Tygodniowy test Kii cee'd? Czemu nie! Auto na ulicach prezentuje się ciekawie, ale zobaczymy co ma do zaoferowania wnętrze, zarówno od strony stylistyki, jak i właściwości jezdnych.
Anna Deptułapurchasing manager,BoehringerIngelheim Sp. z o.o. Na mój skromny użytek trafiła bogata wersja XL. Już robi się przyjemnie. Mnogość opcji na środkowym panelu sterowania i na kierownicy w pierwszej chwili przytłacza. Szybko jednak okazuje się, że wszystko jest czytelne, a podświetlenie przy jeździe nocnej da się wyregulować tak, aby nie dekoncentrowało kierowcy. Oko cieszy duży szklany dach. Jeszcze większą radość wywołują opcje podgrzewanych foteli i kierownicy. Nic przyjemniejszego nie mogło mnie spotkać, zwłaszcza kiedy zima szaleje za oknem. Te elementy dają komfort, nie ma co się czarować, ale w aucie zwracam uwagę na coś więcej niż na przyjemności tego typu.Skupmy się więc na konkretach. Wsiadam do auta i niepokoi mnie fotel. Mam wrażenie, że nie trzyma mnie, jak należy. To wrażenie, niestety, utrzymuje się w trakcie jazdy. Pod tym względem lepiej oceniam Škodę czy Forda. Ustawiam elektrycznie regulowany fotel, lusterka, uruchamiam silnik (nie za głośno, nie za cicho, tego się po tym aucie spodziewałam) i ruszam. Jest bardzo skrętny, kierownica chodzi leciutko. Łatwo nim manewrować. Włączam się do ruchu, i czuję się komfortowo. Samochód ma bardzo dobrą widoczność, duże lusterka boczne, duża tylna szyba nie dają najmniejszych powodów do krytyki. Konstruktorzy Opla Insignii, samochodu z segmentu wyżej, mogliby się tutaj czegoś nauczyć. Wnętrze jest przestronne i komfortowe, dające się łatwo zaadaptować do własnych potrzeb. To ważne, zwłaszcza gdy charakter pracy oznacza konieczność spędzania w aucie dużo czasu. Schowki wokół kierownicy są idealnych rozmiarów, pomieszczą niezbędniki wymagających użytkowników. Ważna sprawa, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy lista akcesoriów, bez których nie da się żyć, zdaje się nie mieć końca... Wracając jednak do konkretów – silnikowi 1.6 CRDi o mocy 128 KM w jeździe miejskiej niczego nie brakuje, a motor jest wystarczająco dynamiczny. Osiągnięte przeze mnie średnie spalanie po tygodniu jazdy po mieście w przedziale 5,5–6 litrów na setkę to dobry wynik. W tym zakresie spełnia oczekiwania w 100%. Zastrzeżenie budzi u mnie jednak skrzynia biegów. Samochód ma na liczniku niecałe 20 000 km, a wrażenie przy zmianie biegów wywołuje złudzenie, że zniknęło gdzieś jedno „0" ... Tak nie powinno być i za to cee'd dostaje ode mnie minus. Ostatnia kwestia, na którą zwracam uwagę – bagażnik. Jak na auto o tych gabarytach, uważam, że jest w sam raz. Nie jest co prawda tak okazały jak w Octavii, ale zostawia w tyle Focusa. Poza tym parkowanie z kamerą cofania miałoby szansę stać się jedną z moich ulubionych czynności. To bardzo przydatne wyposażenie auta, zwłaszcza w okresie zimowym, kiedy hałdy śniegu i bryły lodu stanowią często niemiłą niespodziankę na miejskich chodnikach. Muszę jednak zaznaczyć, że nawet bez kamery cofania należy mu się pochwała. Auto jest bardzo proporcjonalne, szybko daje się wyczuć i parkowanie nim nie powinno nikomu przysparzać kłopotu.Jak już wcześniej wspomniałam, mój test z różnych względów zmuszona byłam ograniczyć do jazdy miejskiej. Może to i dobrze, w takich warunkach w ogromnej większości użytkuję samochód, a chyba lepiej oceniać warunki, które się dobrze zna. Niemniej jednak jestem ciekawa wrażeń kolejnych kierowców, zwłaszcza tych, którzy pokonują dłuższe trasy.