Seat Ateca - SUV z Hiszpanii

Seat bez wątpienia lubi podkreślać swoje hiszpańskie korzenie. Ibiza, Alhambra, Toledo czy Leon to nazwy popularnych miast i regionów w Hiszpanii. Pierwszy w historii tej marki SUV kontynuuje tradycję i swoją nazwę zawdzięcza malowniczej gminie w prowincji Saragossa. Seat Ateca, bo o nim mowa, zaprojektowano i stworzono w Barcelonie. Tam też odbyła się prezentacja auta.

Adam Dziedziński 

SUV-y od kilku lat są w modzie. Tylko w 2015 r. w Europie sprzedano około 3,2 miliona egzemplarzy tych uterenowionych samochodów. Co więcej, udział SUV-ów i crossoverów w sprzedaży stale rośnie i obecnie co piąty samochód, który wyjeżdża z salonu, zalicza się do tej kategorii pojazdów. Nic więc dziwnego, że większość producentów, niezależnie czy jest to marka tania, czy luksusowa, ma takie auto. Seat z modelem Ateca dołącza właśnie do tego grona.
Jak już wspomnieliśmy na wstępie, auto zostało zaprojektowane w Barcelonie. Co ciekawe, wpływ stolicy Katalonii widoczny jest nawet w specjalnym kolorze lakieru. Samoa Orange, według Seata, to metaliczny odcień pomarańczowego, odzwierciedlający paletę barw słońca, którego wschód obserwować można z barcelońskiego wybrzeża. Brzmi ładnie, a wygląda jeszcze lepiej.
Ateca zbudowana jest na Volkswagenowskiej platformie MQB, czyli na tej samej, co chociażby Tiguan. Auto mierzy 4,36 m długości, więc jest nieco krótsze od niemieckiego brata. Pomimo kompaktowych rozmiarów – 1,84 m szerokości, 1,6 m wysokości, ciasnoty we wnętrzu raczej nie doświadczymy. Seatowi w przestrzeni bagażowej udało się też wygospodarować całkiem sporo miejsca. W wersji z napędem na przednią oś bagażnik ma pojemność 510 litrów i 485 litrów w wersji 4Drive. Na tle konkurencji to bardzo dobry wynik. Dla porównania, Nissan Qashqai oferuje odpowiedno 450 i 410 litrów przestrzeni bagażowej.

Seat znany jest z wyrazistego designu swoich samochdów i trzeba przyznać, że Ateca swoją stylistyką przyciąga wzrok. Sama bryła jest raczej klasyczna, ale na pewno nie nudna. Sportowego charakteru nadają jej ostre przetłoczenia. Wnętrze oraz deska rozdzielcza są bardzo podobne do tego znanego z Leona. W tym przypadku nie jest to wcale wada. Ergonomia użytkowania, jak w większości samochodów z grupy VW, jest wręcz wzorowa. Obsługa urządzeń pokładowych jest intuicyjna, a wszystkie przełączniki są w zasięgu ręki. Użyte materiały są wysokiej jakości. Do spasowania poszczególnych elementów też nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Ateca oferuje dobrą ilość miejsca w obu rzędach siedzeń. Wysokie osoby nie będą narzekać ani na brak przestrzeni na nogi, ani nad głowami. Na pochwałę zasługuje również wyproifilowanie siedzień.
Producent do Seata Ateca oferuje silniki o mocy od 115 do 190 KM. Po 115 KM ma silnik benzynowy 1.0 TSI (od 77,1 tys. zł) oraz diesel 1.6 TDI (od 85,5 tys. zł). Oprócz tego mamy jeszcze 150-konną wersję benzynową 1.4 TSI (od 95,9 tys. zł), a także dwa diesle 2.0 TDI: o mocy 150 KM (od 107,6 tys. zł) lub 190 KM (od 146,1 tys. zł). Łącznie w ofercie jest 5 jednostek benzynowych i 5 wysokoprężnych oraz do wyboru trzy skrzynie biegów: sześciobiegowa manualna oraz dwie automatyczne DSG (sześcio- lub siedmiostopniowe).
Podczas prezentacji mieliśmy okazję przejechać się najmocniejszym dieslem, z siedmiostopniową skrzynią DSG oraz napędem na czetery koła. Auto na drodze zachowuje się bardzo pewnie. To zasługa precyzyjnego układu kierowniczego. Nie bez znaczenia jest też napęd 4Drive. Dwulitrowy wysokoprężny silnik zapewnia dobrą dynamikę i do pierwszej setki rozpędzi nas w 7,5 sekundy. W trakcie jazd w cyklu mieszanym samochód spalił nam ok. 6,2 litra oleju napędowego. Pochwalić musimy też wyciszenie kabiny oraz precyzyjną skrzynię DSG.
Ateca to bardzo udany debiut Seata w segmencie SUV-ów. Samochód o ciekawej stylistyce, dobrych właściwościach jezdnych i oferujący duży wybór silników. Do tego rozsądnie wyceniony. Pomimo silnej konkurencji wróżymy mu sukces.