Zdroworozsądkowa, roztropna, racjonalna – tak najtrafniej można ocenić decyzję o zakupie Škody Rapid 1.2 MPI LPG Ambition. To auto jest doskonałym wyborem, jeśli nad emocje i ekscytujące przeżycia podczas jazdy przedkładamy tanią eksploatację pojazdu.
Oszczędność jest cnotą. Każdy piewca tej cechy przynajmniej raz w życiu powinien mieć okazję do przejechania się nowym Rapidem z fabryczną instalacją gazową, aby poczuć ów niepowtarzalny dreszczyk emocji, jakiego doświadczyć może tylko prawdziwy dusigrosz, który nagle pojmuje, że ma do czynienia z wyjątkowo ekonomicznym rozwiązaniem. Kopalnia w Złotym Stoku, która na dołączonych do tekstu zdjęciach stanowi tło testowanego modelu, nie jest przypadkowym wyborem. Wręcz przeciwnie – to miejsce ma wymiar symboliczny. Po prostu: każdy fleet manager, dzięki rekordowo niskiemu spalaniu czeskiego centusia, może sporo zaoszczędzić i zapewnić firmie wymierne korzyści. W budżecie flotowym wydatki na paliwo stanowią jeden z najważniejszych punktów, więc można śmiało powiedzieć, że dla tych, którzy stawiają przede wszystkim na niskie koszty eksploatacji, zakup „zagazowanego” Rapida to złoty interes.
Tanio, lecz schludnie
W wypadku samochodów na gaz aspekt ekonomiczny z reguły przyćmiewa inne cechy auta, takie jak np. jego wygląd. A prezencji Rapida warto poświęcić trochę więcej uwagi. Oszczędność wcale nie musi oznaczać kiepskiego wyglądu. Jest to auto budżetowe, więc nie znajdziemy tu luksusowych wykończeń. W kabinie są tylko twarde plastiki, ale deska rozdzielcza i boki drzwi prezentują się dobrze, a fotele są wygodne nawet w dłuższej podróży i dobrze trzymają na zakrętach.
Proste wnętrze bazuje na klasycznych liniach i kształtach, które powodują, że auto jest wolne od stylistycznych eksperymentów, prezentując się pod względem designu uniwersalnie i ponadczasowo. O dziwo, jest też przestronnie. Wygodnie mogą podróżować nawet cztery wysokie osoby. To dość imponujące jeśli weźmiemy pod uwagę, że czeski liftback ma 448 centymetrów długości i 170 szerokości. Regulowany podłokietnik to wygodny i przydatny w trasie dodatek.
Najogólniej styl Rapida można określić jako prosty i wyrazisty. Styliści postarali się o to, by ten model identyfikowany był bezbłędnie jako Škoda, przy czym auto w miły dla oka sposób reprezentuje cechy nowej stylistyki czeskich samochodów, co widać, kiedy zwrócimy uwagę na przykład na umieszczone na masce logo lub przyjrzymy się stonowanej linii karoserii.
Każdy fleet manager, dzięki rekordowo niskiemu spalaniu czeskiego centusia, może sporo zaoszczędzić i zapewnić firmie wymierne korzyści. Śmiało można powiedzieć, że dla tych, którzy stawiają przede wszystkim na niskie koszty eksploatacji, zakup „zagazowanego” Rapida to złoty interes.
Landi Renzo
Škoda Rapid to piąty model czeskiej marki, w którym zdecydowano się na fabryczną instalację gazową. Wydaje się, że akurat w tym samochodzie, który z założenia jest autem środka z mnóstwem kompromisów, autogaz jest świetnym pomysłem.
Montowane rozwiązanie to – podobnie jak w wypadku innych modeli tej marki na polskim rynku – dedykowany system marki Landi Renzo. Zaletami fabrycznych instalacji LPG są przede wszystkim niskie wydatki na paliwo i warunki gwarancyjne pozostające bez zmian. Zbiornik na autogaz zamontowano w miejscu koła zapasowego. Zgodnie ze specyfikacją system Landi Renzo zapewnia: automatyczne przejście z zasilania benzynowego na gazowe po osiągnięciu odpowiedniej temperatury silnika, automatyczne przejście z zasilania gazowego na benzynowe po wyczerpaniu się gazu, niską emisję substancji szkodliwych dla zdrowia, pełną integrację z benzynowym systemem zasilania bez potrzeby emulatorów. W dodatku producent zapewnia o wyeliminowaniu ryzyka cofnięcia się płomienia w układzie dolotowym.
Silnik zawsze uruchamiany jest na benzynie, ale na gaz przełącza się automatycznie i niewyczuwalnie dla kierowcy. Kierowca może też sam zmienić zasilanie z benzyny na LPG za pomocą specjalnego przełącznika, który umieszczony został z lewej strony kierownicy. Górny rząd lampek odpowiada ilości gazu w zbiorniku.
Co ciekawe, jeżeli przełączamy się z jazdy benzynowej na gazową, spadek w osiągach jest praktycznie niewyczuwalny lub go po prostu nie ma.
Bez emocji
Co tu dużo mówić – trzycylindrowy, 75-konny silnik sprawia, że pojazd się wprawdzie przemieszcza, ale jazda z tak nikczemną jednostką, szczególnie w trasie, może być dość irytująca. Na szczęście Rapid jest lekki. Zaledwie 1060 kg nieco ratuje sytuację.
Maksymalna prędkość, według producenta, to 175 km/godz., lecz podczas testów nawet nie udało nam się zbliżyć do tego wyniku. Już po przekroczeniu setki w kabinie robiło się głośno i można było odnieść wrażenie, że tym sposobem auto samo daje znać, że nie chce być już nadmiernie forsowane. Tak – wygłuszenie na pewno nie jest najmocniejszą stroną tego modelu.
Z kolei w mieście auto sprawuje się świetnie. W leniwym ruchu miejskim, z rzadka przerywanym koniecznością przyspieszenia, Rapid czuje się jak ryba w wodzie. Może dlatego, że nie ma okazji do tego, aby poczuć tę nieprzyjemną niemoc, która często pojawia się w trasie, gdy chcemy sprawnie i bezpiecznie wyprzedzić inne auto, ale pod maską brakuje koni. Jest za to auto bezpieczne – w tej kategorii Škoda oferuje ABS, ASR, ESP, boczne poduszki powietrzne, kurtyny powietrzne oraz poduszki dla kierowcy i pasażera.
Słabe osiągi rekompensuje niskie zużycie LPG – mniej więcej na poziomie 7–9 litrów na każde 100 km. Wydaje się, że mocno przesadzone są też głosy krytyki, które podważają sens zastosowania programowego dotrysku benzyny w stanach szczególnego obciążenia silnika – po zużyciu niemal całego zbiornika gazu ubyło niecałe 3 litry benzyny.
Kto testował: Eryk Chilmon
Co: Škoda Rapid LPG
Gdzie: Złoty Stok
Kiedy: 20.11.2013
Ile: 300 km
Staranny montaż i wygodne fotele, świetna skrzynia biegów.
Stosunkowo wysoka cena (wersja podstawowa 48 500 zł).