Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Trends

Atego - Gwieździsta żółć

Nowe Atego do złudzenia przypomina swoich większych braci. I dobrze, ponieważ jak wiadomo nie ma niczego złego w czerpaniu z dobrych wzorców. A w tym wypadku naprawdę jest z czego czerpać.

Testowy model 1221, z zabudową izotermiczną i krótką kabiną, to typowy pojazd dystrybucyjny. Łączy w sobie cechy funkcjonalności i stylistyki największych i najbardziej luksusowych odmian pojazdów użytkowych tej marki ze zwrotnością oraz wszechstronnością mniejszych ciężarówek. Co to oznacza dla użytkownika? Bardziej ekonomiczny środek transportu na trasach miejskich i okołomiejskich oraz również dzięki rozkładanej i sprytnie przemyślanej leżance (łóżko to w tym przypadku za duże słowo) także na okazjonalnych dłuższych dystansach.

Wygoda
Już samo wchodzenie do kabiny nie stanowi żadnego wyzwania. Po prostu dwa szybkie kroki po stopniach i już jesteśmy wewnątrz. Ułatwia to rozplanowana na niewielkiej wysokości podłoga kabiny oraz poręcz umieszczona na wyciągnięcie ręki. Zajęcie prawidłowego miejsca za kółkiem wymaga już tradycyjnie ustawienia dla własnych potrzeb fotela i kolumny kierownicy. Dzięki temu w Atego można od razu poczuć się wygodnie, bo tu wszystko jest pod ręką. Wnętrze jest dobrze wyciszone, o ile tylko silnik nie pracuje na wolnych obrotach. Jego praca na biegu jałowym powoduje niewielkie wibracje i akceptowalny, ale wyraźnie słyszalny, warkot. Potem podczas jazdy cichnie do bardziej przyjemnego poziomu, a kabina nie zdradza żadnych podejrzanych dźwięków w rodzaju świstu powietrza wokół czy też trzasków z kokpitu.
A jednak jest tu coś dość nietypowego. To sposób regulacji fotela kierowcy. Przesuwany jest po szynach nie jak zazwyczaj poziomo, lecz lekko w górę i w dół, po skosie nadkola. To świetne rozwiązanie, gdyż niżsi kierowcy powinni siedzieć bliżej kokpitu i nieco niżej względem nożnego hamulca. Czyli im bliżej kierownicy znajduje się fotel, tym niżej jest jego siedzisko. I o ile kierowca powinien zadbać o ustawienia swojej pozycji za kółkiem zawsze przed rozpoczęciem jazdy, to z różnych powodów dokonuje tego również podczas kierowania pojazdem. I tu może zdarzyć się niespodzianka. Cały fotel jest bardzo wygodny, wszechstronnie regulowany, lecz wraz ze sterowaniem i pneumatyką waży dobre kilkadziesiąt kilogramów. To oznacza, że jeśli tylko nie zaprzemy się odpowiednio lewą stopą o podłoże podczas zwalniania mechanicznego rygla, całość zjedzie pod ciężarem własnym i kierowcy na sam dół, wsuwając nagle kierowcę pod kolumnę kierownicy. A tam jak zwykle znajduje się… stacyjka z pękiem kluczyków; od zamków kabiny, zbiorników, drzwi zabudowy, słowem od wszystkiego. I jeśli przypadkiem zostanie przekręcona kolanem w pozycję Ignition off, wyłączy silnik, rozłączając układ przeniesienia napędu w trybie neutralnym przekładni. A ponieważ, jak wspomnieliśmy, wnętrze Atego jest znakomicie wyciszone podczas jazdy, nie od razu możemy zorientować się w sytuacji. A zatrzymanie silnika podczas jazdy to nie przelewki.
W naszym teście na uwagę wypadliśmy nie najlepiej. Na odciętym ciągu wyhamowaliśmy przed zakrętem i nawet pokonaliśmy go, reagując jednak zdecydowanie za późno, bo dopiero na wyjściu na prostą. Brak reakcji na dodanie gazu skwitowała opadająca na „0” wskazówka obrotomierza oraz komunikat pożegnalny na centralnym wyświetlaczu jak zwykle mówiący o ciężarówkach, którym można zaufać. Mała dezorientacja trwała przez chwilę, zanim dostrzegliśmy wyłączoną przez przypadek wcześniej kolanem stacyjkę. O ile pneumatyczny układ hamulcowy zapewnia zawsze odpowiednią siłę hamowania, również w takich warunkach, o tyle koło kierownicy z każdym ruchem i zmniejszaniem prędkości obraca się coraz trudniej, aż do braku możliwości wykonania większego obrotu.

Dobre wzorce
Cała reszta to wielki krok naprzód. Weźmy, na przykład, jakość prowadzenia. Układ kierowniczy jest tak dopracowany, że można pokusić się o wrażenie kierowania pojazdem dostawczym zamiast ciężarowym. Utrzymywanie kierunku jazdy na wprost jest wzorowe. Mercedes zachowuje równowagę nawet podczas jazdy po koleinach. Natomiast każda nagła zmiana kierunku odbywa się natychmiast i niezależnie od tego, czy pojazd jest załadowany lub nie. Opóźnienie wynikające z masy i bezwładności układu jezdnego jest znikome, dzięki temu Atego nie trzeba już prowadzić w pełnym skupienia oczekiwaniu na nerwowe reakcje typowe dla ciężarówki, których tutaj nie ma. Do tego niebagatelna zwrotność, z której słynie wiele pojazdów marki Mercedes, pozwalająca zawrócić modelem Atego niemalże w miejscu. Czyli – jak sprawdziliśmy – nawet na skrzyżowaniu z jezdniami o szerokości polnej drogi. Kierowca może prowadzić lekką ręką, bo skuteczna 8-stopniowa zautomatyzowana skrzynia PowerShift 3 odwala za niego kawał roboty w zakresie podejmowania właściwych decyzji. Decydując o tym, z którego przełożenia w danej chwili należy skorzystać, chroni też cały układ napędowy przed nieumiejętnym lub niedbałym użytkowaniem. Robi to skutecznie zapobiegając obrotowym przeciągnięciom silnika, przeciążeniom sprzęgła bądź skrzyni biegów. Niekiedy za to zbyt głęboko bierze sobie do serca (lub komputera) modne ostatnio hasła eco drivingu. Może zdarzyć się, że nie pozwoli na redukcję biegu w chwilach, gdy przydałaby się większa dynamika jazdy podczas przyspieszania. Wówczas zawsze można przejść do trybu manualnej zmiany biegów na selektorze trybów pracy napędu i zrobić to samemu, co niejednokrotnie w polskich warunkach drogowych będzie również właściwą decyzją. Skrzynia biegów oferuje także usportowioną opcję o nazwie Power, utrzymującą silnik dłużej na każdym z przełożeń w celu budowania większej mocy przy wyższych obrotach. Naszym zdaniem, przy stosunkowo niewielkiej mocy jednostki napędowej różnica jest znikoma lub prawie niewyczuwalna. Co nie oznacza, że 220 koniom mechanicznym Mercedesa brakuje pary. Po prostu lepiej jest korzystać ze zwyczajnego trybu automatycznego lub manualnego, bo do kręcenia się na najwyższych obrotach na skali silnik nie zostanie dopuszczony.
Żeby rozłożyć leżankę podwieszoną przy tylnej ścianie kabiny trzeba najpierw złożyć oparcia obu foteli, po czym uzyskamy miejsce do spania z niewielkim ograniczeniem na nogi w postaci wykroju na fotel pasażera. Mały programowany czasowo agregat Trumatic stanowi znakomite dodatkowe źródło ogrzewania w kabinie, przydatne podczas odpoczynku lub mroźnych rozruchów silnika. Zasłony okienne sprawią, że w kabinie dystrybucyjnego Atego można poczuć się jak podczas odpoczynku w dużej ciężarówce po długiej trasie. Klimatyzacja manualna jest wydajna, a system Fleetboard jest dziś już sprawdzonym rozwiązaniem wspomagającym działania kierowcy.
Co ciekawe, nowe Atego jest seryjnie wyposażone w układ kontroli stabilności jazdy Stability Control Assist, czyli ESP. Z kolei odporny na zużycie retarder magnetyczny, zapewnia silne wsparcie dla układu hamulcowego. Do tego duże powierzchnie przeszklone okien i stosunkowo duże lusterka z nowym odprowadzaniem wody wchodzą w skład elementów podnoszących bezpieczeństwo jazdy i – co trzeba wreszcie napisać – chronią kierowcę przed nim samym. Warunki miejskie wymagają od kierowców ciężarówek dodatkowej zręczności w pokonywaniu urbanistycznych przeszkód oraz radzenia sobie w wielu nieprzewidzianych sytuacjach. Po długich godzinach pracy w takich warunkach stres bywa złym doradcą. Dlatego zgodnie z obecnymi standardami w projektowaniu przestrzeni użytkowej w kabinach pojazdów użytkowych dołożono wszelkich starań, aby także kierowca w modelu Atego mógł pracować w ciszy i skupieniu. A jego szefowie optymalizować koszty.

Kto testował: Bartosz Biesaga

Co: Mercedes Atego 1221

Przeczytaj również
Popularne