuciu nie ma obecnie na rynku minivana, który jeździłby równie dobrze. Nie ma również minivana o lepszych osiągach. Dwulitrowy turbodoładowany silnik benzynowy o mocy 231 KM w parze z japońską ośmiobiegową automatyczną skrzynią biegów Aisin tworzą zgrany tandem. Skrzynia nie pracuje tak szybko i pewnie jak automat ZF montowany w innych BMW, ale trudno mieć większe zastrzeżenia. Jednostka napędowa osiąga maksymalny moment obrotowy 350 Nm w zakresie 1250‒4500 obr./min dzięki czemu właściwie w każdym momencie możemy liczyć na znakomite przyśpieszenia. Ten półtoratonowy samochód rozpędza się do setki w 6,6 sekundy i może maksymalnie osiągnąć prędkość 240 km/h. Nawet podróż w pięć osób z bagażami nie wpływa na pogorszenie osiągów. Potężny zapas mocy może się przydać do szybkiego i bezpiecznego wyprzedzania innych pojazdów podczas rodzinnych eskapad. Zużycie paliwa jest w tym modelu dość umiarkowane. W ruchu miejskim Active Tourer spalał ok. 9 l/100 km, a w trasie przy nieśpiesznej jeździe zużycie benzyny spadało do ok. sześciu litrów. Warto dodać, że producent zadbał o znakomite wyciszenie. Silnik po włączeniu nie jest w ogóle słyszalny, a przy prędkościach powyżej 130 km/h spod maski dobiega jedynie szmer znacznie cichszy niż szum powietrza opływającego nadwozie.
Cennik (tradycyjnie) z kosmosu
Podstawową jednostką pod maską modelu 2 Active Tourer jest 3-cylindrowy silnik 1,5 litra o mocy 136 KM (218i). Za beemkę z tym motorem trzeba zapłacić co najmniej 108,9 tys. zł. O 4 tys. droższy jest minivan BMW z półtoralitrowym, 3-cylindrowym dieslem o mocy 116 KM (216d). Odpowiedniki w ofercie Mercedesa kosztują 108 tys. zł (1.6/122 KM) oraz 110,3 tys. zł (1.5 CDI/109 KM). Za BMW z topową jednostką benzynową (225i) zapłacimy 154,9 tys. zł. Odpowiednik w Mercedesie to koszt 138,7 tys. zł. Mówimy tu o wersjach bazowych modelu Active Tourer, w których nie znajdziemy wielu elementów będących dziś pożądaną normą w luksusowych samochodach, np. czujników parkowania (+1528 zł). Testowana wersja kosztuje 215 tys. zł, ale jej cenę mocno podbiły m.in. system nawigacyjny Plus (+10 873 zł), skórzane fotele (+6944 zł) czy reflektory diodowe (+4324 zł). To kosmiczna kwota jak za minivana segmentu C, ale nie jak za bogato wyposażone i przestronne BMW, ze świetnym układem jezdnym i znakomitymi osiągami.
Kto testował: Przemysław Dobrosławski
Co: BMW 2 Active Tourer 225i
Gdzie: Warszawa
Kiedy: 16-20.01.2015
Ile: 500 km
Doskonałe właściwości jezdne, znakomita jakość wykonania, rewelacyjne osiągi, dobre wyciszenie, niepozorny wygląd.
Wysoka cena, kosmiczne ceny opcji, niedopracowanie detali, mniejsza funkcjonalność niż w innych minivanach, niepozorny wygląd.