Land Rover Discovery - Zmiany na lepsze

Nowy Land Rover Discovery piątej generacji to niezwykłe połączenie SUV-a klasy Premium z autem terenowym. Mieliśmy wyjątkową okazję uczestniczyć w pierwszych jazdach testowych tego modelu, podczas oficjalnej premiery prasowej, jaka odbyła się pod koniec marca br. w malowniczym regionie Beskidu Małego, w okolicach Wadowic.

Na zaproszenie British Automotive Polska SA, Generalnego Importera Land Rover w Polsce, wzięliśmy udział w prezentacji nowego Discovery. Pagórkowate beskidzkie tereny oraz mocno wygięte zakola rzeki Skawa, wpadającej do zbiornika Świnny, stanowiły doskonały grunt dla offroadowych testów nowego Disco. Historię tej marki przybliżył nam Sławomir Makaruk, znany, polski podróżnik, kierownik wypraw m.in. programu „Boso przez świat”, jak również prawdziwy miłośnik Land Rovera, a przede wszystkim uczestnik legendarnych rajdów Camel Trophy. Miał on okazję brać udział we wszystkich edycjach tych najtrudniejszych na świecie offeroadowych wypraw z udziałem polskich zespołów. I nie kto inny jak on pokonał najbardziej dzikie zakątki świata pierwszymi generacjami Discovery.

Cennik rozpoczyna się od 236 200 zł brutto za samochód z silnikiem 2,0 diesel ingenium o mocy 180 KM. Wersja z wysokoprężnym silnikiem 2.0D biturbo o mocy 240 KM dostępna jest natomiast od 254 500 złotych. W cenie zawarta jest 5-letnia gwarancja.

Opowieść tego legendarnego obieżyświata była pasjonująca, zwłaszcza że towarzyszyło jemu w Alverni Studio, gdzie zaprosili nas organizatorzy ‒ pięć modeli Discovery reprezentujących poszczególne generacje. O zaletach i wyróżniających cechach najnowszego modelu tej marki, opowiedział nam podczas prezentacji Paweł Kuskowski, dyrektor marketingu Jaguar Land Rover Polska, który przede wszystkim zwrócił uwagę na uniwersalizm w rozumieniu Land Rovera. Samochód ten jest nie tylko terenowy, ale i rodzinny. I jak stwierdził, najnowszy Discovery jest „najbardziej luksusowym wśród samochodów terenowych, ale i najbardziej terenowym wśród crossoverów i dużych SUV-ów”. Do testów udostępnionych zostało 11 samochodów, w tym 6 modeli Land Rover Discovery First Edition 3.0D V6 300 KM oraz 5 aut wyposażonych w nowy silnik 2.0 bi-turbo Ingenium Diesel o mocy 240 KM.

Niemal Range

Nadwozie stało się bardziej opływowe, a jego elementy wykonane z aluminium pozwoliły odchudzić samochód aż o 450 kg! Właśnie z tego powodu podstawowy silnik ma teraz 4, a nie 6 cylindrów i moc 180 KM. Ale spokojnie, w ofercie nadal pozostały silniki V6 – najmocniejszy, wspomagany sprężarką mechaniczną rozwija moc 340 KM. Wnętrze auta można łatwo aranżować do własnych potrzeb, ponieważ tylne fotele, nawet te w trzecim rzędzie, da się przesuwać i składać. Na pokładzie jest więcej multimediów i elektroniki, ale nie oznacza to, że Discovery stał się z tego powodu miękkim SUV-em. Każda wersja ma napęd na obie osie, kąt wejścia to 34 stopni, kąt zejścia 30 stopni, a głębokość brodzenia nawet 900 mm. Podczas jazdy po bezdrożach kierowcę wesprą elektroniczne systemy. To m.in. specjalny tryb jazdy oraz system ATPC (All-Terrain Progress Control). Za podstawową wersję Land Rovera Discovery 5 trzeba zapłacić 236 200 zł.

Dla bardziej wymagających klientów przygotowano trzylitrową wersję o pojemności 3 litrów. Motor osiąga 258 KM mocy. Maksymalny moment obrotowy sięga wartości 600 Nm. Topowym motorem jest benzynowy Si6, czyli 3-litrowy motor V6 o mocy 340 KM i momencie 450 Nm. Rozpędza Discovery w 7,1 s do 100 km/h i tak jak dwa wspomniane diesle współpracuje z tą samą, 8-biegową automatyczną przekładnią ZF.

Samochód wyposażony jest w pneumatyczne zawieszenie. Ułatwia ono zajmowanie pozycji za kierownicą czy załadunek bagaży. Oczywiście to tylko poboczne korzyści, bo największe są zdolności tego samochodu w terenie czy komfort jazdy po drogach szybkiego ruchu. Kiedy maksymalnie podniesiemy samochód prześwit zwiększa się do 238 mm, a parametry terenowe, takie jak kąt natarcia (34 stopnie) zejścia (30 stopni) i rampowy (27,5 stopnia). Jeżeli postanowiły nowym Discovery popływać, to niemal możemy, bo głębokość brodzenia to metr, bez 10 centymetrów.

Jednak nie oszukujmy się, Discovery zdecydowaną większość swojego okresu eksploatacji spędzi na asfaltowych drogach i odwdzięczy się komfortem i wygodą. Jednak, co mogliśmy sprawdzić podczas pokonywania tras offroadowych, nieskończenie więcej radości z jazdy daje ten samochód poza asfaltem. Wjedzie tam, gdzie większość samochodów jest w stanie wjechać, ale co bardzo ważne, także stamtąd wyjedzie. Jeżeli ktoś kupi taki samochód, to gorąco zachęcamy, żeby wszelkie systemy asystujące podczas jazdy w terenie sprawdzić. W końcu legenda Land Rovera zobowiązuje.